Zemsta na kierowcy BMW w Pułtusku. "O rany, ale musiał jej podpaść"
Pomalowany sprayem samochód, dodatkowo obklejony małymi kratkami z napisem ,,kłamca" - taki widok zastanie kierowca BMW, który rozwścieczył jedną z kobiet. Samochód stał się atrakcją Pułtuska.
W Pułtusku miała miejsce nietypowa sytuacja. Na jednej z ulic można było zauważyć samochód marki BMW w niecodziennej odsłonie. Cały pojazd został pomalowany sprayem, a dodatkowo obklejony licznymi karteczkami z napisem "kłamca" i "oszust". Nagranie jednej z mieszkanek pokazuje, że sprawczynią była kobieta.
Nietypowa zemsta
Jak się okazało, właściciel BMW rozwścieczył jedną z kobiet. Zapewne w przypływie emocji pokryła auto farbą w sprayu, tworząc na nim różne wzory i napisy. Następnie obkleiła pojazd małymi karteczkami, na których widniały słowa: "kłamca" i "oszust".
"Akurat byłam w sklepie obok, kiedy piękna dziewczyna kończyła swoje dzieło! Była bardzo dokładna i robiła to niespiesznie. Księżna Diana miała revenge dress, a w Pułtusku jeszcze lepiej bmw revenge!!!"
- pisze Aneta Szymańska, autorka zdjęć zniszczonego BMW, które umieściła w mediach społecznościowych. Sprawę opisał lokalny serwis "pultusk24.pl".
Widok tego niecodziennie ozdobionego samochodu przyciągnął uwagę mieszkańców. Ludzie z zainteresowaniem przyglądali się pojazdowi, robiąc zdjęcia i spekulując na temat przyczyn tak dotkliwej zemsty.
"O rany, ale musiał jej podpaść" – komentują internauci. "Czy chodzi o zdradę?"
"Byłam zdradzana i mimo to nie popieram takiego zachowania. Nie niszczę niczego specjalnie" - stwierdziła jedna z kobiet.
Co grozi za zniszczenie samochodu?
Przed właścicielem stoi teraz wyzwanie związane z usunięciem farby i karteczek, co z pewnością będzie czasochłonne i kosztowne. Na razie nie wiadomo, czy zamierza podjąć kroki prawne, aby ukarać sprawczynię zniszczenie swojego auta.
Z punktu widzenia prawa, pomalowanie i obklejenie samochodu można traktować jako akt wandalizmu. Jeżeli właściciel zdecyduje się zgłosić sprawę na policję, sprawczyni tego incydentu może spotkać się z poważnymi konsekwencjami prawnymi.
"Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5" - czytamy w Kodeksie Karnym. W wypadku mniejszej wagi sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku, a ściganie przestępstwa zawsze następuje na wniosek pokrzywdzonego.
— Na razie przyjęliśmy zawiadomienie od osoby pokrzywdzonej. Nie znamy tła tego zdarzenia ani motywów. Jeszcze nikt nie został zatrzymany. Wszystko będzie wyjaśniane w ramach prowadzonego dochodzenia — przekazała "Faktowi" kom. Milena Kopczyńska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pułtusku.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!