Okno żywieniowe – czy naprawdę pomaga schudnąć?
Jego zwolennicy przekonują, że to świetny sposób na zrzucenie zbędnych kilogramów. Przeciwnicy zaś twierdzą, że okno żywieniowe to nic innego jak głodówka, bardzo niekorzystna dla organizmu. Kto ma rację? Na czym polega okno żywieniowe i czy rzeczywiście może być sposobem na schudnięcie, zwłaszcza dla osób, które nie lubią stosowania wymyślnych diet?
22.12.2014 | aktual.: 24.12.2014 10:18
Jego zwolennicy przekonują, że to świetny sposób na zrzucenie zbędnych kilogramów. Przeciwnicy zaś twierdzą, że okno żywieniowe to nic innego jak głodówka, bardzo niekorzystna dla organizmu. Kto ma rację? Na czym polega okno żywieniowe i czy rzeczywiście może być sposobem na schudnięcie, zwłaszcza dla osób, które nie lubią stosowania wymyślnych diet?
Jakiś czas temu dużą popularnością cieszyła się dieta 5:2. Polega ona na tym, że przez pięć dni w tygodniu można jeść „normalnie”, a przez dwa kolejne ograniczyć się tylko do 25 proc. zazwyczaj spożywanych kalorii (dla kobiet było to 500 kcal). 5:2, podobnie jak inna, równie popularna - ośmiogodzinna, to odmiany tzw. diety IF (intermittent fasting). IF polega na tym, że je się tylko w wyznaczonych do tego okresach.
Inna odmiana IF to słynne już na świecie okno żywieniowe. W jego ramach posiłki można spożywać tylko w ściśle określonych godzinach w ciągu doby. Tutaj znowu wersji jest wiele, ale jedno okno żywieniowe powinno trwać od 4 do 8 godzin (w przypadku kobiet można je wydłużyć do 10 godzin).
Ale o co chodzi?
Dietetycy i lekarze w ramach tzw. zdrowego, racjonalnego odżywiania zalecają spożywanie 5-6 posiłków dziennie, co ok. 3 godziny. Taki sposób żywienia powoduje, że organizm dostaje racjonalne (niezbyt duże) porcje jedzenia, które na bieżąco wykorzystuje. Takie postępowanie polecane jest także w przypadku diet odchudzających. Różnica polega na tym, że posiłki mają dostarczyć organizmowi mniejszej liczby kalorii, niż potrzebuje, co w efekcie prowadzi do spadku wagi. Np. w przypadku kobiet prowadzących średnio aktywny tryb życia, których dzienne zapotrzebowanie kaloryczne wynosi ok. 2000 kcal, porcje jedzeniowe muszą ulec zmniejszeniu, np. do 1500-1700 kcal.
Okno żywieniowe działa nieco inaczej. Należy ustalić sobie sztywne godziny, podczas których spożywa się wszystkie posiłki przewidziane na dany dzień, a przez resztę czasu powstrzymać się od przyjmowania jakichkolwiek kalorii. Innymi słowy, doba zostaje podzielona na dwie części: część pierwsza to okno żywieniowe, część druga – post.
Czy to jest zdrowe?
Wpływ na zdrowie okna żywieniowego, czy, jak podkreślają eksperci, po prostu głodówki, budzi mnóstwo emocji. Przede wszystkim założenia współczesnej dietetyki opierają się na innym modelu żywienia, czyli wspomnianych już 5-6 posiłkach w ciągu dnia. Odżywianie według stylu IF jest więc jego zaprzeczeniem. Posiłki rozłożone są bowiem nieracjonalnie.
Jeśli założymy, że nasze okno żywieniowe będzie trwało np. 6 godzin i pierwszy posiłek zjemy o godz. 12 w południe, to do godziny 18 przyjmiemy wszystkie kalorie przewidziane na dany dzień. Kolejne 18 godzin to ścisły post. W tym czasie nie jemy bowiem absolutnie nic, ograniczając się jedynie do picia bardzo dużych ilości wody. Dopuszczalna jest także gorzka herbata i czarna kawa bez cukru, ale nic więcej.
Jak reaguje organizm?
Według zwolenników stosowania okna żywieniowego taki sposób jedzenia to: szybszy metabolizm pod koniec trwania okresu postu, większa wrażliwość insulinowa, która pozwala bardziej efektywnie wykorzystywać substancje odżywcze dostarczone organizmowi, zwiększone spalanie tkanki tłuszczowej oraz lepsze krążenie.
Tymczasem, zdaniem większości dietetyków, jest niemal dokładnie na odwrót. Przede wszystkim organizm, który musi radzić sobie z postem, przestawia się na tryb „oszczędzania”, czyli po prostu zwalnia metabolizm.
Justyna Piechocka, dietetyk z Vitalia.pl, komentując dla serwisu Zdrowie.wp.pl dietę ośmiogodzinną, której założenia są niemal identyczne z tymi stosowanymi w oknie żywieniowym uważa, że to kolejna szkodliwa dieta-cud. – Po pierwsze nie uczy ona nawyków prawidłowego żywienia, możliwych do wprowadzenia na całe życie. Ponadto, tak długie okresy postu obniżają metabolizm, co skutkuje nie tylko zaburzeniem równowagi w organizmie, ale także natychmiastowym „efektem jojo” po powrocie do wcześniejszego odżywiania – tłumaczy Piechocka.
Można jeść wszystko? Niekoniecznie
Istnieje jeszcze jedno zagrożenie związane z oknem żywieniowym. Cześć jego entuzjastów bardzo dosłownie stosuje się do ogólnego założenia, że w trakcie jego trwania „można jeść wszystko”. Nie widzą więc przeszkód, by spożywać fast foody, słodycze czy inne niezdrowe przekąski. Tymczasem nawet jeśli organizm poradzi sobie ze spaleniem tego typu jedzenia i nie odbije się ono na figurze, to już na zdrowiu na pewno. Zdrowe odżywianie nie polega bowiem na dostarczaniu organizmowi jedynie określonej liczby kalorii, równie istotne są składniki odżywcze.
Okno żywieniowe stosowane w sposób nieodpowiedzialny może więc prowadzić do tego, że co prawda uda nam się zachować dobrą figurę, ale organizm na skutek braku witamin i minerałów będzie niedożywiony, co może skutkować anemią i innymi chorobami.
Trzeba pamiętać, że diet typu IF, a więc także okna żywieniowego, nie mogą stosować osoby ciężko pracujące fizycznie lub dużo trenujące, mające problemy z nerkami, wątrobą, tarczycą. Zakazane są one także w przypadku kobiet w ciąży oraz diabetyków. A pozostali? Osoby zupełnie zdrowe mogą spróbować okna żywieniowego w ramach testowania kolejnej „mody”, ale ze świadomością, że zarówno swojemu zdrowiu jak i sylwetce, mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku.
Agnieszka Majewska/(mtr), kobieta.wp.pl