Pozbyć się cellulitu raz na zawsze? Próbujemy!
Według reklam cellulit zniknie w tydzień, jeśli tylko zastosujesz krem "X" czy serum "Y", ale rzeczywistość wygląda nieco mniej gładko niż u modelek, których ciała „wyczyszczono” w Photoshopie. Walka ze skórką pomarańczową wymaga więcej zachodu. Jest jednak kilka sprawdzonych sposobów, które naprawdę działają. Oto one!
25.06.2016 | aktual.: 26.06.2016 13:16
Skąd się bierze cellulit?
Pofałdowana, nierówna skóra, zwana „kalafiorem” lub „skórką pomarańczową” jest już tak popularnym defektem ciała, że nikogo nie dziwi. Podobno dotyczy 60-80 proc. kobiet, niezależnie od ich wieku czy figury.
– Cellulit nie jest chorobą, ale problemem natury medycznej wynikającym z przerostu komórek tłuszczowych i zwłóknień tkanki tłuszczowej, który daje efekt w postaci nieestetycznych pofałdowań skóry. Gdy proces przemiany materii i krążenie ulegają zaburzeniu, pojawiają się niepożądane objawy w postaci podskórnych zgrubień, tzw. „skórki pomarańczowej” na udach, pośladkach, a czasami również na brzuchu i ramionach. – mówi Maria Czech-Małasiewicz, manager ds.naukowo-szkoleniowych Oceanic S.A.
A co jest przyczyną jego powstawania? Nierówne gromadzenie się tkanki tłuszczowej, zmiany hormonalne, zła dieta, brak ruchu, problemy z krążeniem. I wiele innych… U każdej z nas cellulit może wyglądać inaczej - w zależności od stopnia jego zaawansowania. W pierwszym stopniu, nie widać objawów ani zmian klinicznych. W ostatnim, czwartym stopniu, cellulit przypomina grudki, guzki i dołki, które są widoczne, a nawet bolesne. Cellulit możemy też podzielić na: twardy (kiedy skóra jest jędrna, a widoczny jest przy zmianie pozycji ciała), wiotki (najczęściej u kobiet, które gwałtownie schudły), obrzękowy (towarzyszy mu uczucie ciężkich nóg) lub mieszany (w różnych miejscach u tej samej osoby występują różne postacie cellulitu).
Czy da się go pozbyć całkowicie? Można go zmniejszyć, zredukować, poprawić strukturę i wygląd skóry. Ale cellulit jest jak wirus opryszczki - może powracać wiele razy w życiu. Dlatego zacznij od zmiany złych nawyków. Unikaj: zbyt gorących kąpieli - sprzyjają zaleganiu toksyn, zbyt długiego siedzenia w jednej pozycji, zakładania nogi na nogę, noszenia obciskających ubrań (np. podkolanówek czy pończoch, które utrudniają prawidłową cyrkulację krwi i limfy), noszenia szpilek - z podobnych powodów, przesadnego opalania się (przesuszona skóra jest słabiej ukrwiona), palenia papierosów (gorsze krążenie), nadmiernego używania soli (zatrzymuje wodę w organizmie).
Dietą w skórkę pomarańczową
Zadbaj też o swoje menu. Cellulit jest przypadłością cywilizacyjną, na którą ogromny wpływ ma dzisiejsza dieta. Co sprzyja jego powstawaniu?
– Nadmierna ilość cukrów prostych, tłuszczu oraz sodu w diecie nie jest wskazana. Sód powoduje gromadzenie się wody pozakomórkowej powodując w ten sposób obrzęki. Nadmierna ilość węglowodanów prowadzi do wzrostu biosyntezy kwasów tłuszczowych i trójglicerydów, wzrostu objętości komórek tłuszczowych, nie działa korzystnie na stężenie insuliny – mówi Sylwia Leszczyńska dietetyk kliniczny, psychodietetyk z Sanvita Instytut Zdrowego Żywienia i Dietetyki Klinicznej. Co w takim razie jeść?
– Zamiast białego pieczywa: pełnoziarniste produkty zbożowe (kasze gruboziarniste, płatki owsiane, gryczane, z amarantusa), nasiona roślin strączkowych, warzywa, umiarkowane ilości owoców, chudego mięsa, produktów mlecznych o obniżonej zawartości tłuszczu, zdrowych tłuszczów (olej lniany, oliwa z oliwek), orzechów i nasion oraz ryb. Korzystnie działa zwiększenie błonnika pokarmowego w diecie (stopniowo zwiększaj ilość warzyw, produktów z pełnego ziarna). Pamiętaj, że błonnik działa tylko wtedy, kiedy ma dostęp do wody – wypijaj przynajmniej 8 szklanek wody dziennie, co wspomoże regulację pracy przewodu pokarmowego. Będąc w sklepie, wybieraj produkty o wysokiej wartości odżywczej w przeliczeniu na kalorie: ciemne, zielonolistne warzywa, melony, czerwoną paprykę i zielony groszek, cukinię, brokuły, jogurty, kefiry o obniżonej zawartości tłuszczu (alternatywnie mleko sojowe wzbogacane w wapń) – mówi Sylwia Leszczyńska.
Aktywność kontra cellulit
Siedzenie 8-10 godzin za biurkiem przed komputerem również „pomaga” cellulitowi rosnąć w siłę. Niestety, żaden kosmetyk czy suplement diety, nie uczyni cudu, jeśli nie będziesz się ruszać. Siedzący tryb pracy połączony z siedzącym trybem życia sprzyjają narastaniu skórki pomarańczowej i zwiotczeniu skóry. Sposób? Aktywność, sport, ruch, wysiłek fizyczny. Jaki?
Zasada jest jedna: aktywność musi być regularna. A czy wybierzesz pływanie, bieg przez płotki, czy szybkie wbieganie po schodach lub jogę, to już kwestia drugorzędna. Każdy sport poprawia metabolizm i drenaż limfatyczny. A dzięki niemu ciało nie ma obrzęków, staje się jędrne, a skóra - gładsza i bardziej elastyczna.
– Jednym z ciekawych rozwiązań jest trening interwałowy, czyli wysiłek o zmiennej intensywności. Aby schudnąć, trzeba spalać kalorie czyli wydawać energię. Nasze mięśnie są jak elektrownia. Im więcej mięśni jest zaangażowanych podczas ćwiczeń, tym więcej energii wydajemy w każdej minucie treningu. Wystarczy 15 minut wysiłku. Według badań wysiłek o charakterze interwałowym (bardzo intensywny) powinien trwać nie więcej niż 10-20 minut. Ten stosunkowo krótki trening wykonywany z pełnym zaangażowaniem przynosi zaskakujące rezultaty. Trening interwałowy podnosi metabolizm i pozwala spalać kalorie nawet po treningu. Aby powrócić do stanu równowagi (homeostazy) organizm wykonuje pracę jeszcze przez kilkanaście godzin po zakończeniu wysiłku. Innymi słowy „trening” trwa nawet po powrocie z siłowni. Wysiłek o charakterze interwałowym pozytywnie wpływa również na gospodarkę hormonalną, jak dowiodły badania – mówi Hubert Pawlin, fizjoterapeuta i trener personalny.
Zabiegi na gładkość
Seria masażu bańką chińską u kosmetyczki (5-10 zabiegów) naprawdę zamienia nogi w dużo gładsze, choć początkowo wiąże się z siniakami i krwiakami i (nie bójmy się do tego przyznać) bólem w trakcie zabiegów. Doskonale poprawiają wygląd skóry masaże manualne, a także niezastąpiona endermologia LPG. Ale okazuje się, że te metody są dość przestarzałe.
– Karboksyterapia, zwana terapią „cudownym gazem”, to śródskórne lub podskórne wstrzykiwanie dwutlenku węgla (CO2). Podawany w ten sposób gaz rozchodzi się równomiernie pod skórą, rozszerzając naczynia, zwiększając natlenienie tkanek i przywracając prawidłowy metabolizm komórkom. Stymulujemy w tkance procesy regeneracyjne i naprawcze. Dochodzi do szybkiej eliminacji zalegających w skórze toksyn. Zabieg ma dodatkowe działanie przeciwobrzękowe i przeciwzapalne. Poprawia się napięcie i elastyczność skóry (również po porodzie). Zalecane jest wykonanie od 3-10 zabiegów, 2 razy w tygodniu. Cena to ok. 300 zł – radzi dr Elżbieta Podgórska, dermatolog, specjalista medycyny estetycznej z Kliniki Medycyny Estetycznej Elesthetic Clinic.
Oprócz traktowania cellulitu dwutlenkiem węgla, pani doktor poleca mezoterapię ze specjalnymi koktajlami wygładzającymi lub lipolizę iniekcyjną Aqualyx. Polega na wstrzykiwaniu do leczonego obszaru substancji działających niszcząco na komórki tłuszczowe (deoksycholan sodu, nie fosfatydylocholina). Zniszczone komórki tłuszczowe transportowane są do wątroby i wydalane z organizmu przez nerki. Polecane jest wykonanie kilku zabiegów co dwa tygodnie. (Cena: od 500 zł). Ale na samych iniekcjach metody wygładzania skóry z gabinetu się nie kończą.
– Radiofrekwencja Thermage, to nowatorska metoda polegająca na wykorzystaniu fal radiowych do zwiększenia napięcia i ujędrnienia skóry oraz likwidacji cellulitu. Polecana dla osób z nadmiarem skóry na wewnętrznych powierzchniach ud i ramion lub z obwisłymi pośladkami. Napięcie i elastyczność skóry widoczne są już po jednym zabiegu i utrzymują się przez 4-5 lat, w zależności od stanu skóry i naturalnego procesu starzenia. Zabieg wykonuje się jednorazowo. Cena to 6900 zł za jeden obszar – opisuje dermatolog.
Skuteczne kosmetyki
Skóra potrzebuje do regeneracji 28 dni, a do pełnego odnowienia 3 miesięcy. Dlatego kiedy chcesz być gładka na plaży, smarowanie kremami przeciw skórce pomarańczowej zacznij już dziś. I rób to dwa razy dziennie. Dopiero wówczas kremy mogą przynieść obiecywane rezultaty. Ważna jest też technika nakładania takiego kosmetyku. Zawsze podczas aplikacji wykonaj masaż w kierunku węzłów chłonnych, czyli od kostek w górę nóg, kolistymi ruchami.
Co powinien zawierać dobry kosmetyk antycellulitowy? Składniki, które znajdziesz w ampułkach, serach i maskach antycellulitowych w profesjonalnych gabinetach lub w maściach poprawiających krążenie i przeciw obrzękom - w aptece. Inspirację zabiegami rodem z gabinetów: karboksyterapią, mezoterapią i radiofrekwencją widać w najnowszej antycellulitowej linii marki Bielenda. Każdy zawiera porcję składników antycellulitowych i ujędrniających (jak bluszcz, algi czy kofeina) i nawiązuje do zabiegów przeciw cellulitowi rodem z gabinetu medycyny estetycznej, które opisywałam powyżej.
Niezastąpione w walce ze skórką pomarańczową są składniki poprawiające mikrokrążenie, jak kofeina. Znajdziesz ją w genialnym pilingu polskiej marki Body Boom. Już samo złuszczanie skóry pobudza drenaż limfatyczny, a zawartość wyciągu z kawy roboosty, dodatkowo ją ujędrnia. Kofeinę zawiera również AA SlimLine 5HD. Pobudza mikrokrążenie i stymuluje przemianę materii, wspomagając spalanie tkanki tłuszczowej oraz poprawia jędrność skóry. Szukając dobrego preparatu atycellulitowego, zwróć uwagę na diosminę. Jej obecność w Synchroline Synchrocell sprawia, że preparat likwiduje uczucie „ciężkich nóg” oraz zapobiega obrzękom. Synchroline Synchrocell zawiera też Escynę (wyciąg z nasion kasztanowca), znaną ze swoich zdolności poprawy krążenia w naczyniach krwionośnych oraz działania ujędrniającego. Krążenie stymulują również wyciąg z bluszczu, miłorząb japoński i rutyna.
Genialne są sera i balsamy, które poprawiają stan tkanki łącznej, jak krzem czy eksrakty z Centella asiatica. W tym roku jedna z najlepszych marek antycellulitowych, wprowadziła nowość: Elancyl Slim Design, który poprawia stan tkanki łącznej, dzięki zawartości indyjskiej rośliny Salacii. Ogranicza ona przerost włókien tkanki łącznej. Jest to kuracja przeciw uporczywemu cellulitowi.
Trzecim filarem składników antycellulitowych są te o działaniu lipolitycznym, jak koenzym A czy L-karnityna, czy zawarte w Expert Correction Thalgo przeciwko uporczywemu cellulitowi ekstrakt z pokrzywy indyjskiej i mięty pieprzowej. Te przyspieszają wchłanianie składników aktywnych, zwiększają metabolizm komórkowy, co aktywuje lipolizę (zmniejsza objętość i liczbę komórek tłuszczowych i hamuje powstawanie nowych). To gratka dla osób cierpiących również z powodu miejscowej tkanki tłuszczowej.
Wiele kosmetyków dostępnych na rynku łączy kilka działań przeciw powstawaniu cellulitu (poprawę mikrokrążenia, stanu tkanki łącznej i lipolizę). Niezależnie jednak od tego, który wybierzesz, pamiętaj, aby go stosować regularnie (dwa razy dziennie) i wykonywać podczas aplikacji solidny masaż - nic tak nie poprawia ukrwienia jak dotyk. A stymulacja ukrwienia przyspiesza wchłanianie wspomnianych wyżej składników aktywnych.