Ojciec zgotował jej piekło. Zemściła się, gdy wylądował w szpitalu

Maria Pakulnis opowiedziała o swoim traumatycznym dzieciństwie z ojcem alkoholikiem i emocjonalnie nieobecną matką. - Chwyciłam swój mały stołeczek i zamachnęłam się na niego. Chciałam go zabić, rozumiesz? Krzyczałam - mówi w wywiadzie-rzece "Moja nitka" Maria Pakulnis.

Maria Pakulnis jest dzieckiem alkoholika
Maria Pakulnis jest dzieckiem alkoholika
Źródło zdjęć: © AKPA

Maria Pakulnis ma na swoim koncie kilkadziesiąt ról filmowych, serialowych i teatralnych. Aktorka jest laureatką nagrody Orła za najlepszą drugoplanową rolę kobiecą w filmie "Johnny". Ostatnio widzowie mogli oglądać ją w serialu "Dewajtis".

Maria Pakulnis miała ojca alkoholika

Pakulnis wydała ostatnio wywiad-rzekę "Moja nitka". W rozmowie z Dorotą Wodecką opowiedziała m.in. o swoim traumatycznym dzieciństwie z ojcem alkoholikiem. "Ojciec zwykle wracał z pracy koło godz. 17. Pijany, raz bardziej, raz mniej" – wspomina we fragmencie opublikowanym przez Onet.

W innym miejscu opowiada: "Wyczekiwaliśmy, czy wigilia w ogóle się odbędzie, bo nie wiedzieliśmy, w jakim stanie wróci do domu ojciec. Ale kiedy nie pił, był bardzo pracowity i zaradny. Ludzie, którzy go pamiętali z jego młodości, opowiadali o nim z zachwytem. Rajmuś to, Rajmuś tamto. Komuś coś załatwił, komuś innemu pomógł. W Wilnie przed wojną latał na szybowcach".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pakulnis wspomina scenę z przeszłości. "Chciałam go zabić"

Wyznała też, że, chociaż ojciec nie urządzał awantur, bała się go. "Jeżeli widujesz ojca nie pijanego, ale głównie podpitego, z którym nie masz kontaktu, który nigdy się z tobą nie wita, nie bierze cię na kolana, nie przytula, to obawiasz się jego powrotu. Pamiętam moment straszliwego napięcia, czy on wróci, czy nie wróci" - wyznała.

Podzieliła się też przejmującą sceną, którą zapamiętała z przeszłości. "Słyszę, jak otwiera drzwi wejściowe, biegnę do niego spod pieca, przy którym siedzimy z matką, i widzę, że jest pijany. Dostałam wtedy ataku nienawiści, jakiej w życiu nie zaznałam. Chwyciłam swój mały stołeczek i zamachnęłam się na niego. Chciałam go zabić, rozumiesz? Krzyczałam. A matka spojrzała na mnie z kamienną twarzą i powiedziała: "Uspokój się, histeryczko". A przecież miałam poczucie, że biegnę ją obronić, bo chcę, żeby było dobrze. Kiedy usłyszałam: 'Histeryczko', to z tej niemożności doświadczenia dwóch skrajnych uczuć zemdlałam" - opowiadała Pakulnis.

Maria Pakulnis nie odwiedziła ojca w szpitalu

Po wyjeździe na studia Pakulnis nie chciała wracać do domu. Zmagała się jednak z poczuciem winy, że zostawiła rodziców, przepraszała ich, że się z nimi nie kontaktuje.

"Pod koniec moich studiów tato trafił z krwotokiem do szpitala. Wycięli mu wtedy pół żołądka, ale nie pojechałyśmy z siostrą do niego. Byłyśmy na niego wściekłe za nasze dzieciństwo i jego picie. Chciałyśmy go ukarać. Miałyśmy nadzieję, że może po tej operacji stanie się cud, i rzeczywiście się stał" - wspomniała. "Na nowo się narodził. Przestał pić i palić. I zapomniał, ile krzywd nam wyrządził".

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (120)