Orgazm wielokrotny: jak go osiągnąć?
Któż z nas nie chciałby przeżyć orgazmu dwa, trzy razy w trakcie jednego stosunku. Mało komu jednak udaje się opanować tę sztukę. Pytanie od czego zależy zdolność do długiego szczytowania - od budowy fizycznej, a może od umiejętności? I czy w ogóle warto starać się osiągnąć orgazm wielokrotny?
31.07.2012 | aktual.: 31.07.2012 17:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Któż z nas nie chciałby przeżyć orgazmu dwa, trzy razy w trakcie jednego stosunku. Mało komu jednak udaje się opanować tę sztukę. Pytanie, od czego zależy zdolność do długiego szczytowania - od budowy fizycznej, a może od umiejętności? I czy w ogóle warto starać się osiągnąć orgazm wielokrotny?
Nie każda kobieta jest w stanie przeżywać orgazm, nie każdy stosunek kończy się też szczytowaniem. Często musi być spełnionych wiele warunków, żeby seks był w pełni satysfakcjonujący, takich, jak poczucie bezpieczeństwa czy odpowiednia gra wstępna. W seksie przeszkadza też nadmiar pracy, stresu, konflikty między partnerami i choroby. W sytuacji, kiedy osiągnięcie pojedynczego orgazmu jest nie lada sztuką, wielokrotny urasta do rangi legendy, która jest przekazywana z ust do ust, ale do końca nie wiadomo, ile w niej prawdy.
Wyniki badań przeprowadzonych w 2009 roku przez Agendę ds. Kobiet Unii Europejskiej okazały się wręcz szokujące. Ustalono, że aż 89 proc. Polek nigdy nie miało orgazmu (więcej niż 3/4 populacji). To paradoks, bo z jednej strony coraz wcześniej dziewczyny zaczynają inicjację seksualną, a z drugiej nie idzie za tym satysfakcja z seksu.
Wtedy jedne szukają pomocy u seksuologa, a inne zniechęcają się do współżycia i zaczynają unikać seksu. Albo próbują oszukiwać siebie, że wcale z tym seksem u nich nie jest tak źle. Wielu specjalistów mówi, że jeśli kobieta zastanawia się, czy przeżyła orgazm, to go nie przeżyła. Gdyby go doświadczyła, nie miałaby żadnych wątpliwości, bo to doznanie nieporównywalne do żadnego innego.
Co z tym orgazmem?
Z biologicznego punktu widzenia praktycznie każda kobieta jest zdolna do przeżywania szczytowania, również wielokrotnego. Seksuolodzy są zdania, że najczęściej to nasza psychika blokuje przed doświadczaniem radości ze współżycia. Jak to zmienić? Na dobry początek należy wiedzieć, czym jest orgazm wielokrotny i nauczyć się go rozpoznawać. Niektóre kobiety mogą go przeżywać nie nazywając tego doświadczenia w ten sposób. Nie są to bowiem orgazmy, które występują po sobie w jakiejś odległości czasowej, ale kilka w krótkim odstępie czasu. Można więc ten mityczny stan odczuwać, jako bardzo długi pojedynczy orgazm. Pomiędzy szczytowaniami podniecenie nie spada poniżej fazy plateau - czyli stanu pomiędzy ekscytacją a właśnie orgazmem. Kobieta odczuwa wtedy silne skurcze pochwy i ciepło rozprzestrzeniające się od łechtaczki na całe ciało.
Nauczyć się wielokrotnego szczytowania
Dobra wiadomość jest taka, że orgazmu wielokrotnego można się nauczyć. Pod warunkiem jednak, że w ogóle jesteśmy zdolne odczuwać radość z seksu. W innym wypadku najpierw trzeba wspólnie z seksuologiem ustalić, gdzie leży problem z przeżywaniem satysfakcji z życia erotycznego.
Z pewnością, żeby mieć intensywne doznania seksualne, potrzeba przede wszystkim kochającego, zaufanego, otwartego partnera, z którym można rozmawiać o seksie i szukać nowych pozycji, by sprawdzać, co sprawia nam największą satysfakcję. Przy czym warto pamiętać, że nie trzeba przekraczać żadnych granic, jeśli nie mamy na coś ochoty. Wszystko musi się odbywać za obopólną zgodą.
Przepis na megaorgazm
Często zdarza się, że kobieta tak w życiu, jak i w seksie w pierwszej kolejności myśli o potrzebach innych, a dopiero na końcu o sobie. Tymczasem, żeby przeżywać satysfakcję trzeba być egoistą i myśleć również o własnych przyjemnościach. Mężczyznom jest znacznie łatwiej osiągnąć orgazm, m.in. dlatego, że częściej myślą o sobie. Warto skupić się również na tym, co czujesz, a nie wyłącznie myśleć, czy jemu jest dobrze.
Większość kobiet przeżywa orgazm łechtaczkowy. Dlatego warto pieścić tę część ciała. Nie bój się pokierować jego ręce tam, gdzie chciałabyś być dotykana. Mówienie, co sprawia przyjemność działa jak najlepszy afrodyzjak. Dużo satysfakcji może też sprawiać seks oralny. Ale pod warunkiem, że nie masz oporów, część kobiet bardzo krępują tego rodzaju pieszczoty.
Istnieją też pozycje, w których duża część kobiet przeżywa orgazm o wiele intensywniej. Np. od tyłu na leżąco, kiedy ona ma skrzyżowane pod nim nogi. W przypadku kolejnej, tzw. „na łyżeczkę”, mężczyzna również jest z tyłu, oboje partnerzy leżą na boku i w tym przypadku warto mocno zacisnąć nogi. Inny sposób na silniejszy orgazm - kobieta leży na plecach, a mężczyzna klęczy przed nią. Ona powinna mieć nogi skrzyżowane i oparte o jego ramiona albo „przerzucone” na jedną stronę jego ciała. W tych pozycjach partner najgłębiej stymuluje punkt G, a skrzyżowane nogi delikatnie uciskają łechtaczkę.
Jeśli chcesz przeżyć wielokrotne szczytowanie to partner nie może kończyć przed tobą. Ale może nauczyć się kontrolować orgazm. Chodzi o to, żeby przedłużył nieco twój orgazm. Kiedy szczytujesz, on nie powinien przestać się ruszać albo niech zrobi to tylko na chwilę, nie wyjmując członka, żebyście jeszcze chwilę mogli się kochać. To spotęguje przyjemność. I co najważniejsze - nie trzeba dążyć do wielokrotnego orgazmu za wszelką cenę. Bo zamiast podnieść temperaturę w łóżku, niepotrzebnie nabawicie się kompleksów.
(mos)/(pho)