FitnessOdchudzanie nie musi być męczące. Najważniejsza jest konsekwencja

Odchudzanie nie musi być męczące. Najważniejsza jest konsekwencja

Odchudzanie nie musi być męczące. Najważniejsza jest konsekwencja
Źródło zdjęć: © Daily Mail
Katarzyna Gileta
15.03.2018 16:20, aktualizacja: 16.03.2018 10:27

Wystarczyło jedno spotkanie, by 45-letnia fryzjerka z Australii zmieniła swoje życie. Kobieta ważyła 112 kilogramów. Udało jej się schudnąć 36. Do wymarzonej wagi brakuje jeszcze 3.

Leesa Collins pracuje jako fryzjerka. Kobieta ma dwoje dzieci. 45-latka spędzała w pracy dwanaście godzin dziennie. Nie miała czasu na przygotowywanie zdrowych i zbilansowanych posiłków. Jej dieta opierała się przede wszystkim na gotowych daniach, jedzeniu na wynos i fast foodach. Nic dziwnego, że jej waga szybko poszybowała w górę.

Kobieta odsuwała od siebie myśl, że coś jest nie tak. Skupiała się na pracy, odsuwając zdrowie na drugi plan. – Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Ważyłam wtedy 112 kilogramów. Do salonu przyszła moja dawna klientka. Widziałam jej zszokowany wyraz twarzy – opowiada Leesa w rozmowie z "Daily Mail". - Zapytała, czy wszystko jest w porządku i dodała, że bardzo dużo przytyłam. Chciałam się rozpłakać. Prawda była bolesna. W tamtej chwili podjęłam decyzję, że muszę coś ze sobą zrobić.

Waga 112 kilogramów nie była bezpieczna dla zdrowia i życia 45-latki.Śmieciowe jedzenie i brak ruchu przełożyły się na jej słabą kondycję psychiczną i fizyczną. - Wracałam zmęczona do domu, rozkładałam się wygodnie na kanapie z przekąskami i jedzeniem na wynos – opowiada.

W ciągu dnia najczęściej sięgała po paszteciki, mięsne placki, słodycze. Wmawiała sobie, że nie ma czasu, by przygotowywać zdrowe posiłki. Jak udało jej się zmotywować? Leesa zaplanowała rodzinny wyjazd do Stanów Zjednoczonych na wakacje. Fryzjerka uznała, że musi schudnąć przed podróżą. W ciągu 20 tygodni zrzuciła 20 kilogramów. Kontrolowała spożywane porcje, jadła 3 większe posiłki w ciągu dnia. Nie zrezygnowała z przekąsek, jednak ograniczyła ich ilość.

- Korzystałam z programu Jenny Craig. Jednak trochę go zmodyfikowałam. Zjadałam dodatkowa sałatkę na lunch i więcej warzyw na kolację – przyznała. Przygotowuje jedzenie w nocy, dzięki temu mogę je zabrać rano do pracy. Udaje mi się również znaleźć 30 minut dziennie na ćwiczenia. Nie musisz robić nic zbyt męczącego, aby schudnąć. Najważniejsza jest konsekwencja – dodaje.
Leesa waży teraz 73 kilogramy. Od wymarzonej wagi dzielą ją jeszcze 3. – Jestem pod wrażeniem tego, co udało mi się osiągnąć. Będę jeszcze szczęśliwsza, kiedy zdobędę wymarzony cel – podkreśla.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (67)
Zobacz także