Blisko ludziPaweł Kowalczyk był objawieniem "Idola". Potem słuch o nim zaginął

Paweł Kowalczyk był objawieniem "Idola". Potem słuch o nim zaginął

Program "Idol" był prawdziwą kuźnią talentów. Dzięki show zaistniała między innymi Monika Brodka i Krzysztof Zalewski. Podobny los wróżono Pawłowi Kowalczykowi. Artysta miał niezwykły głos i sceniczną charyzmę. Co robi teraz?

Czym się zajmuje zapomniany Paweł Kowalczyk?
Czym się zajmuje zapomniany Paweł Kowalczyk?
Źródło zdjęć: © AKPA
Marta Kutkowska

03.10.2021 10:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Paweł Kowalczyk od dziecka kochał występować. Na scenie czuł się jak ryba w wodzie. Zdecydował się studiować kierunek artystyczny - wybrał Wrocławską Szkołę Jazzu i Muzyki Rozrywkowej. Śpiewał w zespołach Smak Paniki oraz Junkers. Do występu w "Idolu" namówiła go koleżanka. Nie spodziewał się, że to będzie początek wielkiej przygody.

Paweł Kowalczyk zachwycił na castingach

Trzecia edycja wokalnego talent show cieszyła się ogromnym zainteresowaniem marzących o sławie wokalistów.

- Byłem w przybrudzonym t-shircie i rozklejonych sandałach. Pamiętam, że dostałem się tam przez dziurę w płocie. Kolejki wtedy były naprawdę kilometrowe! Na przesłuchaniu wykonałem utwór z musicalu "Jesus Christ Superstar" pod tytułem "What’s The Buzz?". Od jury dostałem pięć razy "tak". Pomyślałem, że od teraz w moim życiu mogą nastąpić duże zmiany" - wspominał niedawno w wywiadzie dla portalu "Polska Płyta - Polska Muzyka".

Każdy jego kolejny występ w programie był wydarzeniem. Paweł odważnie interpretował muzyczną klasykę, ale nie bał się także eksperymentować z wizerunkiem. Farbował włosy na czerwono i robił wyrazisty makijaż. Choć publiczność go kochała, nie udało mu się w finale pokonać Moniki Brodki i Kuby Kęsego.

Co Paweł Kowalczyk robi teraz?

Wokalista ucieszył się, że… nie wygrał programu. Wiązało się to bowiem z podpisaniem kontraktu z wytwórnią płytową, a on chciał zachować artystyczną niezależność. Odrzucił też wszystkie późniejsze propozycje. Pierwszy krążek wydał dopiero pięć lat po zakończeniu show. "Obsesja" nie osiągnęła sukcesu komercyjnego, ale spełniła artystyczne ambicje muzyka. Później Paweł Kowalczyk stworzył jeszcze kilka projektów, które zyskały uznanie w wąskim gronie koneserów. Żeby dorobić, wokalista dorabiał jako kelner w jednej ze stołecznych restauracji. Czujemy jednak, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Komentarze (2)