Polki boją się osteoporozy, ale się nie badają
20.06.2011 22:32, aktual.: 20.06.2011 23:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Aż 85 proc. Polek po 40. roku życia obawia się osteoporozy, mimo to aż trzy czwarte z nich nigdy jeszcze nie badało jaką ma gęstość kości - wykazał najnowszy sondaż TNS OBOP przeprowadzony na ogólnopolskiej próbie 300 kobiet.
Aż 85 proc. Polek po 40. roku życia obawia się osteoporozy, mimo to aż trzy czwarte z nich nigdy jeszcze nie badało jaką ma gęstość kości - wykazał najnowszy sondaż TNS OBOP przeprowadzony na ogólnopolskiej próbie 300 kobiet.
Wyniki badania przedstawiono na konferencji prasowej "Nie pękaj - bądź twarda", zorganizowanej pod patronatem Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego. Wynika z nich, że 91 proc. badanych Polek wie, że osteoporoza to grożąca złamaniami choroba metaboliczna kości.
Ale zdecydowana większość z nich lekceważy to zagrożenie.
"To niepokojące, gdyż osteoporoza stwarza większe ryzyko zachorowania i zgonu niż wiele nowotworów" - alarmował prof. Witold Tłustochowicz, konsultant krajowy ds. reumatologii.
Prof. Ewa Marcinowska-Suchowierska, kierownik Kliniki Medycyny Rodzinnej Chorób Wewnętrznych i Chorób Metabolicznych Kości CMKP w Warszawie, przytoczyła dane wykazujące, że aż 20 proc. chorych ze złamaniami kości udowej umiera z powodu powikłań w ciągu sześciu miesięcy, a ponad 50 proc. - w następnym roku.
"Osoby, które przeżywają takie złamanie, cierpią fizycznie z powodu bólu, jak i psychicznie, bo są upośledzone ruchowo - podkreślała prof. Marcinowska-Suchowierska. - Ponad połowa chorych, którzy przeżyli złamania szyjki kości udowej odczuwa pogorszenie jakości życia, a jedna trzecia nigdy nie powraca do pełnej samodzielności i wymaga długotrwałej opieki".
Dodała, że można temu zapobiec, trzeba tylko wykonać densytometrię (pomiar gęstości kości) i jeśli to konieczne - odpowiednio wcześnie zastosować leczenie. "Osteoporoza to cichy złodziej kości, rozwija się latami i ujawnia najczęściej u kobiet po 50. roku życia" - powiedziała.
Jej zdaniem, jeśli nie przeprowadzi się badania densytometrycznego i nie oceni ryzyka osteoporozy, pierwszym objawem osteoporozy może być złamanie, najczęściej przedramienia, nadgarstka lub trzonów kręgów. "Ale wtedy mówimy już o zaawansowanej chorobie, która grozi kolejnym złamaniem, tym razem jeszcze poważniejszym, jakim jest złamanie szyjki kości udowej" - podkreśliła prof. Marcinowska-Suchowierska. Dodała, że leczenie opóźnia postęp osteoporozy - po 5 latach terapii ryzyko złamania kości udowej jest o połowę mniejsze.
POLECAMY: JAK PRZEKWITA MĘŻCZYZNA, A JAK KOBIETA?
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), indywidualne ryzyko złamania można ocenić z 10-letnim wyprzedzeniem metodą FRAX (fracture risk assesment). Poza badaniem densymetrycznym szyjki kości udowej uwzględnia ono takie czynniki ryzyka jak wiek i płeć, niską masę ciała (wskaźnik BMI poniżej 20), złamania bliższego końca kości udowej u rodziców, przebyte złamania po 50. roku życia, palenie papierosów, zażywanie glikokortykosteroidów, reumatoidalne zapalenie stawów i nadużywanie alkoholu.
"Osobom z indywidualnym ryzykiem złamań, tzw. RB-10 niższym niż 10 proc. zaleca się jedynie zdrowy styl życia i poprawę ogólnej sprawności fizycznej" - podkreśliła prof. Marcinowska-Suchowierska. - Wysokie RB-10, powyżej 20 proc., wymaga zastosowania leczenia farmakologicznego i to niezależnie od wielkości masy kostnej (BMD).
Dodała, że przy średnim zagrożeniu złamaniem (RB-10 pomiędzy 10-20 proc.), o leczeniu decyduje wielkość masy kostnej. Dopiero gdy jest ona zbyt mała, należy wprowadzić terapię.
"Trzeba jednak pamiętać, że złamanie jest niezależnym od wielkości masy kostnej ryzykiem kolejnego złamania. A może się ono znowu zdarzyć nawet wtedy, gdy BMD jest prawidłowe. Oznacza to, że leczenie farmakologiczne należy zastosować u wszystkich osób ze złamaniami po niewielkim urazie, zwłaszcza trzonów kręgowych, kości przedramienia i bliższego odcinka kości udowej" - twierdzi prof. Marcinowska-Suchowierska.
Na konferencji poinformowano, że w Polsce każdego roku dochodzi do około 150 tys. nowych złamań.
(PAP/ma)
POLECAMY: JAK PRZEKWITA MĘŻCZYZNA, A JAK KOBIETA?