Blisko ludzi"Pierwszy orgazm miałam dopiero po trzydziestce"

"Pierwszy orgazm miałam dopiero po trzydziestce"

Czy po trzydziestce faktycznie możemy liczyć na to, że nasze życie seksualne będzie jeszcze lepsze niż do tej pory? Wszystko wskazuje na to, że nie jest to jedynie podręcznikowe bredzenie.

"Pierwszy orgazm miałam dopiero po trzydziestce"
Źródło zdjęć: © 123RF

09.07.2012 | aktual.: 06.06.2018 14:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

„Mówię Ci! O takim seksie marzyłam całe życie! Więcej! Ja chyba nawet nie wiedziałam, że może być aż tak dobrze” – opowiada Paulina. Za miesiąc skończy magiczne trzydzieści lat. Boi się? Nie, twierdzi, że nigdy nie była taka szczęśliwa. „Zawsze lubiłam seks, ale mam wrażenie, że ja w ogóle nie miałam pojęcia o co chodzi. Orgazmy, które mam od kilku miesięcy, są tak intensywne, że sama czasem w nie wierzę”. Czy po trzydziestce faktycznie możemy liczyć na to, że nasze życie seksualne będzie lepsze niż do tej pory? Wszystko wskazuje na to, że nie jest to jedynie podręcznikowe bredzenie.

Martyna, Agata i Ania potwierdzają: ich życie seksualne z każdym rokiem było coraz bardziej satysfakcjonujące, ale mniej więcej ok. 28 urodzin zmiany stały się coraz bardziej widoczne.

- Nie mogę powiedzieć, że do tej pory w łóżku nie było mi dobrze. Orgazmy pojawiały się dość często, ale zazwyczaj na skutek różnych pieszczot, nie podczas samego stosunku – opowiada Ania. Jakieś trzy lata temu poznała jednak chłopaka, dla którego straciła głowę. – Nie znaliśmy się dobrze, nasza znajomość przez pewien czas miała charakter stricte seksualny. Prawie nie rozmawialiśmy ze sobą, rzadko się widywaliśmy, a mimo tego seks był tak dobry, jak nigdy przedtem. Zaczęłam mieć wielokrotne orgazmy, pojawiły się również te mokre, o których istnieniu wcześniej nie miałam pojęcia, a już na drugim spotkaniu miałam orgazm podczas stosunku. To zaskoczyło mnie najbardziej. Wcześniej byłam w kilku dłuższych związkach, gdzie dobrze czułam się z partnerem i staraliśmy się sprawiać sobie nawzajem przyjemność, ale nigdy nie udało mi się szczytować podczas stosunku – wyznaje.

Kwestia kochanka, doświadczenia życiowego czy hormonów? Seksuolodzy są zgodni – wszystkiego po trochu.

Z wiekiem wiemy więcej…

- Doświadczenie życiowe odgrywa tutaj ogromne znaczenie. Kiedy mężczyźni potrafią docenić 20-letnią whisky? Po mniej więcej 20 latach próbowania różnych trunków – mówi seksuolog Arkadiusz Bilejczyk. - Podobnie jest też z seksem: odkrywamy samych siebie: co lubimy, a czego nie lubimy. Z wiekiem stajemy się też mniej pruderyjni. Spada nam poziom lęku w tym zakresie. Czujemy się dużo swobodniej w relacjach interpersonalnych. Nie boimy się tego, by precyzyjniej określać to, na co mamy ochotę w łóżku. Otwarcie mówimy o naszych potrzebach, pragnieniach, fantazjach – dodaje.

Jednak opinia seksuologa to jedno, a autentyczne doświadczenia kobiet to druga kwestia. 31-letnią Martynę proszę o to, żeby przeanalizowała swoje życie seksualne na przestrzeni ostatnich 10 lat. Jest lepsze? Gorsze? Coś się zmieniło?

- Na przestrzeni ostatnich 10 lat tendencja jest zdecydowanie zwyżkowa. Jednak doświadczenie robi swoje i wcale nie mam tu na myśli zastraszającej ilości partnerów. Sądzę, że jakość seksu jest wprost proporcjonalna do jakości życia w ogóle. Czyli im lepiej czuje się sama ze sobą, tym lepiej mogę czuć się z partnerem – mówi Martyna. Dlaczego? Jej zdaniem powodów jest wiele. - Z wiekiem coraz lepiej poznajemy swoje ciało i jego reakcje, a zatem i swoje potrzeby. Uczymy się na nie reagować i tego, jak im sprostać. Poza tym z wiekiem chyba coraz mniej przejmujemy się mało istotnymi drobiazgami, jak np.: jakieś niedoskonałości fizyczne. W związku z nabieraniem doświadczenia “łóżkowego” mamy też mniej obaw czy lęków. Przychodzi też lepsza świadomość konsekwencji, ale też możliwość i gotowość ich poniesienia. To powoduje pewien komfort, a co za tym idzie - spokój wewnętrzny, a to już jest prosta droga do sukcesu! Czysty umysł, skupienie na sobie i partnerze, zaangażowanie i brak niepotrzebnego stresu, umiejętność
odczuwania przyjemności i pozwolenie sobie na nią (to też nie lada umiejętność, której trzeba się nauczyć!) to satysfakcja gwarantowana – śmieje się i po błysku w oku widać, że wie, o czym mówi.

Dobór partnera

Jednak fakt, że wiemy więcej o nas samych, to nie wszystko. Doświadczenie życiowe w pewnym stopniu pozwala nam również dokonać lepszych wyborów, jeśli chodzi o partnera.

- W momencie, gdy mieliśmy ich kilku, nieco łatwiej udaje nam się określić to, co lubimy, a czego nie. Nie dość, że szybciej będziemy wiedzieli czy z kimś się dogadamy czy nie, to - mówiąc brzydko - mamy więcej śmiałości do tego, żeby „wytresować” partnera: tutaj za szybko, tutaj za wolno, za lekko – wyjaśnia Bilejczyk. Jeżeli zaś chodzi o dobór partnera, to na pewno jest tak, że później mamy większą wiedzę na temat tego, co nam się podoba, a co nie. Ten wybór jest dużo bardziej świadomy niż w sytuacji, gdy mamy np.: dwadzieścia lat.

Burza hormonów

Życiowe doświadczenie robi swoje. Z wiekiem znamy lepiej nasze ciało, często akceptujemy je dużo bardziej niż we wczesnej młodości, kiedy najchętniej wszystko byśmy wymienili. Bardziej świadomie dobieramy sobie partnerów i potrafimy zbudować z nimi lepsze związki. Otwarcie rozmawiamy o potrzebach, wiemy, co zrobić, by czuć się dobrze i bezpiecznie. To wszystko ma ogromny wpływ na nasze życie seksualne. Jednak jest jeszcze jeden czynnik, o którym warto przypomnieć: hormony! Często słyszymy o tym, że między 30 a 40 rokiem życia kobiety mają większą ochotę na seks, a zatem częściej się go domagają i potrafią znaleźć takie rozwiązania, które je usatysfakcjonują. Czy tak jest naprawdę?

- U kobiet z wiekiem rzeczywiście wzrasta poziom potrzeb seksualnych – mówi seksuolog. - Podnosi się poziom testosteronu (czasem to widać poprzez dodatkowe owłosienie itd.), a to sprawia, że częściej nabieramy ochoty na igraszki w sypialni. Jeśli kobieta czuje, że wzrastają jej potrzeby seksualne, to automatycznie będzie dążyć do ich zaspokojenia – dodaje.

Wniosek? Nie bójmy się zmarszczki, która właśnie pojawiła się nad górną wargą, tylko myślmy o tych fantastycznych orgazmach, które dopiero są przed nami!

POLECAMY:

Komentarze (38)