Gumowska: "Oburza cię afera wokół szczepionek dla celebrytów? Myślę, że wyjdzie nam na dobre" [OPINIA]
Czy widzę korzyść z tego, że grupa kilkunastu celebrytów zaszczepiła się poza kolejnością? Paradoksalnie… widzę. Gdyby patrzeć na świat tylko przez pryzmat social mediów i noworocznych rozmów przy stole, "zwykli" Polacy w końcu chcą się szczepić.
04.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 02:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tuż przed świętami usłyszałam od mojej bliskiej znajomej, że nie zaszczepi się do momentu, kiedy szczepionka na COVID-19 nie będzie "naprawdę" przetestowana, ma też różne alergie, więc się boi, a poza tym już jest w takim wieku (65 plus) i nie chce ryzykować.
Po Nowym Roku ta sama znajoma zadzwoniła do mnie oburzona, że to skandal co wydarzyło się w kolejce do szczepień, że nie może być tak, że jest jakaś uprzywilejowana grupa, która może czerpać profity tylko dlatego, że ma znajomości. "Przecież mówiłaś, że nie chcesz się szczepić" - stwierdziłam. "Ale powoli zmieniam zdanie" – odpowiedziała.
W podobnym tonie odbywają się dyskusje w sieci pod postami o celebrytach w kolejce do WUM-u. Trochę w tych wpisach złości, trochę żółci i niby się śmiejemy, że "teraz to się na pewno zaszczepimy", ale jestem przekonana, że tak się stanie. W końcu dostrzegliśmy, że szczepionka to towar deficytowy, a skoro celebryci stają do niej w kolejce, to znaczy, że warto się w niej ustawić i jej pilnować. Ja na pewno tak zrobię, mimo że jestem oficjalnym ozdrowieńcem i pewnie kilka najbliższych tygodni będę bezpieczna. Dlaczego więc chcę to zrobić?
Na kwarantannie i izolacji spędziłam długie tygodnie, bo chorowałam ja i moja rodzina. COVID-19 zwalił mnie z nóg, przez ponad dwa tygodnie nie mogłam wstać z łóżka. Wyłam z bólu głowy, mięśni i pleców. Nie mogłam leżeć, nie mogłam siedzieć. Pierwszy raz w życiu zaczęłam się zastanawiać się nad tym, a co jeśli mi się pogorszy, co jeśli moja choroba wymknie się spod kontroli i trafię pod respirator? Powoli wracam do siebie, objawy minęły, chociaż wejście na 3. piętro jest wciąż wyzwaniem. Przez to, co przeżyłam, wiem, że gdy będzie to możliwe, zaszczepię siebie w pierwszym możliwym terminie. Nie chcę przerabiać tego ponownie. Zrobię też wszystko, by zaszczepili się moi rodzice.
Zobacz także: Manuela Gretkowska broni Krystyny Jandy. "Antyszczepionkowcy mogą żądać odrąbania zaszczepionych rąk"
Czy gdybym miała taką możliwość, skorzystałabym z tylnego wejścia, by to przyspieszyć? Dziś jest czas medyków. Oni muszą zostać zaszczepieni, byśmy my mogli funkcjonować w miarę normalnie, moi rodzice także. Otwieranie furtki "tylko" dla kilku celebrytów, działaczy, polityków, biznesmenów itd. wypacza system szczepień i doprowadza do patologii, a to jest ostatnia rzecz, której nam teraz trzeba.