Blisko ludziPoruszyła nas historia pani Izabelli. Sprawdziliśmy, ile trzeba czekać na wizytę u psychiatry

Poruszyła nas historia pani Izabelli. Sprawdziliśmy, ile trzeba czekać na wizytę u psychiatry

W 2021 roku NFZ przewiduje wydać na psychiatrię zaledwie ok. 3 proc. z budżetu przeznaczonego na świadczenia zdrowotne. Tymczasem kraje zachodnie wykładają na ten cel średnio 6-8 proc. I tak trudną już sytuację zaostrza pandemia, o czym przekonała się pani Izabella, która na pomoc psychiatry czekała kilka miesięcy. "Czułam się bezradna jak dziecko" – wyznała w rozmowie z WP Kobieta.

W niektórych miastach na konsultację z psychiatrą trzeba czekać długie miesiące
W niektórych miastach na konsultację z psychiatrą trzeba czekać długie miesiące
Źródło zdjęć: © 123RF
Katarzyna Pawlicka

Problemem polskiej psychiatrii jest także deficyt czynnych zawodowo specjalistów – według danych Naczelnej Izby Lekarskiej sprzed dwóch lat było ich zaledwie 4,2 tys. Oznacza to, że na 100 tys. osób przypada 8,75 lekarza. Dla porównania: w Niemczech ta średnia wynosi 26,4, a we Francji ponad 22.

Polacy potrzebują psychiatrów i psychologów

Tezę, że stan psychiczny Polaków się pogarsza, potwierdzają też badania (np. UCE Research). Wynika z nich, że aż 80 proc. osób będących obecnie w gorszym stanie nie miało obniżonego nastroju przed marcem 2020 roku. Prawie połowa ankietowanych za główną przyczynę pogorszenia swojego stanu uznaje izolację społeczną (49,2 proc.).

Wśród osób, które poszukiwały pomocy psychologicznej i psychiatrycznej w ostatnich miesiącach, jest pani Izabella [nazwisko do wiadomości redakcji]. Zmagająca się z zaburzeniami osobowości typu borderline kobieta czuła się coraz gorzej. 4 grudnia 2020 roku zamieściła na Facebooku wstrząsający wpis, zaczynający się od słów "Szpital skazuje mnie na śmierć".

Była tak zdesperowana, że kolejne pisma adresowała m.in. do Rzecznika Praw Pacjenta, a nawet do Kancelarii Prezydenta. Dziś jest pod opieką psychoterapeuty (raz w tygodniu ma spotkania online), ale w rozmowie z WP Kobieta opowiada, jak doszło do tego, że dwukrotnie trafiła na izbę przyjęć z żołądkiem pełnym leków.

- Przed pandemią miałam stabilną pracę i stałe miejsce zamieszkania. Wszystko zmieniło się w marcu ubiegłego roku, kiedy zwolniono mnie z posady asystentki biura z dnia na dzień. Mam też drugi zawód – opiekunki medycznej, więc szybko znalazłam posadę i wróciłam do pracy na dwa etaty, niezbędnej, żebym mogła utrzymać się w Warszawie – zostałam asystentką działu logistyki – opowiada pani Izabella.

Obraz

Niestety, w czerwcu poczuła się źle. Poszła prywatnie do psychiatry i dostała leki. Zaczęła szukać też pomocy psychologicznej. Na psychoterapię musiałaby czekać kilka miesięcy, więc zdecydowała się skorzystać ze spotkań w Centrum Interwencji Kryzysowej. Miała stawiać się na nie co piątek, o godz. 9.00. Zaplanowano 10 wizyt.

- Kiedy pracodawca się o tym dowiedział, od razu dostałam wypowiedzenie. Tym razem nie mogłam znaleźć pracy biurowej. Bardzo mnie to dołowało. Nie wytrzymałam napięcia i zamówiłam przez stronę internetową leki, które brałam wcześniej. Od internistki dostałam antydepresanty. Zażyłam je i zaczęłam czuć się fatalnie. Wezwałam pogotowie. Karetka odmówiła przyjazdu, ale zadzwoniłam po policję. Funkcjonariusze z kolei dopilnowali, by zabrano mnie do szpitala – relacjonuje moja rozmówczyni.

Pomocy szukała przez wiele miesięcy

Pani Izabella opowiada, że nie otrzymała na izbie przyjęć pomocy psychologa czy psychiatry. Następnego dnia zawieziono ją za to do "Drewnicy" – szpitala dla osób dorosłych z zaburzeniami psychicznymi w Ząbkach pod Warszawą, gdzie została skierowana na oddział zamknięty. W żadnej ze stołecznych placówek nie było miejsca.

- Miałam tylko jedną rozmowę z lekarzem, który zapytał, dlaczego zażyłam leki i czy mam zamiar coś sobie zrobić. Domagałam się rozmów z lekarzem oraz konsultacji, ale na próżno – kontakt z nim miałam tylko podczas obchodu, gdy pytał "jak się pani czuje" – twierdzi pani Izabella.

W "Drewnicy" spędziła nieco ponad tydzień. Jak relacjonuje, kiedy jej prośby o konsultacje nie przynosiły skutku, postanowiła się wypisać. Wówczas wezwano lekarza. - Zapytał mnie tylko, czy sobie czegoś nie zrobię – przekonuje moja rozmówczyni. Wypis dostała kilka godzin później, a wraz z nim adresy przychodni, do których może się zgłosić.

- Po wyjściu ze szpitala czułam się bezradna jak dziecko. Z trudem ogarniałam podstawowe czynności. Po kilku dniach zadzwoniłam pod wskazany numer i dowiedziałam się, że na wizytę muszę czekać kilka miesięcy.  We wrześniu byłam w takim stanie, że potrafiłam pójść do szpitala, bez skutku szukać oddziału, rozpłakać się i wrócić do domu – opowiada.

Leczenie? Proszę szukać innego szpitala

- Wtedy usłyszałam, że mam sobie szukać innego szpitala, najlepiej jechać do Krakowa, bo tam jest podobno najlepszy oddział dla pacjentów z borderline. Ale przecież w Warszawie miałam pracę, dom do utrzymania, inne zobowiązania. Nie mogłam pozwolić sobie na wyjazd.

Termin wizyty u psychoterapeuty pani Izabella otrzymała w końcu pod koniec grudnia. Nie wie, które z jej działań przyspieszyło ten proces, bo, jak sama przyznaje, pisała wszędzie, gdzie tylko się dało. W ramach NFZ otrzymała roczną terapię.

Andrzej Skrzypek, lekarz psychiatrii i Dyrektor ds. Lecznictwa w Mazowieckim Szpitalu Wojewódzkim "Drewnica" podkreśla, że w placówce starają się zapewnić profesjonalną opiekę. - Poza opieką lekarską pacjenci pozostają również pod opieką psychologa w zakresie, w jakim jest to niezbędne w ramach hospitalizacji w oddziale psychiatrycznym ogólnym. W celu pogłębienia pracy terapeutycznej pacjenci, po zakończeniu leczenia w oddziale psychiatrycznym ogólnym, mogą być kierowani do oddziałów terapeutycznych lub innych miejsc dysponujących odpowiednim programem leczenia, co, jak rozumiem, miało miejsce w zgłaszanym przypadku - deklaruje.

Jak prawidłowo powinno przebiegać leczenie?

- Badania pokazują, że udowodnioną skuteczność w przypadku osób z osobowością borderline ma terapia DBT, czyli terapia dialektyczno-behawioralna. Niestety, jest to obszerny i skomplikowany program, ponieważ nie opiera się wyłącznie na sesjach indywidualnych z terapeutą – mówi w rozmowie z WP Kobieta Michał Jóźwiak – psycholog i psychoterapeuta z Instytutu Splot.

Specjalista objaśnia, że kluczowe jest włączenie pacjenta do szerokiego systemu opieki, w ramach którego można wyróżnić kilka kluczowych działań: indywidualną pracę z terapeutą, dostępność terapeuty dla pacjenta w momentach kryzysów (coaching telefoniczny, gdy pacjent ma np. myśli samobójcze), terapię grupową, czyli trening umiejętności oraz zespołowe spotkania wszystkich osób pracujących z pacjentem.

- Kluczowe w pracy z pacjentem borderline jest budowanie jakościowej, silnej więzi oraz stworzenie mu środowiska, które będzie akceptować go bezwarunkowo, nawet jeśli zmaga się z bardzo wymagającymi problemami – uczula Michał Jóźwiak.

Jednocześnie przyznaje, że pojedyncze spotkania czy doraźna interwencja mogą być skuteczne wyłącznie w momentach kryzysu. – Jeżeli oczekujemy zmiany i długotrwałej poprawy jakości życia, niezbędne są długotrwałe procesy intensywnej pracy i objęcie pacjenta szeroką opieką – podkreśla psycholog.

Ile trzeba czekać na wizytę u psychiatry?

Sprawdziliśmy, jak obecnie wygląda kwestia dostępu do opieki psychiatrycznej i psychologicznej. O dane na temat czasu oczekiwania w przypadku poradni zdrowia psychicznego poprosiliśmy Rzecznika Prasowego Centrali NFZ – Sylwię Wądrzyk. W wiadomości, którą otrzymaliśmy, czytamy:

"Mediana średniego czasu oczekiwania w przypadku poradni zdrowia psychicznego wynosi obecnie 15 dni (kategoria medyczna - przypadek stabilny). W przypadkach pilnych pacjenci przyjmowani są na bieżąco".

Z załączonej do wiadomości tabeli wynika, że najszybciej pomoc otrzymamy w województwie podlaskim i świętokrzyskim (czas oczekiwania na przyjęcie: zero dni), najdłużej natomiast czekać będziemy w woj. pomorskim (23 dni).

Inne informacje znajdziemy za to na stronie Świat Przychodni agregującej dane z ośrodków zdrowia współpracujących z NFZ. Według nich w woj. podlaskim na wizytę czekać będziemy średnio 51 dni, a w pomorskim aż 90 dni. Najlepiej sytuacja wygląda natomiast w woj. świętokrzyskim, gdzie na wizytę czeka się średnio 18 dni. Nieźle przedstawia się w województwach lubelskim, lubuskim i dolnośląskim (kolejno 19, 25 i 35 dni).

Żeby zweryfikować te liczby, dzwonię do kilku szpitali i mniejszych przychodni. Odpowiedzi, które otrzymuję od rejestratorek, różnią się znacznie w zależności od miasta i wielkości placówki.

I tak na przykład w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym w Andrychowie pierwszy wolny termin to 15 czerwca. W Wojskowym Szpitalu Klinicznym z Polikliniką w Bydgoszczy pacjent musi czekać ok. trzech miesięcy, a w Szpitalu Powiatowym im. L. Rydygiera w Brzesku jest szansa na wizytę dopiero we wrześniu.

Terminy w Warszawie faktycznie należą do najbardziej odległych. W Instytucie Psychiatrii i Neurologii czas oczekiwania to osiem miesięcy, a w SPZOZ Warszawa Wola najbliższy termin przypada na połowę lipca.

Z kolei telefon do Poradni Zdrowia Psychicznego w Hrubieszowie miło mnie zaskakuje. Od sympatycznej rejestratorki słyszę, że pacjenci przyjmowani są na bieżąco – wystarczy zadzwonić rano i zarejestrować się na wizytę tego samego dnia. Natomiast w Chodzieży oraz Bytowie, które mają podobną do siebie liczbę mieszkańców, trzeba czekać kolejno 17 dni i prawie cztery miesiące. Zatem trudno mówić o jednym czynniku determinującym.

W sytuacji zagrożenia życia Twojego bądź innej osoby nie wahaj się, tylko dzwoń pod numer alarmowy 112. Pamiętaj! Sytuacja zagrożenia życia to także nasilone myśli samobójcze, chęć zrobienia sobie/komuś krzywdy, zaburzenia świadomości, urojenia.

Jeżeli potrzebujesz rozmowy z psychologiem przez telefon, w tygodniu dzwoń na numer 22 484 88 01 (godziny pracy numeru znajdziesz na stronie stopdepresji.pl) lub 22 594 91 00 (czynny w środy i czwartki między 17 a 19). Codziennie między 14 a 22 jest też czynny telefon dla dorosłych 116 123.

Bezpłatną pomoc znajdziesz też w Ośrodkach Interwencji Kryzysowej (działają w większości całodobowo, najbliższy OIK znajdziesz przez internet) i Centrach Zdrowia Psychicznego, oferujących szybki dostęp do leczenia psychiatrycznego, psychologa, psychoterapeuty.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
pandemiazdrowie psychicznepsychiatra

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (56)