Opisał swoje doświadczenie z uchodźcami z Ukrainy. "Przybyli przestraszeni i bez niczego"
Do Polski przybywa coraz więcej obywateli Ukrainy. Osoby, które postanowiły pomóc uchodźcom, zabrały głos na popularnym internetowym forum. Ich doświadczenia są różne.
10.03.2022 | aktual.: 11.03.2022 11:25
Trudno sobie wyobrazić, co muszą przeżywać osoby, które zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów, aby ratować życie. Dla wielu obywateli Ukrainy przedostanie się do Polski czy innych krajów na zachód od ich ojczyzny, okazało się jedynym sposobem na szukanie schronienia. W tym trudnym czasie część pojawiających się w social mediach postów dotyczy tego, jak zachowują się uchodźcy po dotarciu do Polski. Ludzie, którzy rzeczywiście mają do czynienia z uciekającymi przed wojną Ukraińcami, zabierają głos.
Podzielił się doświadczeniem z uchodźcami
Komentarze dotyczące tego, że przybywający obywatele Ukrainy są niewdzięczni, coraz częściej pojawiają się w sieci. Użytkownik forum Reddit postanowił przedstawić sprawę ze swojej perspektywy.
"Rodzina pięcioosobowa: Mama i czwórka dzieci, z czego dwójka to niemowlaki. Przybyli przestraszni i bez niczego. Było to kilka dni temu. Miasto i mieszkańcy zapewnili wszystko, co potrzebne i jeszcze więcej. Mamy jedzenie, środki higieniczne, ubrania koce zabawki etc. Miasto organizuje naukę języka polskiego. Dzisiaj zaczynają i wybierają się wszyscy (prócz najmłodszych oczywiście). Sami Ukraińcy są bardzo wdzięczni, są mili, pomocni i przyjacielscy. Chcą się odpłacać, jak mogą za dobroć, którą otrzymują" - wyznaje internauta.
Powyższy komentarz wywołał spore poruszenie na wspomnianej stronie. Forumowicze przyznali, że trzeba uważać na pojawiające się informacje. Zauważają jednak też drugą stronę medalu.
Zobacz także
Tak piszą o zachowaniu ludzi przybyłych z Ukrainy
Wiele osób poprało powyższą wypowiedź, zauważając, że uchodźcy z Ukrainy przeszli prawdziwą traumę. Kolejna osoba dodała, że po tak tragicznych przejściach każdy zachowuje się inaczej.
"Może być wdzięczny, może częściej płakać, ale może się też nie odzywać, może być rozdrażniony czy wybuchnąć złością... To są ludzie w ciągłym wielkim szoku, którzy do tej pory radzili sobie na adrenalinie ucieczki z własnego z kraju" - podkreśliła jedna z internautek.
Nikt z nas nie był też gotów odnaleźć się w takiej sytuacji. Choć wiele osób stara się, jak może, wciąż brakuje organizacji w takich miejscach jak np. dworce kolejowe - do tego potrzeba odrobinę więcej czasu. Kolejną ważną kwestią jest zadbanie o stawianie granic, aby nie doszło do nieporozumień czy przykrych sytuacji, co również jest w takim przypadku możliwe.
"Doświadczenia są różne - można trafić na wdzięcznych i pomocnych uchodźców, jakich zresztą jest dużo (wiem, bo znajomi przyjmują do siebie i wszyscy mają pozytywne wrażenia), ale można też niestety trafić na takich roszczeniowców, którzy są w mniejszości, ale zdarzyć się jak najbardziej mogą. Może być też tak, że stosunki są w porządku, ludzie są w porządku, ale sama sytuacja staje się zbyt dużym obciążeniem psychicznym i materialnym" - celnie wskazuje forumowiczka.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!