Obwisła skóra i sześciopak jednocześnie? Fitmama pokazuje, że jedno i drugie to obraz perfekcji
Anna Strode, blogerka z Melbourne w maju 2015 roku została matką bliźniaków. Trenerka personalna postanowiła wykorzystać ten fakt, aby pokazać innym kobietom, że posiadanie dzieci nie powinno być wymówką, aby przestać o siebie dbać. Ale jednocześnie blogerka stara się uświadomić swoim fanom, że perfekcja nie oznacza idealnej sylwetki i ani grama tłuszczu. Zrobiła to pokazując na Instagramie dwa zdjęcia, zrobione jedno po drugim. Wyłania się z nich złożony i piękny obraz kobiecego ciała.
10.08.2016 | aktual.: 11.08.2016 19:14
Idealne ciało po 6 tygodniach od porodu? Sześciopak zanim twoje dziecko zacznie raczkować? Gwiazdy i modelki oraz ich historie opisywane namiętnie w tabloidach przekonują nas, że powrót do figury sprzed ciąży to szybka sprawa: wystarczy chcieć i nie odpuszczać. A te z kobiet, które mają problem z utratą wagi, muszą być leniwe i zdemotywowane. „Dzieci nie powinny być wymówką, żeby o siebie nie dbać!” przekonywała swego czasu instagramowa gwiazda i trenerka fitness z Australii – Anna Strode. 31-latka rok temu urodziła bliźnięta. Jej ciało jest jej warsztatem pracy, więc Strode musiała jak najszybciej odzyskać wysportowaną sylwetkę. Ćwiczyła więc razem ze swoimi synami, włączając ich w plan treningowy.
Nagrywane przez Strode filmiki szybko zyskały popularność. Na wiele kobiet działały motywująco, bo skoro ona, mając na głowie nie jednego, a dwa niemowlaki, może znaleźć dla siebie chwilę, to ja też mogę! Dla innych były kolejnym powodem do załamania. Miały bowiem wrażenie, że nie tylko nie dają sobie rady jako matki, ale jako kobiety. Bo jak ma się czuć dziewczyna patrząca na idealną, uśmiechniętą, świetnie ubraną trenerkę – matkę, gdy ona sama od trzech dni nie ma czasu umyć włosów, ma problemy z laktacją, jej dziecko ząbkuje i nieustannie płacze?
Zdaje się, że Strode postanowiła wyciągnąć rękę do tych matek, które mają wrażenie, że zawodzą na całej linii. Na Instagramie opublikowała dwa zdjęcia, zrobione jedno po drugim. Na pierwszym szczuplutka trzydziestolatka ma idealnie płaski, umięśniony brzuch. Na drugim, nieco pochylona eksponuje obwisłą, pomarszczoną skórę.
„ Dwa zdjęcia zrobione po sobie. Zdjęcie po prawej przypomina te, które widzisz przeglądając Instagram każdego dnia. Zdjęcie po lewej pewnie przypomina ci te fotografie, których nigdy w życiu nie pokazałabyś światu. Dwa bieguny. I zgadnij co - uznała, że oba zdjęcia napawają mnie dumą,” pisze na Instagramie trenerka. „Każdego dnia jesteśmy otaczane obrazami, które mają reprezentować perfekcję, ale dlaczego zdjęcie po lewej nie może również reprezentować perfekcji?! Zdjęcie po lewej reprezentuje to, do czego zdolne jest moje ciało: stworzenie dwójki dzieci, tak! Mali ludzie, którzy przyszli na świat i uczynili ze mnie najszczęśliwszą mamę na świecie! Nie jest mi łatwo to zrobić. Serio, wrzucając te zdjęcia jestem obsr** ze strachu. Ale robię to po to, by pokazać, że wszystkie jesteśmy prawdziwe! Wszystkie mamy rzeczy, które chciałybyśmy zmienić. Łatwo jest dać się wciągnąć w perfekcyjny świat social media, ale nie rób tego! Bo za każdym zdjęciem stoi osoba, która również chciałaby coś zmienić. Bądź dumna, dobra, kochaj swoje ciało i to, co zrobiło. Rozstępy, obwisła skóra, brzuch, cycki – zaakceptujcie to mamy, bo jesteście piękne!”
Zdjęcie zebrało 3000 lajków i zostało pokazane przez serwisy na całym świecie. Młode matki zostawiają podziękowania i zwierzenia pod fotografią Australijki. Jedne dziękują za motywacje do ćwiczeń, inne doceniają jej odwagę do pokazania światu swojego drugiego oblicza. Pozytywny odzew jest ogromny, co pokazuje, że kobiety mają serdecznie dość bycia postrzeganymi przez pryzmat swojego ciała, tego jak szybko wróciło bądź nie, do swojego dawnego kształtu. Następny krok? Pokazanie, że macierzyństwo to nie tylko słodkie uśmiechy bawiących się bobasów podczas gdy ich mamy spalają kalorie. To nieprzespane noce, oglądane w kółko powtórki „Psiego patrolu” i rozmowy, które toczą się wokół piersi, pokarmu i ceny pieluch. W tej kwestii matki z całego świata również będą miały wiele do powiedzenia.
Zobacz też:
Jeden gest - mnóstwo przyjemności
Makijaż w wersji light czyli jak malować się latem
Kosmetyki do zadań specjalnych