Płaci alimenty na nie swoje dziecko. Mężczyzna żałuje decyzji sprzed lat
24.01.2020 18:34, aktual.: 19.01.2022 09:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niektórzy ludzie są w stanie wiele poświęcić w imię miłości. Artur wybaczył zdradę swojej ukochanej i podpisał w szpitalu ważne dokumenty. Dzisiaj nie jest już z Agnieszką, ale w świetle prawa ma zobowiązania wobec jej dziecka.
"Kilka lat przed ślubem wyjechaliśmy do Hiszpanii. Gdy ja ciężko pracowałem, wówczas moja narzeczona zdradziła mnie z Marokańczykiem i chwilę później okazało się, że jest w ciąży. Dziecko nie jest moje, widać to na pierwszy rzut oka. Jednak ja wybaczyłem jej zdradę, bo tak bardzo ją kochałem. "Podpisałem w szpitalu papiery stwierdzające, że to ja jestem ojcem. Później wróciliśmy do Polski i wzięliśmy ślub. Z czasem urodził nam się syn (mój biologicznie)" - wspomina mężczyzna na forum WP Kafeteria.
Niestety sielanka nie trwała długo. Cztery lata później nastąpił rozwód. "Znowu mnie zdradziła" - przyznaje rozżalony Artur i jednocześnie zwraca uwagę na sytuację, w której się znalazł. "Nie jesteśmy razem, a ja płacę alimenty na dwójkę dzieci, chociaż jedno nie jest moje. Czuję się oszukany" - opowiada.
Internauci srogo oceniają zachowanie Artura. "Niestety swoją głupotą i zaślepieniem miłością strzeliłeś sobie w kolano. Należało nie uznawać dziecka kochanka jako swojego, tym bardziej, że całkowicie inaczej wyglądało" - pisze jeden z nich.
"Dziecko to nie zabawka, że gdy się znudzi, to na śmietnik. Rozwiódł się z żoną, a nie z dziećmi. Autor przez ponad 8 lat był 'ojcem' dla tego dziecka i nagle sobie przypomniał ze nie jest biologicznym ojcem?" - zauważa kolejny komentujący.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl