Nocna masturbacja i paradowanie w samej bieliźnie. Granice swobody współlokatorów

Magda miała dość współlokatora chodzącego po mieszkaniu w samych majtkach. Rafał usiłował ustalić domowe reguły i spisał regulamin, do którego i tak nikt się nie stosował. Chociaż mieszkanie z kimś się opłaca, może spędzać sen z powiek.

Karolina miała dość uciążliwej współlokatorki z akademika
Źródło zdjęć: © iStock.com
Paulina Brzozowska

Akademik z koszmaru

Wpisy o współlokatorach z piekła rodem biją rekordy popularności na forach internetowych. Każdy z nas ma przynajmniej jedną historię z nimi związaną. W gronie tych osób jest Karolina, która przez 5 lat studiów mieszkała w akademiku i dzieliła pokój z koleżanką.

- Rozumiem, że chciała czuć się swobodnie w swoim pokoju. Ale to już zaczynało być nienormalne. Całymi dniami spraszała do nas kolegów i koleżanki, którzy przesiadywali do późnego wieczora. Nieważne, że ja chciałam iść wcześniej spać. Ona zupełnie tego nie rozumiała. Spotykała na mieście jakąś tam znajomą i od razu zapraszała na kawę do akademika. Czułam się we własnym domu jak w kawiarni – opowiada w rozmowie z WP Kobieta Karolina.

Nadmierna aktywność towarzyska nie była jedynym problemem, jaki nasza bohaterka miała ze swoją współlokatorką. – Nie raz i nie dwa przyłapałam ją na masturbacji w środku nocy. Mamy wspólny pokój, więc czekała, aż ja pójdę spać i zabierała się do "zabawy". Czasami zdarzyło mi się mieć zły sen i się przebudzić. A tutaj na łóżku obok stęki i jęki. Koszmar. Po każdej rozmowie na ten temat był spokój przez jakiś tydzień, a później powtórka z rozrywki. Rozumiem, że miała swoje potrzeby, ale mogła chociaż iść do łazienki – żali się Karolina.

Zobacz też: Toma i Stacey dzieli 32 lata. Są małżeństwem

Konflikt bieliźniany

Kiedy pytam znajomych, czy mają dziwaczne sytuacje ze współlokatorami, którzy zapominali o tym, że w mieszkaniu jest jeszcze ktoś inny, pojawiają się dziesiątki odpowiedzi. Ciekawą historią może także podzielić Magda, dziennikarka z Warszawy.

- Na trzecim roku studiów mieszkałam z dwoma kumplami z liceum. Wcześniej znaliśmy się głównie z widzenia i jakichś wspólnych imprez. Tak się złożyło, że wszyscy troje szukaliśmy mieszkania i zdecydowaliśmy się poszukać razem. Wylądowaliśmy w 3-pokojowym lokum na Powiślu. Na początku wszystko było super, wspólne obiady i piwo wieczorem. Z czasem jednak jeden z moich lokatorów poczuł się w naszym towarzystwie aż nazbyt swobodnie – mówi nam Magda.

Współlokator kobiety notorycznie obnażał w mieszkaniu swoje wdzięki, paradując po domu tylko i wyłącznie w bieliźnie. Pierwszym, co robił po powrocie do domu z uczelni albo z pracy było zdjęcie ubrań. Całymi dniami chodził po mieszkaniu w bokserkach i z gołą klatą. Magda jest mało wrażliwa na tego typu rzeczy i nie przeszkadzało jej to tak bardzo, żeby nie mogła tego znieść. - Wiem jednak, że dla wielu osób oglądanie praktycznie obcego mężczyzny tylko w majtkach, mogłoby być bardzo krępujące. Mógł chociaż włożyć spodenki sportowe albo jakiś dres – tłumaczy.

"Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe"

Jej zdanie potwierdza Ewa Miś, specjalistka od savoir-vivre'u i etykiety. – We wspólnej przestrzeni mieszkaniowej musimy pamiętać przede wszystkim o komforcie swoich współlokatorów. Nie wypada pokazywać się im w negliżu lub sprowadzać do domu gości bez zgody kolegów czy koleżanek. Warto tutaj stosować się do starego porzekadła: "Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe" – mówi ekspertka.

Zdaniem Miś bardzo ważna jest również szczera rozmowa ze współlokatorami. – Kiedy ze sobą mieszkamy, musimy ustalić reguły panujące w domu. To pozwoli uniknąć nieporozumień. Dlatego dobrze jest usiąść i na spokojnie porozmawiać z innymi domownikami o tym, co nam najbardziej przeszkadza i gdzie chcemy postawić granicę swobody w zachowaniu – tłumaczy.

Surowy regulamin

Ta zasada nie sprawdziła się jednak w przypadku Rafała. Informatyk z Gdańska wielokrotnie prowadził rozmowy ze współlokatorami na temat zachowania dopuszczalnego w mieszkaniu, jednak zwykle był ignorowany.

- Mam mieszkanie po babci, w którym zamieszkałem po maturze. Wyremontowałem je i bardzo o nie dbam. Żeby jednak szybciej spłacić kredyt, który zaciągnąłem na odnowienie wnętrz, postanowiłem wynająć komuś pokój i odkładać pieniądze z najmu. Niestety każdy lokator okazywał się prawdziwym koszmarem – opowiada Rafał.

W mieszkaniu mężczyzny panuje zbiór prostych zasad, których osoby mieszkające pod jego dachem muszą przestrzegać. Regulamin wisi w widocznym miejscu w kuchni i każda osoba musi przeczytać go, zanim podpisze umowę najmu.

- Wymagam ciszy po godzinie 21, goście są w porządku, ale tylko po uprzednim ustaleniu ze mną, nie ma mowy o chodzeniu po domu półnago, bo czuję się z tym niekomfortowo, sprzątamy na zmianę raz na tydzień. Filmy, seriale i muzyka tylko na słuchawkach. Cenię sobie ciszę. Zero zostawiania ubrań i brudnej bielizny we wspólnej łazience. Nie mam ochoty oglądać cudzych brudnych gaci – wymieni mężczyzna.

Jak do tej pory, nie trafił jeszcze na lokatora idealnego, który spełniłby wszystkie wymagania. Większość z nich łamie zasady już po kilku dniach. – Mieszkała u mnie studentka, która punkt 8 rano włączała na cały regulator Polo TV i zaczynała sprzątać. Wyspać się nie dało za nic, ale dobrze, że chociaż dbała o porządek. Innym razem wynajmowałem pokój młodemu chłopakowi, który pracował w klubie jako barman. Zwykle się nie widywaliśmy, bo ja pracowałem w ciągu dnia, a on w nocy. Z reguły jednak wracał o 6 nad ranem, za każdym razem z inną laską. Budziły mnie dźwięki ich miłosnych uniesień – wspomina Rafał.

Odrobina wyrozumiałości

Ewa Miś podkreśla, że swoboda w domu jest ważna i o tym też musimy pamiętać. – Nie możemy wymagać od naszych współlokatorów, że będą chodzili po mieszkaniu na palcach, bo przeszkadza nam każde stąpnięcie. Każdy ma prawo czuć się swobodnie w domu, oczywiście zachowując kulturę osobistą. Jeśli będziemy cały czas czepliwi i będziemy zbytnio zwracać uwagę nawet na nieszkodliwe szczegóły wspólnego pożycia, może okazać się, że to właśnie my jesteśmy współlokatorami z piekła rodem – mówi ekspertka.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Posadź tę roślinę. Odporna na ślimaki i łatwa w uprawie
Posadź tę roślinę. Odporna na ślimaki i łatwa w uprawie
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki
Stanęła na ściance w sukni z rozcięciem. Flesz zrobił swoje
Stanęła na ściance w sukni z rozcięciem. Flesz zrobił swoje
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów