Nuda i rutyna zabiją każdy związek?
„Jesteśmy małżeństwem od 10 lat. Sześcioletni syn chodzi do szkoły i już ma swoje sprawy. Pomocy w lekcjach nie potrzebuje, a jeśli już, to biegnie do dziadków...
11.12.2006 | aktual.: 19.09.2018 12:16
Czasu po pracy mamy aż nadto wiele, ale my z mężem – nic, tylko siedzimy przed telewizorem, jemy i ćwiczymy palce na pilocie. W łóżku już tylko śpimy. Namiętność wygasła. Drażni mnie mój mąż, kiedy zabiera się niezgrabnie do pieszczot. Zawsze tak samo, chcąc podniecić mnie jak najszybciej, żeby wykorzystać to, że sam jest podniecony. Pobraliśmy się z miłości, nie z przymusu czy rozsądku. Na początku kochaliśmy się często i namiętnie. Żadnych romansów pozamałżeńskich nie było. A teraz namiętność wygasła, nuda i monotonia coraz częściej pokazuje swe oblicze...” – żali się Krystyna w liście do jednego z popularnych pism kobiecych.
Nie ma jednej recepty...
... na atrakcyjność pożycia małżeńskiego. Ale może być wiele pomysłów do wykorzystania. „Kajdany małżeńskie są tak ciężkie, że trzeba dwojga, a czasami nawet trojga, by je udźwignąć” – wydumał Aleksander Dumas. Niestety, tak już jest w życiu i uchodzi to za naturalne, że w miarę upływu czasu, z wiekiem, spada atrakcyjność seksualna partnerów i zmniejsza się częstotliwość współżycia seksualnego. Jak podaje David M.Buse w książce „Ewolucja pożądania”, małżonkowie w wieku 20 lat współżyją 12 razy w miesiącu, trzydziestolatkowie – 9 razy, a czterdziestolatkowie – 6 razy. Po pojawieniu się dziecka częstość stosunków seksualnych spada o ok. 60 proc.
Atrakcyjna kobieta, atrakcyjny mężczyzna
Z badań przeprowadzonych w 1984 r. w USA wynika, że mężczyźni cenią u kobiet: figurę, seksowność, twarz, pośladki, nogi, biust, a najrzadziej były wymieniane takie cechy jak: kolana, kostki u nóg, kark, ręce. Męska atrakcyjność seksualna w oczach kobiet obejmuje szereg cech fizycznych i psychicznych. Najbardziej uniwersalny i popularny kształt sylwetki mężczyzn przypomina literę V: wysoki wzrost, szczupłe nogi, średnio szerokie barki. Z danych „Village Voice” wynika, że dla 39 proc. kobiet ważne są u mężczyzn szczupłe biodra, dla 15 proc. smukła sylwetka, dla 13 proc. płaski brzuch, dla 11 proc. oczy, dla 6 proc. długie nogi. Charakterystyczne, że to, co według mężczyzn jest atrybutem ich atrakcyjności fizycznej: muskularna klatka piersiowa i członek o dużych rozmiarach, w tych badaniach okazało się znaczące tylko dla 2 proc. kobiet.
Zadbaj o siebie
Smutną i ujemnie wpływającą na małżeński seks rzeczą jest więc niedostateczna dbałość o własną atrakcyjność, co przejawia się w niechcianej otyłości i sposobie ubierania się (chodzenie w nieświeżych, wytartych ciuchach i przydeptanych kapciach), braku dbałości o zdrowie (braki w uzębieniu) i higienę osobistą (zaniedbane stopy i, nie daj Boże, nieumyte od tygodni genitalia). Jednym słowem – żeby wzbudzić sobą zainteresowanie, trzeba zadbać o siebie i uczynić z siebie atrakcyjną kobietę czy atrakcyjnego mężczyznę, a wówczas i seks, zbliżenie intymne, będzie diametralnie inne. Bo czyż nie jest tak, że on z czasem pożera wzrokiem nastoletnie modelki z reklam telewizyjnych, a ona ma ochotę na technika naprawiającego telewizor lub skrycie kocha się w swoim lekarzu rodzinnym? Małżeństwo może szczęśliwie przeżyć swój czas pod warunkiem, że znów staną się dla siebie pociągający.
Walcz z monotonią
Kolejną przyczyną zaniku seksu jest po prostu znudzenie życiem erotycznym w stałym związku. Tutaj najlepszą radą jest ciągłe dbanie, by utrzymać świeżość związku. A jednym ze sposobów jest odrzucenie nudnych schematów i walka z monotonią, np. poprzez wzbogacenie gry wstępnej o nowe rodzaje pieszczot, wypróbowanie nowych pozycji, pozwolenie sobie na odrobinę szaleństwa. No i ważna jest zmiana nawyków.
W zwykłym rozkładzie zajęć domowych też czasem warto zmienić codzienne przyzwyczajenia. Większość z nas żyje tak, że dzień jest podobny do dnia. Rano wstajemy zwykle tą samą nogą, idziemy do łazienki, myjemy zęby, patrzymy w swoje zaspane odbicie w lustrze, bierzemy prysznic, pijemy kawę, jemy śniadanie i wychodzimy do pracy. A może by tak chociaż raz obudzić swego chrapiącego męża, zawiązać mu kokardę na genitaliach i przeturlać się nad nim, albo podać mu pachnącą kawę do łóżka. – Co się stało? – zapyta. – Nic – zmieniam swoje nawyki, dość monotonii!
Albo otwórz szeroko okno, włącz muzykę i w nocnej koszuli zatańcz przed nim jakiś taniec. – Co robisz, wariatko? – zapyta zapewne. A ty radośnie odkrzyknij: – Nic, tańczę! Wieczorem zaproponuj swojemu mężczyźnie: – Zaproś mnie na kolację, teraz, zaraz... On się zdziwi: – A co to, rocznica jakaś? Przekonacie się, jak cudowna może być taka kolacja.
Jednym słowem: trzeba czasami nowego kopa, żeby wyrwać się ze stagnacji, w którą popadło się z własnego lenistwa. Niewiele małżeństw zdaje sobie sprawy z faktu, że jakość życia intymnego wiąże się ściśle z aktualną sytuacja życiową i zawodową, ale przede wszystkim z wzajemnych relacji między małżonkami. Tylko, że rzadko wyciąga się z tej prawidłowości wnioski.