Przywiązał psa do słupa. Zostawił kartkę, która mówi wszystko

Pewien 34-letni mieszkaniec Kalisza przywiązał swojego psa do słupa, do którego to przykleił kartkę z napisem: "Do zabrania". Dzięki szybkiej reakcji świadka zdarzenia, właściciel psa został zidentyfikowany i postawiono mu zarzut znęcania się nad zwierzęciem.

34-latek porzucił psa, przywiązując go do słupa
34-latek porzucił psa, przywiązując go do słupa
Źródło zdjęć: © Facebook | Biuro Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt - Urząd Miasta Kalisza

27.03.2023 | aktual.: 27.03.2023 09:50

Znęcanie się nad zwierzętami jest karalne, na co wskazuje art. 35. Kodeksu Karnego: "odpowiedzialność karna za zabijanie, uśmiercanie lub dokonywanie uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów ustawy albo znęcanie się nad zwierzęciem podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Jak się okazuje, pod ten artykuł podlega także porzucenie zwierzęcia, o czym być może przekona się 34-letni mieszkaniec Kalisza.

Przywiązał psa do słupa. Pozostawił go na pastwę losu

Pewien mieszkaniec Kalisza wykazał się wyjątkową bezmyślnością i kompletnym brakiem serca. Porzucił on psa rasy amstaff, przywiązując go do słupa i pozostawiając na niej karteczkę w koszulce foliowej [sic!] z napisem "do zabrania".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na szczęście, na miejscu był świadek. Pies szybko znalazł się w schronisku, gdzie trafił na 14-dniową kwarantannę. Sprawa natychmiast trafiła na policję, która wszczęła postępowanie. Wszystko dzięki szybkiej reakcji świadka zdarzenia, bowiem zidentyfikował on sprawcę dzięki nagraniom z miejskiego monitoringu.

Okazał się nim 34-letni mężczyzna, mieszkaniec Kalisza. Usłyszał on zarzut znęcania się nad zwierzętami. Grozi mu do trzech lat więzienia oraz zakaz posiadania jakichkolwiek zwierząt. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.

Internauci nie pozostawiają na sprawcy suchej nitki

"Każdy pies zasługuje na właściciela, ale nie każdy właściciel zasługuje na psa", "Na kartce 'do zabrania'. A co to są, śmieci? Ludziom odbiera rozum, serce, resztki człowieczeństwa" - czytamy w komentarzach pod postem schroniska na Facebooku. Pojawiły się też głosy "broniące" sprawcy. Zdaniem niektórych osób, mężczyzna wykazał się empatią, ponieważ porzucił on psa w miejscu publicznym, a nie w lesie, z którego pies nie miałby szans uciec.

Władze schroniska w Kaliszu poinformowały, że ze względu na toczące się postępowanie karne, pies nie może trafić do adopcji.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (81)