Noworoczne porządki w kosmetyczce
Na fali noworocznych porządków warto przyjrzeć się także zawartości naszej domowej kosmetyczki i pozbyć się wszystkich starych pomadek, kremów czy balsamów, które mogą nam przynieść więcej szkody niż pożytku.
02.01.2007 | aktual.: 31.05.2010 12:47
Początek roku sprzyja robieniu postanowień i rozpoczynaniu od nowa wielu różnych życiowych spraw. Na fali noworocznych porządków warto przyjrzeć się także zawartości naszej domowej kosmetyczki i pozbyć się wszystkich starych pomadek, kremów czy balsamów, które mogą nam przynieść więcej szkody niż pożytku.
Na swoim miejscu?
Najczęściej trzymamy swoje kosmetyki tam, gdzie nam najwygodniej, czyli w łazience, w kosmetyczce czy szafce i nie za bardzo zastanawiamy się nad tym, jak miejsce ich przechowywania wpłynie na ich jakość. Tymczasem jest to niezwykle istotne.
Większość specyfików kosmetycznych wymaga chłodnych i ciemnych miejsc, ponieważ pod wpływem ciepła i światła z biegiem czasu tracą swoje właściwości i wówczas trudno spodziewać się np. od kremu stojącego w pobliżu kaloryfera, żeby rzeczywiście spełniał oczekiwania, jakie z nim wiążemy.
Zresztą każdy kosmetyk ma podaną na opakowaniu datę ważności, której trzeba bezwzględnie przestrzegać. Po jej upływie preparat nie tylko traci swe właściwości, ale może także spowodować reakcję alergiczną i podrażnić skórę.
Im dłużej, tym gorzej
Niestety, czasami kosmetyki zawodzą nas na długo przed upływem terminu ważności. Generalnie ich skuteczność obniża się wraz z upływem czasu. Wszystko to spowodowane jest czynnikami, na wpływ których narażamy kosmetyki w czasie używania ich na co dzień. Do słoiczków i tubek dostają się różnego rodzaju zanieczyszczenia oraz tlen, który zmienia właściwości wartościowych składników.
Wprowadzamy do nich także rozmaite bakterie. Z tych powodów tłuszcze ulegają stopniowemu rozpadowi, a substancje czynne rozkładają się, przed czym nie bronią ich nawet konserwanty. Kosmetyk stopniowo traci swoje pielęgnacyjne właściwości, nawet wówczas, gdy jego konsystencja, barwa i zapach jeszcze się nie zmieniły.
Najczęściej mamy do czynienia z widokiem zepsutych kremów, bowiem większość z nich to emulsje tylu "olej w wodzie". Z czasem tłuszcze psują się, krem zaczyna się rozwarstwiać, a na jego powierzchni pojawiają się kropelki oleju albo wody. Dodatkowo pojawia się nieprzyjemny, drażniący zapach.
Bądź mądra
Oczywiście możemy przedłużać trwałość kosmetyków na różne sposoby. Jednym z nich jest trzymanie ich w niskiej temperaturze, która w szczególności sprzyja maseczkom, kremom i kosmetykom zawierającym kolagen. W lodówce dobrze jest też przechowywać kosmetyki kolorowe, takie jak pomadki (zwłaszcza te pudrowe, zawierające silikon, który szybko wysycha), lakiery do paznokci oraz fluidy i podkłady. Zimno ogranicza także rozwój drobnoustrojów.
Dobrze jest też używać załączonych do kosmetyków szpatułek lub wybierać opakowania ze specjalnymi pompkami. Dzięki temu utrudnimy dostęp bakteriom, które przenosimy nawet wówczas, kiedy nakładamy krem czy balsam dokładnie umytymi rękami. Trzeba również pamiętać o myciu i częstym zmienianiu aplikatorów takich jak gąbki czy pędzle. Wówczas ograniczymy dostęp tłuszczu bezpośrednio do kosmetyku.
Warto również zwrócić uwagę na kosmetyki już w momencie ich zakupu – unikajmy takich, które stoją w nasłonecznionych miejscach lub na półkach oświetlanych halogenami (emitują one sporo ciepła). Ponadto zastanówmy się, czy warto kupować kosmetyk w promocji, jeśli niedługo kończy się jego data ważności. Może się okazać, że nie zdążymy go zużyć, zanim się zepsuje.