Nigdy nie rób tego na all inclusive. Ekspertka ostrzega
Hotelowe bufety all inclusive to dla wielu kwintesencja wakacyjnego luksusu. Jednak pod tą pozornie idealną ofertą kryje się szereg zagrożeń, które mogą skutecznie zepsuć wymarzone wakacje. Jessie Chambers, starsza konsultantka ds. podróży z Global Work and Travel, wskazuje, na co warto uważać, by nie zakończyć urlopu z zatruciem pokarmowym.
Uważaj na owoce i gotowe sałatki
Choć wiele osób obawia się lodu w napojach, który potencjalnie może być zrobiony z zanieczyszczonej wody, Chambers w rozmowie z "The Sun" uspokaja, że w nowoczesnych hotelach lód zwykle produkowany jest z bezpiecznej wody, a bakterie, takie jak E. coli, nie przetrwają w ujemnych temperaturach. Znacznie groźniejsze mogą okazać się dania, które długo stoją w temperaturze pokojowej, szczególnie latem, w krajach o wysokich temperaturach.
Bufety pełne są potraw, które wizualnie wydają się świeże, ale w rzeczywistości mogą być prawdziwą bombą bakteryjną. Do najczęstszych winowajców należą pokrojone owoce i gotowe sałatki. Problem pojawia się, gdy zostały one umyte w niezdezynfekowanej wodzie, co może skutkować obecnością groźnych drobnoustrojów.
- Jeśli umyjemy je w zanieczyszczonej wodzie, mogą w nich rozprzestrzeniać się bakterie E. coli - ostrzega ekspertka w rozmowie z "The Sun".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dawid Woliński przy wyborze wakacji kieruje się luksusem! Co myśli o wakacjach all inclusive? Lepiej usiądźcie...
Czego lepiej nie dotykać?
Na czarnej liście podróżniczki znalazły się także makarony, ryż i inne produkty bogate w skrobię. Kiedy są ugotowane i wystawione na bufet bez odpowiedniego chłodzenia lub podgrzewania, stają się idealnym środowiskiem do namnażania się bakterii. Latem są jedną z najczęstszych przyczyn dolegliwości żołądkowych u turystów korzystających z opcji all inclusive.
Nie lepiej wygląda sytuacja z miękkimi serami i wędlinami. Choć często kuszą w porze śniadania lub kolacji, mogą być długo przechowywane w niewłaściwych warunkach, przez co rośnie ryzyko zatrucia. Chambers podkreśla również, że potencjalnie niebezpieczne bywają sosy i gulasze – jeśli nie są utrzymywane w odpowiednio wysokiej temperaturze, bakterie mogą namnażać się w nich w ekspresowym tempie.
Kremowe desery i zakażenia krzyżowe
Tiramisu, tarty z kremem, serniki – te desery nie tylko wyglądają apetycznie, ale i szybko znikają z bufetów. Jednak ekspertka ostrzega przed ich konsumpcją, szczególnie jeśli nie jesteśmy pewni, jak długo stoją na stole. Produkty na bazie jaj i śmietany są wyjątkowo wrażliwe na działanie wysokich temperatur. Spożycie takiego deseru może skutkować nieprzyjemnymi konsekwencjami żołądkowymi, a nawet zatruciem salmonellą.
Na bufetach nietrudno również o tzw. zakażenie krzyżowe, gdy te same sztućce są używane do różnych potraw – np. surówek, mięsa czy sałatek z majonezem. W takich warunkach przeniesienie bakterii z jednego dania na drugie jest niemal pewne.
Jak zminimalizować ryzyko zatrucia pokarmowego?
Chambers podpowiada, jak bezpiecznie korzystać z hotelowego bufetu: "Zawsze staraj się o świeżo przygotowane posiłki i korzystaj z najbardziej ruchliwych godzin bufetu, kiedy rotacja jest największa".
Warto również obserwować, czy jedzenie jest odpowiednio przechowywane, chłodzone lub podgrzewane oraz czy personel dba o higienę. Najlepiej wybierać potrawy przyrządzane na bieżąco, np. smażone na oczach gości, oraz unikać wszystkiego, co długo stoi na stole, szczególnie w upale.
Choć all inclusive daje poczucie luksusu i nieograniczonego dostępu do jedzenia, warto podejść do tej formy żywienia z rozwagą. Nie wszystkie potrawy serwowane w bufetach są równie bezpieczne. Pokrojone owoce, makarony, kremowe desery czy wędliny mogą wyglądać niewinnie, ale często kryją ryzyko poważnych dolegliwości. Świadome wybory i podstawowe zasady higieny pomogą cieszyć się wakacjami bez nieprzyjemnych niespodzianek.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!