Blisko ludziPo rozwodzie zostawiła nazwisko byłego męża. Ku wściekłości… teściów

Po rozwodzie zostawiła nazwisko byłego męża. Ku wściekłości… teściów

Nazwisko po rozwodzie bywa kwestią sporną
Nazwisko po rozwodzie bywa kwestią sporną
Źródło zdjęć: © Getty Images
14.06.2022 17:58

Zmieniać nazwisko po rozwodzie albo nie zmieniać – oto jest pytanie, które zadaje sobie większość rozwodzących się kobiet. Zdania na ten temat są podzielone. – To częsty dylemat, bo nazwisko jest częścią naszej tożsamości, pracujemy na nie przez wiele lat – mówi ekspertka w rozmowie z WP Kobieta.

Małgorzata Rozenek-Majdan po rozwodzie z Jackiem Rozenkiem nie wróciła do swojego panieńskiego nazwiska (Kostrzewska). Również Monika Richardson, de domo Pietkiewicz, wciąż posługuje się nazwiskiem swojego pierwszego męża. Podobną decyzję podjął restaurator Wojciech Modest Amaro, właściwie Basiura, którego obecne nazwisko to "pamiątka" po pierwszej żonie.

– Nie tylko wśród moich pacjentek, ale ogólnie wśród wielu kobiet pojawia się dylemat, jakim nazwiskiem posługiwać się po rozwodzie – przyznaje Izabela Słoniewska, psycholog z Kliniki PsychoMedic.pl. – Nazwisko jest częścią naszej tożsamości, często pracujemy na nie przez wiele lat. W sytuacji rozwodu, zwłaszcza jeśli para jest ze sobą skonfliktowana, kobieta może nie chcieć już nosić nazwiska męża, a poprzez zmianę nazwiska chciałaby oddzielić się od niego "psychologicznie". Jednak taka zmiana może być dla niej niekorzystna zawodowo, a już szczególnie jeśli są dzieci.

Szkoda zachodu?

Przed takim dylematem stanęła Dorota z woj. mazowieckiego, kiedy rozwodziła się ze swoim pierwszym mężem. – Pobraliśmy się dość wcześnie, bo na studiach, więc nie mogę powiedzieć, że miałam już wyrobione nazwisko, ale wychowywaliśmy córkę, która nosiła nazwisko ojca. Po rozwodzie córka została przy mnie, więc miałam twardy orzech do zgryzienia, co dalej z moim nazwiskiem – opowiada Dorota.

Ostatecznie właśnie ze względu na dziecko została przy nazwisku eksmęża. – Z perspektywy czasu myślę, że dobrym rozwiązaniem jest podwójne nazwisko, wtedy można uniknąć wielu problemów – dodaje Dorota.

Agnieszka, również z mazowieckiego, po rozstaniu z mężem nie wróciła do swojego panieńskiego nazwiska – zarówno ze względu na sytuację zawodową, jak i przez wzgląd na syna. – Nie będę ukrywać, że nie zmieniłam nazwiska na panieńskie także z powodu… lenistwa – mówi. – Kiedy dotarło mnie, ile dokumentów bym musiała wymienić, uznałam, że szkoda zachodu.

Psycholog Izabela Słoniewska zauważa, że to właśnie kwestia posiadania dzieci (noszących nazwisko ojca) zwykle decyduje o tym, że po rozwodzie wiele kobiet nazwiska nie zmienia. – Zmiana mogłaby rodzić trudności prawne, np. w szpitalu albo na lotnisku. Matki muszą wtedy odpowiadać na pytania, czy to na pewno ich dziecko, czasem zmuszone są okazać akt urodzenia itp. Do tego dochodzi psychologiczna część tej zmiany – tłumaczy ekspertka z Kliniki PsychoMedic.pl. – Dziecko – oczywiście kluczowe znaczenie ma jego wiek – może nie rozumieć, dlaczego mama nagle nazywa się inaczej. A przede wszystkim: inaczej niż ono. Dla dziecka to bardzo trudna sytuacja, gdy rodzice się rozdzielają, a dodatkowo mama zaczyna nosić inne nazwisko. Takie dziecko może mieć poczucie winy, oczywiście nieadekwatne, ale związane z nierozumieniem sytuacji.

Niezadowolone otoczenie

Nikola z Koła była mężatką przez ponad 15 lat. W tym czasie osiągnęła spory sukces zawodowy, jej nazwisko – a właściwie nazwisko męża – stało się w branży rozpoznawalne. – Po rozwodzie nie zależało mi na niczym, jakieś meble, dekoracje nie miały dla mnie znaczenia, zwłaszcza że miałam oszczędności, natomiast zaparłam się, że nazwiska nie zmienię, choćby nie wiem co – opowiada. – Ciężko na nie pracowałam i zdecydowałam, że je sobie zostawię, ku niezadowoleniu byłego męża, teściowej i teścia. Strasznie mnie cisnęli o to nazwisko, uważając, że skoro jest rozwód, to nie mam prawa do nazwiska po byłym mężu, ale się nie ugięłam.

– To dość częste sytuacje – potwierdza psycholog Izabela Słoniewska. – Rzeczywiście istnieje duży nacisk społeczny na to, żeby kobieta po rozwodzie nie posługiwała się dłużej nazwiskiem byłego męża. Przede wszystkim pojawia się nacisk ze strony rodziny eksmęża, głównie byłej teściowej i byłego teścia, którzy wywierają presję, żeby eksżona syna nie używała dłużej ich nazwiska. To są sytuacje bardzo nieprzyjemne; kobieta może czuć, że się ją pozbawia części tożsamości. Czegoś, co w życiu pod tym nazwiskiem zbudowała – dodaje specjalistka.

Według Izabeli Słoniewskiej może się także zdarzyć sytuacja, że kobieta nie lubi swojego panieńskiego nazwiska albo budzi w niej ono przykre skojarzenia, dlatego nie chce do niego wracać – również po rozwodzie. A czasem kobiety od swoich panieńskich nazwisk po prostu się odzwyczajają.

Prawo cię nie zmusi

Ale bywają też inne sytuacje. Karolina z Pomorza po rozwodzie nie zważała na nic – swoją sytuację zawodową ani na dzieci. Przez byłego męża czuła się bardzo skrzywdzona, dlatego postanowiła odciąć się od niego we wszelki możliwy sposób. – W ogóle nie było takiej opcji, żeby po rozwodzie wciąż nosić jego nazwisko. To była dla mnie jedna z najważniejszych rzeczy: pozbyć się nazwiska człowieka, który mnie zranił i na którym się zawiodłam. Nikomu z niczego się nie tłumaczyłam, a to, że dzieci noszą inne nazwisko niż matka, nie jest wcale rzadkością, w szkole moich synów jest sporo takich sytuacji – tłumaczy Karolina.

Podobnie było u Agaty; ona też postanowiła odciąć się od byłego męża, z tą różnicą, że po ślubie zdecydowała się na podwójne nazwisko. – Wystarczyło zrezygnować z drugiego nazwiska i zacząć posługiwać się wyłącznie panieńskim – wyjaśnia.

Psycholog Izabela Słoniewska nie ma wątpliwości, że kwestia nazwiska po rozwodzie powinna być autonomiczną decyzją kobiety. – Człowieka w sytuacji rozwodu nie można do niczego zmusić – zauważa. – Kobiety nie można więc zmusić, żeby zmieniła nazwisko po rozstaniu albo wręcz przeciwnie, zostawiła je sobie. To są trudne momenty. Natomiast w myśl polskiego prawa były mąż nie może zmusić byłej żony, żeby wróciła do panieńskiego nazwiska. W odwrotnej sytuacji jest zresztą tak samo.

Maja, lat 35, mężatka o sześciu lat, kobietom, które dopiero planują zamążpójście, radzi: – Moim zdaniem przyjmowanie nazwiska męża to przejaw patriarchatu i w dzisiejszych czasach przeżytek. Ja po ślubie nazwiska nie zmieniłam, zostałam przy panieńskim. Czuję się z tą decyzją bardzo dobrze, a mój mąż nigdy nie miał z tym żadnego problemu.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (114)
Zobacz także