Otona maki, czyli dorosły w kokonie
Japończycy mają nowy sposób na relaks. Nieco dziwny, ale coraz bardziej popularny. To otona maki, czyli "zawijanie dorosłych". Na czym polega?
31.01.2017 | aktual.: 31.01.2017 17:37
Metoda terapeutyczna jest w zasadzie bardzo prosta. Wystarczy kawałek "oddychającego" materiału i materac lub mata. Każdy uczestnik sesji jest owijany w specjalny sposób przez terapeutę, tak by nie mógł się ruszać. Po czym zastyga w takim kształcie na 15-20 minut.
Zawinięty człowiek wygląda jak gigantyczny kokon, ale według twórczyni tej kontrowersyjnej metody ma to raczej nawiązywać do pozycji embrionalnej.
– Kiedy zawijamy dzieci w pieluszki i śpioszki, śpią bardzo dobrze. W pewnym momencie ktoś wymyślił, żeby to samo zrobić z dorosłymi – tłumaczy prof. Nobuko Watanabe, autorka terapii.
Ta metoda terapeutyczna podobno świetnie wpływa na postawę i gibkość, łagodzi bóle pleców, dodatkowo relaksując, ponieważ pozycja, w jakiej układa się jej uczestników sprawia, że czują się oni tak jak w łonie matki. W dodatku przywraca poczucie bezpieczeństwa.
Lekarze zgodnie przyznają, że noworodki i małe dzieci mają o wiele bardziej elastyczne kręgosłupy, lecz z wiekiem, dorastając, sytuacja ta zmienia się i ulegają one usztywnieniu. Kilka sesji otona maki podobno jest w stanie to zmienić i w pewnym stopniu przywrócić kręgosłupowi elastyczność oraz skorygować wady postawy.
Półgodzinna sesja otona maki kosztuje niemal 3,5 tys. jenów, czyli około 120 zł.