"Od września minus 20 proc.". Mówi, co zmieni się w szkołach
Ministra edukacji Barbara Nowacka pojawiła się w sobotnim wydaniu "Dzień dobry TVN". W śniadaniówce powiedziała, jak przebudowany zostanie polski system edukacji. Planuje m.in. "odchudzenie" podstawy programowej. - Od września minus 20 proc., nie we wszystkich przedmiotach - zdradziła.
06.01.2024 | aktual.: 06.01.2024 13:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W sobotę 6 stycznia prowadzący "Dzień dobry TVN" przepytali Barbarę Nowacką z obietnic wyborczych, związanych ze zmianami w polskim systemie edukacji. Nowa ministra edukacji podała kilka konkretów, odnosząc się m.in. do "ocenozy", odchudzenia podstawy programowej, a także podwyżek dla nauczycieli.
- Wiemy, że jest bardzo dużo do zmienienia - podkreśliła Nowacka. Co dokładnie planuje ministra?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uczniowie ocenili polską szkołę na "dwóję". Co na to nowa ministra edukacji?
Przed wywiadem pokazano sondę przeprowadzoną wśród polskich uczniów. Młodzi rozmówcy wymienili, co w szkołach funkcjonuje nie tak, jak powinno. Część dzieci przyznała, że w ich placówkach brakuje podstawowych środków higienicznych.
- To, powiem szczerze, jest głęboko oburzające, że pierwsze głosy (uczniów - przyp. red.) dotyczyły środków higienicznych. Jest to rzecz, którą trzeba w szkole zmienić (...). Najwyższy czas, aby w polskiej szkole dzieci nie czuły się upokarzane brakiem podstawowych środków - skwitowała Nowacka.
To jednak wierzchołek góry lodowej. W dalszej części wywiadu prowadzący przekierowali rozmowę na sam system oraz podstawę programową.
- Dzieci do szkoły przychodzą smutne, zmęczone, przeuczone. Nauczyciele przychodzą smutni, sfrustrowani (...). Szkoła stała się naprawdę smutnym miejscem, zamiast być miejscem, w którym się człowiek rozwija - wyliczała ministra.
Nowacka dodała, że polska szkoła "absolutnie nie nadaje się do likwidacji", ale czeka ją gruntowna przemiana. Zapewniła, że chce skończyć z "ocenozą", która nie zachęca uczniów do nauki.
Jeśli prezydent podpisze budżet, ci nauczyciele mogą liczyć na 33 proc. podwyżkę
W dalszej części rozmowy padły konkrety. Nowa ministra edukacji odniosła się do podwyżek dla nauczycieli, które były ważną częścią programu wyborczego jej środowiska politycznego.
- Obiecaliśmy podwyżkę o 30 proc., co więcej 33 proc. dajemy dla tych nauczycieli początkujących, żeby ich zachęcić do pozostania w szkole. Będzie to odczuwalne w portfelach w momencie, kiedy prezydent podpisze budżet (...). Będzie to pewnie połowa marca, ale z wyrównaniem od 1 stycznia. Formalnie te podwyżki już działają - wspomniała Nowacka.
Koniec z pracami domowymi?
Dalej polityczka obiecała, że już od września 2024 roku zostanie odchudzona podstawa programowa.
- Od września minus 20 proc., nie we wszystkich przedmiotach; w biologii, chemii, fizyce i geografii plus języku polskim i historii prawdopodobnie też uda nam się to dobrze przygotować od 1 września - wyliczyła.
Barbara Nowacka wspomniała też o pracach domowych, które jej zdaniem są nie do przyjęcia w obecnej formie.
- Nauczyciel, który ma taką przeładowaną podstawę programową, nie jest w stanie przerobić całego materiału. Mówi dzieciom: "nauczcie się w domu". I stąd jest ta ilość koszmarna prac domowych - stwierdziła.
Jak dodała, "nie ma żadnej przeszkody, żeby nauczyciele przestali zadawać bezsensowne prace domowe". Oprócz odchudzenia podstawy i zmiany filozofii zadań do domu Nowacka powiedziała, że ma długoterminowe plany na polski system edukacji.
Zobacz także
Pierwsze działania od 1 września 2024 roku. Od 2026 - totalna zmiana?
- Dużą reformę, taką prawdziwą, która totalnie zmieni polską szkołę (...), będziemy wprowadzać od roku 2026. Tyle czasu potrzeba, żeby to było przebadane - zapowiedziała.
Widzowie "DDTVN" mogli też usłyszeć, że zostanie powołany rzecznik praw ucznia.
- To jest moja osobista deklaracja - podkreśliła.
Ministra odniosła się również do samego prestiżu zawodu nauczyciela i tego, w jaki sposób były rząd traktował przedstawicieli tej grupy zawodowej po strajkach.
- Zaczął się hejt władzy na nauczycieli. Zorganizowany. Widzieliśmy, jak to działało, i wiemy, jakie wyrządziło szkody. Nauczycielom trzeba zaufać, dać maksymalną autonomię. Kuratoria nie są od ścigania dyrekcji szkół, ale od wymagania ich kompetencji. Ewidentnie wymaga to zmiany - przyznała.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl