Poszukaj na strychu. PRL‑owski dokument dziś jest wart krocie
Zapomniane przedmioty z czasów PRL coraz bardziej zyskują na wartości. Kolekcjonerzy gotowi są słono zapłacić za płyty winylowe czy przedmioty codziennego użytku. Prawdziwe pieniądze leżą jednak gdzie indziej. Sprawdź, czy masz w domu m.in. książeczkę mieszkaniową.
Popularne stały się w czasach PRL i miały pomóc w szybszym zdobyciu własnego mieszkania. Jednak z powodu rosnącej inflacji znaczna część zgromadzonych funduszy przepadła. To wywołało poruszenie wśród obywateli, co zmusiło władze do wprowadzenia premii gwarancyjnej jako formy rekompensaty straconych pieniędzy.
Część osób zupełnie zapomniała o swoich książeczkach mieszkaniowych, które zbierają kurz w szufladach, podobnie jak inne papiery i pamiątki z czasów komuny. Warto jednak sięgnąć po nie i sprawdzić, czy przypadkiem nie okaże się, że dostarczą nam sporego zastrzyku gotówki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Pasja jest kobietą". Olga Kwiecińska założyła fundację "Cześć ciało". Przełamuje tabu
Aby odzyskać utracone środki, najpierw trzeba zarejestrować swoją książeczkę w banku, który nią zarządza. Kolejnym krokiem jest złożenie wniosku o premię gwarancyjną. Jej wysokość jest uzależniona od aktualnych cen metrażu w budownictwie mieszkaniowym. Po przyznaniu prawa do otrzymania premii, należy złożyć wniosek o likwidację książeczki. Wnioski można składać corocznie od 1 stycznia do 30 marca, po roku, w którym książeczka została już zarejestrowana.
Premia gwarancyjna stanowi częściową rekompensatę pierwotnych oszczędności, pod warunkiem, że środki z niej będą wykorzystane na cele związane z mieszkaniem. Według informacji dostępnych na stronie Ministerstwa Rozwoju i Technologii, do celów tych zaliczają się takie działania jak nabycie prawa do lokalu mieszkalnego w spółdzielni, spłata zadłużenia hipotecznego czy prace takie jak wymiana okien i termomodernizacja.
Ostateczne zyski z premii są uzależnione od wielu czynników, takich jak moment założenia książeczki oraz suma dokonanych wpłat. Typowe wypłaty wynoszą kilka tysięcy złotych, przy czym maksymalna kwota sięga do 16 tysięcy złotych.
Nie tylko książeczki mieszkaniowe
Książeczki mieszkaniowe nie są jedynym dokumentem, który może przynieść nam sporo pieniędzy. Cenne mogą się okazać także książeczki oszczędnościowe, czyli popularny środek bankowy, służący do gromadzenia funduszy. Współcześnie można za nie dostać sporo pieniędzy. Za komuny niektóre książeczki były przeznaczane na specyficzny cel, jak zakup samochodu, stanowiąc potwierdzenie, że na rachunku bankowym danej osoby znajdują się wystarczające środki.
Współcześnie właściciele książeczek oszczędnościowych mogą się ubiegać o rekompensatę za pieniądze na niej zgromadzone. W tym celu należy zgłosić się do banku, w którym została założona książeczka, przedstawić dokument tożsamości oraz fizycznie książeczkę. Można odebrać nawet 27,5 tys.
Przedmioty z czasów PRL zyskują na wartości
Kolekcjonerzy coraz częściej poszukują przedmiotów z PRL-u, takich jak meble, naczynia czy zabawki. Fotele Chierowskiego i resoraki w oryginalnych opakowaniach osiągają wysokie ceny na aukcjach. Wartość tych przedmiotów wynika z ich unikalności i nostalgii, jaką budzą wśród miłośników stylu vintage.
Kasety magnetofonowe z lat 70., 80. i 90. również wracają do łask. Ich wartość rośnie, a rzadkie nagrania mogą osiągać ceny od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Debiutanckie wydania zespołów takich jak Queen czy Abba są szczególnie cenione przez kolekcjonerów.
Powrót do przedmiotów z PRL-u to reakcja na cyfrową dominację. Dla wielu osób relikty z tamtych czasów mają urok i charakter, którego brakuje w dzisiejszych formatach. Kolekcjonerzy doceniają ich wartość sentymentalną i kulturową, co napędza ich popularność.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.