Pan Piotr ma raka. Błaga rząd o nieodwoływanie mu operacji: "Mam dwoje dzieci"
W związku z przeciążeniem służby zdrowia, rząd nakazał szpitalom wstrzymanie części operacji. I choć jednocześnie padły zapewnienia, że pacjenci onkologiczni nie muszą się martwić o zmianę terminu swoich zabiegów, okazuje się, że w praktyce wygląda to inaczej. W sieci pojawił się poruszający wpis Piotra Rostkowskiego, pacjenta, którego operacja została odwołana.
22.03.2021 09:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Post pana Piotra Rostkowskiego, który na Facebooku zwrócił się do ministra Niedzielskiego i Konstantego Radziwiłła z błaganiem o operację, wywołał ogromne poruszenie. Mężczyzna czeka na usunięcie zmiany nowotworowej na żebrze. Zabieg miał być przeprowadzony 22 marca w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc w Otwocku.
- W poniedziałek, 22 marca mam być przyjęty do Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc na oddział. Czeka mnie zabieg terakochirurgiczny, ze względu na zmianę rakową znalezioną na żebrze. Zmiana została zdiagnozowana w czerwcu 2020..., po wielu miesiącach dzięki pracy lekarzy w szpitalu na ul. Płockiej zyskałem nadzieję na szybkie i sensowne działanie za co jestem wdzięczny lekarzowi prowadzącemu mnie w przychodni przyszpitalnej - czytamy we wpisie.
- Gdy przeczytałem słowa Ministra Zdrowia o tym, że pacjenci onkologoczni będą pod opieką i ich leczenie jest niezagrożone odetchnąłem z ulgą. Jednak teraz okazuje się, że po decyzji Wojewody Mazowieckiego szpital nie będzie mógł wykonywać zabiegów i operacji. Nie wiadomo jak długo to potrwa. Mam 38 lat, dwójkę dzieci, Pawła 6 lat i Anię 4 lata. Chce dla nich walczyć... Ze względu na nich proszę Ministra Zdrowia i Wojewodę Mazowieckiego o zmianę tej decyzji. Szukanie rozwiązań, które pomogą przy pandemii jak najmniejszym kosztem innych chorych - brzmią słowa pacjenta.
Pan Piotr zaznaczył, że bardzo chce walczyć o życie, zwłaszcza, że jest ojcem dwojga dzieci.
Po kilku godzinach od publikacji wpisu mężczyzna uaktualnił swój post:
- Jest szansa na pójście w dobrą stronę... Choć wywołało to niemałe zamieszanie publiczne, w moim domu i pewnie u wielu chorych. Poniedziałek pokaże jak będzie naprawdę - podsumował Piotr Rostkowski. - Dziękuję za ciepłe słowa. Wzruszają... i dodają sił. Dziękuję też za odzew i działania w tej sprawie, bo jeśli w poniedziałek szpital będzie mógł działać w miarę normalnie to dzięki zainteresowaniu innych. Inaczej osoby takie jak ja czekałaby długie miesiące na leczenie...
Wpis pana Piotra wywołał ogromne poruszenie, w komentarzach pojawiło się mnóstwo słów wsparcia.
Przeczytaj także: Kiedy warto ratować związek, a kiedy pogodzić się z porażką? Psychologowie są zgodni