Ochroniarze sklepu wyśmiewali się z niepełnosprawnego. Finał skandalu
Niepełnosprawny Piotr został zmuszony do biegania od kasy do kasy przez ochroniarzy w popularnej sieci sklepów. Mężczyźni kpili i wyśmiewali się z niego, a nawet wyrobili mu obraźliwe dokumenty. Sprawa wyszła na jaw, gdy Piotr opowiedział o tym pracownicom innego sklepu.
Ochroniarze mieli obiecać Piotrowi pracę w supermarkecie. Robili mu "testy" do pracy, które w rzeczywistości były zwykłym wyśmiewaniem się z niepełnosprawnego intelektualnie mężczyzny.
"Legitymacja kwalifikowanego czubka z ochrony fizycznej" - taki dokument otrzymał Piotr od ochroniarzy popularnego dyskontu. Pokazał je dwóm kobietom, pracownicom innego sklepu. Następnie sprawa została nagłośniona przez dziennikarzy portalu "gp.24.pl", którzy udali się do mężczyzn z prośbą o wyjaśnienie sytuacji. W odpowiedzi usłyszeli, że "żartuje się przecież z różnych ludzi, a nieraz żarty się robi, żeby ktoś nie był upierdliwy na sklepie".
Za wykorzystanie niepełnosprawnego intelektualnie człowieka ochroniarze stracili pracę. Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Słupsku. Mężczyznom groziło do 3 lat więzienia. Żaden z nich nie przyznał się do winy.
- Bezspornym dla policji i prokuratury było to, że ta osoba została znieważona - powiedział Radiu Gdańsk Piotr Nierebiński, prokurator rejonowy w Słupsku. - Natomiast kodeks postępowania karnego obliguje nas do zindywidualizowania sprawcy czynu podżegania, pomocnictwa lub sprawstwa. W tej sprawie mieliśmy wytypowaną grupę osób, która mogła dopuścić się tego czynu, natomiast czynności procesowe nie pozwoliły na skonkretyzowanie tego, kto konkretnie i w jaki sposób przyczynił się do tego czynu.
Prokuratura w Słupsku finalnie umorzyła sprawę.
Masz historię, którą chciałbyś się podzielić? Prześlij nam ją przez dziejesie.wp.pl
