Blisko ludziNiechciana ciąża szkodzi psychice bardziej niż aborcja?

Niechciana ciąża szkodzi psychice bardziej niż aborcja?

Odmowa aborcji może mieć gorsze skutki dla zdrowia psychicznego kobiety niż jej wykonanie. Tak wynika z najnowszych badań opublikowanych w prestiżowym czasopiśmie medycznym „JAMA Psychiatry”. To kolejne badania na przestrzeni wielu lat, które negują istnienie syndromu postaborcyjnego, a przynajmniej jego występowanie u większości pacjentek.

Niechciana ciąża szkodzi psychice bardziej niż aborcja?
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com

19.12.2016 | aktual.: 25.05.2018 15:15

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego przebadali tym razem ok. 1000 kobiet z 30 klinik w USA. Rozmawiano z nimi od razu po zabiegu oraz co pół roku przez kolejnych pięć lat. 231 respondentkom odmówiono aborcji ze względu na fakt, że ich ciąża była zbyt zaawansowana. Późniejsze wywiady z nimi wykazały, że odczuwały niepokój, miały niższą samoocenę, nie potrafiły cieszyć się z życia. Ich samopoczucie było ogólnie gorsze niż pacjentek, które po podjęciu decyzji o aborcji, mogły wykonać zabieg.

- Niektórzy ludzie oczekują, że kobiety, które usunęły ciążę, będą pogrążone w depresji i niepokoju, ale wcale tak nie jest. Większą traumę powoduje odmowa wykonania zabiegu - komentuje dr. Antonia Biggs, psycholog i główna autorka badań.

To nie pierwsze tego typu badania, które obalają mit syndromu postaborcyjnego dopadającego każdą kobietę, która poddaje się aborcji. Wcześniej naukowcy z National Collaborating Centre for Mental Health dowiedli, że aborcja nie podnosi ryzyka występowania zaburzeń psychicznych. Nie oznacza to jednak, że objawy przeżywanego problemu nie pojawią się. Profesor Tim Kendall, który przewodził badaniom, stwierdził, że trudno sprecyzować, czy ewentualne zaburzenia psychiczne są spowodowane samą aborcją, czy wywołała je wcześniej niechciana ciąża. Podkreślił także, że niektóre z zaburzeń mogły być obecne, zanim doszło do poczęcia, a później tylko się nasiliły.

Podobne wyniki uzyskano w Danii, które opublikowano w „New England Journal of Medicine” w 2011 roku. Przebadano ponad 300 tysięcy kobiet, leczących się wcześniej z powodu trudności psychicznych. Badania wykazały, że pacjentki, które usunęły ciążę, kontynuowały leczenie psychiatryczne mniej więcej w tym samym tempie, natomiast częstotliwość porad psychiatrycznych udzielanym pacjentkom, które zdecydowały się urodzić, wzrosła kilkakrotnie.

Dodajmy, że w żadnych kryteriach diagnostycznych syndrom aborcyjny nie istnieje jako sklasyfikowana jednostka chorobowa. Ci lekarze, którzy chcą wprowadzić go do klasyfikacji przypominają, że u ok. 12 proc. kobiet, które poddały się zabiegowi, można zauważyć pojawienie się depresji, stresu pourazowego, zaburzeń lękowych, myśli samobójczych i żałoby wywołanej stratą. Te same badania wykazały, że wymienione dolegliwości dotykają ok. 35 proc. ciężarnych, które nie chcą urodzić dziecka. Zdaniem ekspertów dalsze rozważania powinny być więc skoncentrowane wokół niechcianej ciąży, a nie samej aborcji, która ma nikłe odzwierciedlenie w występowaniu późniejszych trudności zdrowotnych.

- Nasze wyniki nie są zgodne z powszechnym poglądem, że kobiety najbardziej cierpią z powodu syndromu postaborcyjnego. Te, które badaliśmy, cierpiały bardziej, gdy nie mogły usunąć niechcianej ciąży - komentują badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Wśród powodów, dla których badane chciały poddać się zabiegowi, jczęściej pojawiały się: trudna sytuacja materialna i życiowa, problemy z partnerem, zły stan zdrowia.

Psycholog, Marta Żysko-Pałuba wyjaśnia, że przerwanie ciąży może wywołać różne, czasem skrajne uczucia.

- Wszystkie kobiety, które rozważają poddanie się zabiegowi lub już tego dokonały, zasługują na pełną opiekę lekarską, w tym psychologiczno-psychiatryczną - mówi ekspertka. - Ostatecznie to one muszą radzić sobie z sytuacją, w której się znalazły, bez względu na to, co ma w tej kwestii do powiedzenia społeczeństwo.

Psycholog podkreśla, że bardzo ważne jest, by temat w ogóle ujrzał światło dzienne, a do dyskusji o nim zapraszano najbardziej zainteresowane osoby: kobiety, lekarzy, psychologów i psychiatrów.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (16)