Cher wbiła szpilę Trumpowi. Bezlitośnie skrytykowała ustępującego prezydenta
W końcu Kolegium Elektorskie podało do wiadomości, że Joe Biden jest oficjalnym zwycięzcą w wyborach na 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Potwierdzenie tej informacji postanowiła skomentować Cher, która, delikatnie mówiąc, nie przepada za ustępującym prezydentem.
15.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 21:10
Cher nigdy nie ukrywała swojego krytycznego podejścia do prezydentury Donalda Trumpa. Od samego początku trwania jego kadencji otwarcie i nie przebierając w słowach wytykała błędy polityka. Teraz gdy wiadomo, że przegrał wyścig o reelekcję, Cher bez ogródek wyjawiła, co o nim sądzi.
Cher zadowolona z wyniku wyborów
Odkąd wyszły na jaw wieści, że Donald Trump nie został wybrany na drugą kadencję, w USA rozpoczęło się prawdziwe szaleństwo. Ustępujący prezydent, nie mogąc pogodzić się porażką, podważał wyniki wyborów. Ostatecznie jednak nie doszukano się żadnych nieprawidłowości. Zachowanie Trumpa skomentowała Cher, która w rozmowie z  "The Guardian" szczerze opowiedziała o swoich przemyśleniach.
Gwiazda muzyki pop wyznała wprost, że "nikogo tak nienawidzi, jak właśnie Trumpa". Przy okazji wywiadu zaznaczyła, że będzie tańczyć ze szczęścia, gdy odchodzący prezydent trafi przed sąd za swoje działania podczas sprawowanej kadencji. Na dodatek Cher porównała Trumpa do George’a W. Busha.
"Nie lubiłam Busha, kiedy zaczynał wojny. [...] Ale jedyne, co wiem, to to, że on przynajmniej kocha Amerykę, a Trump nie" - skwitowała wokalistka.
Cher punktuje działanie Trumpa
Wokalistka nie tylko przyznała, że nie znosi ustępującego prezydenta, ale także dosadnie wypunktowała jego działania, a właściwie brak reakcji na pandemię. Cher zauważyła, że nawet w obliczu olbrzymich zakażeń koronawirusem, Trump nie zrobił praktycznie nic, aby pomóc Amerykanom.
"Nie ma słów, które by to opisały. W moim kraju prezydent nie uważa, że ma to z nim coś wspólnego. Myśli, że nie ma obowiązku pomagać nam… Nie chcę nawet nazywać go prezydentem, bo on tylko ogląda telewizję" - dodała gwiazda.
Ostatecznie wokalistka doszła do wniosku, że podczas prezydentury Trump skłócił ze sobą całe społeczeństwo amerykańskie. Zasugerowała także, że 45. prezydent zwleka z wyprowadzką z Białego Domu, ponieważ obawia się sądu. Czy rzeczywiście tak jest, przekonamy się już niedługo.