Poznawanie życiowego partnera. Kiedy jest na to już za późno
Na studiach, w liceum, a może jeszcze w szkole podstawowej? O to, gdzie i kiedy kobiety najczęściej poznają swoich przyszłych mężów, toczą się dyskusje od lat. Wątek został ostatnio poruszony przez zmartwione 20-latki, które boją się, że straciły już szansę na małżeństwo.
Na forum internetowego portalu WP Kafeteria jedna z użytkowniczek postanowiła podzielić się swoimi spostrzeżeniami co do poznawania potencjalnych partnerów życiowych. Dziewczyna napisała: "Mam 18 lat i właśnie zakończyłam dość długi związek... I wiem, że niby jestem jeszcze młoda i życie przede mną, ale w wielu dyskusjach większość dziewczyn poznawało swoich stałych partnerów wieku 15-16 lat. Czy to oznacza, że na mnie już za późno? Jak było z wami?".
Na wątpliwości dziewczyny postanowiły odpowiedzieć inne internautki, które podzieliły się swoimi historiami. "Nie znam NIKOGO, dosłownie NIKOGO, kto poznałby partnera stałego przed 20 rokiem życia" - pisze pod pytaniem kobieta. I dodaje: "Większość moich znajomych i rodziny związała się na stałe dopiero po 25 roku życia. Sama poznałam mojego narzeczonego mając 27 lat, on miał 29. A poznanie stałego partnera na całe życie w wieku 15-16 lat to już w ogóle jakaś abstrakcja. Tak było 100 lat temu, a nie teraz".
Pod pytaniem dziewczyny pojawiło się wiele oskarżeń o "poglądy ze średniowiecza". Kobiety argumentowały tym, że w tak młodym wieku partnerów zmienia się jak rękawiczki i właściwie żaden związek nie jest pewny.
"Relacje nastolatków w wieku 15-17 to nie są żadne związki" - pisze kolejna osoba. "Większość tych nibyzwiązków polega tylko na wiecznym trzymaniu się za rączki i chodzeniu wszędzie razem. Autorko, prawdziwy związek dopiero przed tobą. Głowa do góry. Masz dopiero 18 lat. Zarówno ja, jak i większość moich znajomych, poznaliśmy swoje drugie połówki pomiędzy 18 a 23 rokiem życia". Inna kobieta się z nią zgadza: "Znam wiele osób, ale tylko 3-4 pary spośród wielu moich znajomych i członków rodziny to pary, które zapoznały się w szkole podstawowej czy na podwórku, i które po raz pierwszy trzymały się za rączki już w wieku ok. 14-15 lat".
Jednak jeden z niewielu mężczyzn obecnych w dyskusji uznał, że ostatni moment na poznanie partnera życiowego to studia. "Mieszkałem w akademiku, więc wiele widziałem i wiem coś na ten temat", pisze gość. I kontynuuje: "Na studiach jest wielu studentów i studentek nie posiadających partnera. Studia to dla wielu ostatni moment na poznanie drugiej połówki. Ludzie parowali się głównie na I i II roku. Co ładniejsze singielki i przystojni single z początkowych roczników dość szybko znajdowało partnerów. Potem było już coraz gorzej,choć moja koleżanka rówieśnica skumała się z kolegą z naszego roku dopiero na V roku. Ona była jedną z tych, które polowały na męża. Udało się jej w ostatniej chwili. Ja również miałem okazję, aby związać się z dziewczyną poznaną podczas studiów".
Większość osób z dyskusji zgodziła się, że na znalezienie partnera życiowego zawsze jest czas. Mimo to, wiele osób poznaje go jeszcze w trakcie studiów lub przed ukończeniem 25. roku życia. Według czytelników portalu, bardzo niewiele par zna się od dzieciństwa.
Masz historię, którą chciałbyś się podzielić? Prześlij nam ją przez dziejesie.wp.pl