Jest DDA. Mówi, co robili jej rodzice
Anna Wendzikowska długo walczyła z traumą spowodowaną alkoholem w domu rodzinnym. Aktorka wielokrotnie wypowiadała się na temat kiepskich relacji z rodzicami. W swojej najnowszej książce zdradziła, jak terapia pomogła jej w powrocie do szczęścia, a także jak pojednała się z mamą.
Anna Wendzikowska urodziła się i wychowała w Warszawie. Od dziecka chciała zostać aktorką, a jej marzenie stało się realne, gdy w 2001 roku zagrała epizodyczną rolę w serialu "Lokatorzy". Następnie występowała w "M jak miłość", "Klinice samotnych serc", "Klanie" oraz "Na sygnale". Przez 15 lat była też reporterką "Dzień dobry TVN".
Aktorka i dziennikarka w kilku wywiadach zdradziła, że w domu rodzinnym obecny był alkohol. Wendzikowska początkowo zwalczała traumę, udając, że jej nie ma. Z czasem jednak zrozumiała, że traktowanie, które doświadczyła ze strony rodziców, było złe. O nieobecnych rodzicach i ogromnej ranie w sercu opowiedziała w swojej książce "Ku szczęściu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Wendzikowska przeżyła traumę
Jako dziecko odczuwała nieobecność rodziców, przez co miała poczucie bycia "nieważną, niezauważaną i niekochaną". Problemem w domu był nie tylko alkohol, ale także zapracowanie mamy i taty. Przez długie lata Wendzikowska czuła się samotna.
"Wiecznie nieobecni, a kiedy nawet obecni ciałem, to wciąż niedostępni emocjonalnie. Dojmująca samotność" - napisała o swoich rodzicach w książce "Ku szczęściu".
Chociaż rodzice nie potrafili okazywać uczuć, aktorka zauważyła też kilka dobrych rzeczy. Jak sama przyznała, nauczyli ją "szacunku do każdego człowieka, uczciwości i wpoili dobre wartości". Dzięki wolności i braku narzucania czegokolwiek Wendzikowska odkryła, że lubi podróżować i doświadczać nowych rzeczy. Rodzice zachęcali ją również do edukacji, a także byli odpowiedzialni za stałą płynność finansową.
"Nie umiałam zintegrować tych dwóch stron moich doświadczeń z dzieciństwa. Tego, że czułam się źle, bo nie dostałam czegoś niezwykle istotnego, czego wtedy nie potrafiłam jeszcze ubrać w słowa, i tego, że na wielu poziomach mój dom był bardzo w porządku" - napisała Wendzikowska.
Po śmierci ojca pogodziła się z mamą
W dorosłym życiu Anna Wendzikowska pogodziła się z traumą i rozliczyła błędy rodziców. W tym pomocna okazała się terapia. Gwiazda nauczyła się, że nie może ignorować problemu, a w zamian zrozumieć jego genezę oraz "wyrównać rachunki". Jeszcze przed śmiercią taty udało jej się poważnie porozmawiać z rodzicami i wytłumaczyć swój żal. Napisała także list, którego nigdy nie wysłała. Kiedy ojciec zmarł, Wendzikowska i jej mama znalazły drogę do siebie.
"To wymagało ode mnie wybaczenia i zrozumienia" - zaczęła.
Dzięki terapii, pracy nad zrozumieniem traumy oraz wzniesieniu się ponad swoją krzywdę, aktorka zobaczyła emocje mamy.
"(Udało się - przyp. red) zobaczyć ją… Moją mamę. Jedyną, jaką mam. Z jej traumą, z jej bólem, jej ograniczeniami, ale też z jej staraniem i z jej miłością. Zobaczyłam ją taką kruchą i nie było już we mnie nic poza miłością. Zaakceptowałam ją taką nieidealną. Taką, jaka jest. A to pozwoliło mi znaleźć więcej akceptacji dla samej siebie. (...) Wybaczenie mamie i wpuszczenie jej do serca przyniosło mi spokój" - czytamy w książce.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl