Celowo ukrywa dzieci. Teraz się wygadała
Chociaż jest jedną z najaktywniejszych działaczek Lewicy, o jej życiu prywatnym wiadomo niewiele. Wicemarszałkini Senatu, Magdalena Biejat unika publicznych wypowiedzi na temat swoich dzieci oraz męża. Ostatnio jednak zrobiła wyjątek. Zdradziła również imiona pociech.
05.04.2024 | aktual.: 05.04.2024 11:46
Magdalena Biejat zdobyła mandat poselski w 2019 roku i chociaż od tego czasu jest znana w świecie polityki, to przed kamerami unika rozmów związanych ze swoim życiem prywatnym.
Do tej pory w mediach społecznościowych 42-latka rzadko pokazywała zdjęcia ze swoimi pociechami, a gdy już je publikuje, zawsze ukrywa twarze syna i córki. W ostatnim wywiadzie dla "Faktu" wicemarszałkini zrobiła jednak wyjątek i opowiedziała nieco więcej na temat swojej rodziny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magdalena Biejat chroni prywatności swojej rodziny
42-latka przyznała, że ochrona swoich dzieci jest dla niej jednym z najważniejszych zadań w życiu, dlatego też do tej pory nie zdradzała nawet ich imion. W wywiadzie, którego udzieliła "Faktowi" wyznała jednak, że 6-letnia córka to Lea, zaś 9-letni syn ma na imię Ignacy.
Magdalena Biejat opowiedziała też o wychowaniu dzieci. Okazuje się, że polityczka ma w tym ogromne wsparcie od swoich bliskich i przyjaciół.
- Kiedy zaczęłam karierę polityczną w dużej polityce w 2019 r., moja córka miała dwa latka i od samego początku to była praca na dwa etaty. Zawsze bardzo silnie angażowałam się w swoją pracę. W związku z tym od samego początku było to trudne zadanie i gdyby nie mój mąż, który przejął na siebie dużą część obowiązków domowych zajmowania się dziećmi, gdyby nie nasi rodzice i gdyby nie przyjaciele, którzy pomagają w odebraniu dzieci z przedszkola czy szkoły, to pewnie byłoby dużo, dużo trudniej - wyjaśniła Biejat.
Wicemarszałkini otworzyła się też na temat swojego męża, z którym dzieli się obowiązkami.
- Mam męża, który nie boi się opieki nad dziećmi. Wręcz przeciwnie, uważa, że jest to tak samo jego obowiązek, jak i mój. Mam to szczęście, że pochodzę z Warszawy, więc mam tutaj na miejscu dziadków, a wiele osób nie może tego, niestety, powiedzieć, pracując w Warszawie - dodała.
Jej głównym zadaniem jest ochrona córki i syna
Biejat jest zdania, że to ona, a nie jej dzieci czy mąż, wybrali karierę polityczną, dlatego też nie chce publicznie pokazywać swoich bliskich. Mimo że jest świadoma, że pokazywanie się z najbliższymi może pomóc w ociepleniu wizerunku, bardziej zależy jej zachowaniu prywatności przez swoje dzieci.
- Wiem, że to może pomóc, jak się pokażę z małymi dziećmi, ale uważam, że moje dzieci przede wszystkim mają prawo do prywatności, do normalnego dzieciństwa i to jest moje najważniejsze zadanie - zdradziła.
- Ostatecznie najważniejszym moim zadaniem w życiu jest bycie mamą i zapewnienie dzieciom dobrego dzieciństwa. Tak dobrego, jak mogę. I uważam, że pokazywanie ich publicznie i używanie ich czy to w kampanii, czy w polityce na co dzień nie pomogłoby im tego dobrego dzieciństwa mieć - dodała Biejat.
Zapraszamy na grupę FB – #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.