Niezwykłe życie córki Piłsudskiego
- Potrafiła w piękny sposób łączyć różne role – patriotki, córki twórcy polskiej niepodległości i świadka tragicznej historii swojego pokolenia – mówił na jej pogrzebie ówczesny prezydent Bronisław Komorowski. Była najpopularniejszym dzieckiem II Rzeczpospolitej, w czasie wojny pilotowała samoloty wojskowe, a po jej zakończeniu świetnie radziła sobie jako architekt i działaczka społeczna. Niebawem miną dwa lata od śmierci Jadwigi Piłsudskiej-Jaraczewskiej.
10.11.2016 10:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przyszła na świat 28 lutego 1920 roku jako druga córka Józefa Piłsudskiego i Aleksandry Szczerbińskiej – wielkiej miłości Marszałka jeszcze z czasów konspiracyjnych, gdy razem uczestniczyli w akcjach bojowych, m.in. słynnym napadzie na pociąg w Bezdanach koło Wilna. Jednak później ich drogi rozeszły się i jeden z twórców polskiej niepodległości ożenił się z Marią Juszkiewicz. Jadwiga była więc formalnie owocem związku pozamałżeńskiego, ponieważ Piłsudski i Szczerbińska pobrali się dopiero w październiku 1921 roku podczas skromnej uroczystości w Belwederze.
Małżonkowie, razem z Jadwigą i starszą od niej o dwa lata siostrą Wandą zamieszkali w Sulejówku, w podarowanym Marszałkowi przez żołnierzy dworku zwanym „Milusin”. Po przewrocie majowym w 1926 roku rodzina przeniosła się do Belwederu, w którym gościła aż do śmierci Piłsudskiego w 1935 roku, jednak Jadwiga całe życie właśnie do Sulejówka wracała z największym sentymentem.
Nazywana przez ojca Jagódką od najmłodszych lat była świadkiem historii – w domu Piłsudskiego odbywały się spotkania, na których podejmowano kluczowe decyzje państwowe. Marszałek był całkowicie pochłonięty sprawami państwowymi, ale nie zapominał o rodzinie. „W Belwederze ojciec zwykle siedział w pokoju narożnym, tam często układał pasjanse. Jak miałam 12 lat albo mniej, zaczęłam je układać razem z nim. Szalenie to lubiłam, siedziałam tam godzinami” – wspominała Jadwiga w rozmowie z Polskim Radiem.
Do tradycji Piłsudskich należało też urządzanie seansów filmowych. W Belwederze co niedziela były wyświetlane najnowsze produkcje. „Ojciec bardzo lubił kino i szalenie uwielbiał Flipa i Flapa” – opowiadała córka Marszałka, który dużą sympatią darzył ponoć również kreskówki Walta Disneya.
Dziewczynka z obstawą
Jadwiga i jej siostra były najpopularniejszymi dziećmi II Rzeczpospolitej, o których często pisała ówczesna prasa. Jednak nie czuły się specjalnie wyróżniane, zwłaszcza finansowo. „Pieniędzy zawsze mieliśmy mało, bo ojciec ustawicznie oddawał swe uposażenie na cele społeczne, a to Uniwersytet Batorego w Wilnie, a to na wdowy czy sieroty po legionistach” – mówiła Jadwiga w rozmowie z „Tygodnikiem Powszechnym”.
Nie była też nadmiernie faworyzowana w szkole, najpierw powszechnej, prowadzonej przez Stowarzyszenie Rodzina Wojskowa, w którym udzielała się Aleksandra Piłsudska, a następnie w Prywatnym Gimnazjum Żeńskim Wandy z Posseltów Szachtmajerowej. Tu w 1939 roku uzyskała świadectwo dojrzałości.
„Jakiś stopień wyjątkowości wobec nas był rzeczywiście zachowywany. Matka na przykład odwoziła nas do szkoły samochodem – ze względów bezpieczeństwa” – opowiadała. Do Belwederu przychodziły bowiem anonimowe listy z pogróżkami, których autorzy zapowiadali, że jeśli nie dosięgną Marszałka, zemszczą się na jego dzieciach. „Nikt z rodziny nie chciał nas wziąć na wakacje, każdy bał się odpowiedzialności. Zwykle ktoś z ochrony za nami chodził, ktoś na nas czekał... W młodszych latach nie zwracałyśmy na to uwagi, ale gdy trochę podrosłyśmy, zaczęło nas to bardzo krępować” – wspominała Jadwiga w „Tygodniku Powszechnym”.
Po śmierci Piłsudskiego do opieki nad jego córkami powołano Radę Familijną, która m.in. postanowiła przeznaczyć część dochodów z praw autorskich do dzieł Marszałka na zakup folwarku we wschodniej Polsce. Majątek miał w przyszłości służyć Jadwidze i Wandzie.
Lot ku chmurom
Jadwiga już w gimnazjum pasjonowała się samolotami, w wieku 12 lat składała modele latających maszyn i marzyła, by wznieść się ku chmurom. W 1937 roku zapisała się na kurs organizowany przez Wołyńską Szkołę Szybowcowej Ligi Powietrznej i Przeciwgazowej, odbywający się na Sokolej Górze koło Krzemieńca. Świetnie radziła sobie za sterami szybowca Wrona, a później doskonaliła pilotaż w Aeroklubie Warszawskim, którego została członkiem.
W ciągu dwóch lat zdobyła wszystkie kategorie szybowcowe i rozpoczęła loty wyczynowe. Spędziła w powietrzu ponad 100 godzin. W 1939 roku została najmłodszą Polką, która w szybowcu Delfin pokonała trasę 270 kilometrów z Bieszczad na Podlasie.
Jadwiga Piłsudska zamierzała studiować inżynierię lotniczą na Wydziale Mechanicznym Politechniki Warszawskiej, jednak te plany pokrzyżował wybuch II wojny światowej. 1 września 1939 roku, razem z matką i siostrą, zgłosiła się do pomocy w stacji ratunkowej Polskiego Czerwonego Krzyża na warszawskiej Pradze. Kilka dni później wyjechały jednak na wschód, do Wilna. 17 września, po wkroczeniu na ziemie polskie Armii Czerwonej, polskie władze ewakuowały rodzinę Piłsudskiego. Przez Rygę i Sztokholm kobiety dotarły do Londynu, gdzie zaopiekował się nimi ambasador Edward Raczyński. W Anglii Jadwiga rozpoczęła studia na wydziale architektury Uniwersytetu Cambridge, jednak równocześnie starała się, choć pośrednio, wziąć udział w walce z Hitlerem. Ubiegała się o przyjęcie do Air Transport Auxiliary – paramilitarnej organizacji zajmującej się rozprowadzaniem nowych, naprawionych i uszkodzonych samolotów pomiędzy fabrykami, zakładami naprawczymi, lotniskami bojowymi i złomowiskami na terenie Wielkiej Brytanii.
Początkowo nie chciano jej przyjąć ze względu na młody wiek. W szeregi ATA wstąpiła dopiero w 1942 roku, jako trzecia Polka i jedna z pierwszych cudzoziemek. Służyła dwa lata, latając niekiedy samolotami w tragicznym stanie technicznym, w fatalnych warunkach atmosferycznych. Ze względów bezpieczeństwa nie mogła używać radia czy dokładnych map (istniało ryzyko, że po zestrzeleniu maszyny trafią w ręce Niemców).
W czasie wojny Piłsudska spędziła 312 godzin za sterami myśliwców, bombowców i maszyn wielozadaniowych. „Jest niezwykle obiecująca pilotką o umiejętnościach powyżej przeciętnej” – brzmiała opinia przełożonych.
Stół od Piłsudskiej
W 1944 roku poślubiła kapitana Andrzeja Jaraczewskiego, oficera polskiej Marynarki Wojennej, który przybył do Wielkiej Brytanii we wrześniu 1939 roku na pokładzie niszczyciela „Burza”.
Na wieść o ustaleniach alianckich przywódców na konferencji w Jałcie, gdzie Polskę oddano Stalinowi, Piłsudska postanowiła odejść z ATA. Podjęła przerwane studia architektoniczne. Studiowała także urbanistykę i socjologię.
Po zakończeniu wojny pozostała w Londynie jako uchodźca polityczny, nie przyjmując brytyjskiego obywatelstwa. Pracowała jako architekt, ale większe sukcesy odnosiła projektując meble. „Firma Ikea produkuje teraz stoły wypisz wymaluj według mojego projektu z roku 1955... Mój syn się śmieje, że to ostatnia szansa zdobycia majątku: zażądanie od Ikei honorowania praw autorskich” – żartowała w „Tygodniku Powszechnym”.
Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska urodziła dwoje dzieci: Krzysztofa i Joannę, późniejszą żonę znanego polityka Janusza Onyszkiewicza. Wraz z matką oraz siostrą angażowała się w życie polskiej emigracji, m.in. wspierając działalność Instytutu Józefa Piłsudskiego w Londynie. W latach 80. organizowała pomoc dla „solidarnościowego” podziemia i podejmowała działania na rzecz uwolnienia więźniów politycznych.
Gdy w 1989 roku Polska odzyskała suwerenność, córka Marszałka postanowiła wrócić z mężem do ojczyzny. Jesienią tamtego roku na warszawskim lotnisku witał ją premier Tadeusz Mazowiecki.
Zamieszkała w Warszawie. Razem z siostrą Wandą, córką Joanną Onyszkiewicz i synem Krzysztofem założyła Fundację Rodziny Józefa Piłsudskiego, której udało się odzyskać dworek „Milusin” w Sulejówku. W 2017 roku, w 150 rocznicę urodzin Marszałka, zostanie tu otwarte jego muzeum.
Niestety, Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska nie doczekała tej chwili. Zmarła 16 listopada 2014 roku. Spoczęła na Starych Powązkach.