Poślubiła samą siebie. Może wyznaczyć nowy trend dla kobiet
Po wyjątkowo bolesnym rozstaniu z partnerem, Linda Doktar z Australii postanowiła w nietypowy sposób pójść do ołtarza. Przysięgła miłość, wierność i uczciwość małżeńską samej sobie. W ten sposób pokazała, że mężczyźni nie są potrzebni nawet do ślubu.
31.07.2018 | aktual.: 31.07.2018 13:04
Doktar jest tzw. życiowym trenerem, który pomaga ludziom pokochać samych siebie i radzi, jak podnieść się po rozstaniu. 34-latka powiedziała sobie "Tak" na plaży w Walentynki ubiegłego roku. Dzisiaj, gdy coraz więcej związków się rozpada, media podjęły temat na nowo. Być może, ze względu na pośpiech i braku czasu na relacje międzyludzkie, jesteśmy świadkami powstawania nowego trendu. Przynajmniej rozwodów będzie mniej.
Podczas ceremonii wypowiadała słowa przysięgę do lustra, a towarzyszyli jej najbliżsi przyjaciele. Jak sama napisała na swoim profilu: "Wczoraj przeżyłam najpotężniejszą miłość do samej siebie i małżeństwo znane ludziom - to obietnica kochania, wyróżniania i szanowania duszy dzisiaj, jutro i zawsze. Wczoraj podjęłam dezycję, żeby być własną bratnią duszą i najlepszym przyjacielem".
Poślubianie samego siebie, zwane soligamią, nie jest oficjalnie legalne w Australii, ale postrzega sie to jako symboliczne wydarzenie. Doktar została zainspirowana do podjęcia tej decyzji po tym jak jej bliska przyjaciółka Emmajane Love zrobiła to samo na Bali. Czyżby wyznaczały kolejny trend dla niezależnych kobiet?