Blisko ludziPóźne ojcostwo odbija się na dzieciach. Plusy pojawiają się dopiero po latach

Późne ojcostwo odbija się na dzieciach. Plusy pojawiają się dopiero po latach

Późne ojcostwo odbija się na dzieciach. Plusy pojawiają się dopiero po latach
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Klaudia Stabach
14.02.2019 12:51, aktualizacja: 15.02.2019 12:50

- Śmiali się za moimi plecami, że mój stary jest tak stary, że prawo jazdy robił na mamucie - opowiada Ilona, którą z tatą dzieli pół wieku. Tata Lili również był z zupełnie innego pokolenia niż córka. Gdy się urodziła on miał skończone 68 lat. Dzieci mężczyzn, którzy późno zostali rodzicami, nie mają lekko już na starcie.

Kilka dni temu Richard Gere, kinowy amant lat 80., został ojcem. Wiadomość zelektryzowała media i wywołała powszechne oburzenie, ponieważ aktor wielkimi krokami zbliża się do 70-tki. Fani zastanawiają się, jak mężczyzna, który mógłby mieć już dorosłe wnuki, sprawdzi się w roli taty oraz czy syn będzie w stanie nawiązać nić porozumienia z opiekunem, który reprezentuje zupełnie inne pokolenie.

Porozmawiałam z kobietami, które znalazły się w podobnej sytuacji. Ojciec Lili miał 68 lat, gdy ona przyszła na świat. – Gdy przywieźli mnie ze szpitala, niektóre sąsiadki koniecznie chciały zobaczyć jak wyglądam, czy jestem zdrowa i "normalna". Podobno nawet lekarz prowadzący ciążę mamy, po usłyszeniu, ile jej partner ma lat, zaproponował aborcję – mówi w rozmowie z WP Kobieta.

Tata Lili zmarł sześć lat później, ale pomimo tego zostało jej wiele wspomnień. - Był na emeryturze, gdy się urodziłam, więc to on zajął się wychowywaniem mnie, a mama wróciła po macierzyńskim do pracy. W roli "kury domowej" radził sobie bardzo dobrze. Bawił się ze mną, gotował, wychodził na spacery – opowiada. - Nie pamiętam, żeby krzyczał na mnie o jakieś drobnostki typu "pobrudzona bluzka". Wydaje mi się, że to dzięki mądrości życiowej, którą nabiera się z wiekiem i której często tak bardzo brakuje młodym rodzicom – dodaje.

Wstyd na porządku dziennym
Ojciec 25-letniej Ilony jest od niej starszy o 50 lat. Kobieta przyznaje, że przez całe dzieciństwo był to dla niej powód do wstydu. W szkole podstawowej regularnie słyszała złośliwe komentarze i śmiechy rówieśników. - Nazywali go dziadkiem albo śmiali się za moimi plecami, że jest tak stary, że prawo jazdy robił na mamucie – opowiada nam Ilona.

Obraz
© Archiwum prywatne

Z pozoru niewinne żarty bardzo bolały Ilonę i wzbudzały w niej coraz większe poczucie wstydu. – Zaczęłam unikać sytuacji, w których tata mógłby mieć styczność z moimi kolegami i koleżankami, a gdy ktoś pytał o jego wiek, zawsze zaniżałam o 5-8 lat – przyznaje. – Na szczęście tata wyglądał stosunkowo młodo. Nie miał siwych włosów i nie chodził o lasce jak jego rówieśnicy – dodaje.

Dziewczyna z zazdrością spoglądała na dzieci jeżdżące z rodzicami na rowerach lub ścigające się z nimi po parku. - Mój tata niestety zawsze miał problemy ze zdrowiem: wymieniane zastawki, niedosłuch, niewydolność krążenia, astma. Wolny spacer to był szczyt jego możliwości – opowiada.

W szkole średniej już nikt nie przywiązywał wagi do tego, ile rodzice mają lat. Dla nastolatków zdecydowanie bardziej istotna była grubość portfela przejawiająca się w tym, jak ubierali się rodzice lub jakim samochodem podjeżdżali przed szkołę.

– Mój tata nigdy nie przywiązywał uwagi do tego, co jest aktualnie na topie. Nie podąża za modą i uważa, że sandały i skarpety to super połączenie. Pamiętam, jak kiedyś inni uczniowie zauważyli go wysiadającego ze starego samochodu. Był ubrany w sandały, skarpety i starą koszulę wsadzoną w spodnie, które zapinały się prawie pod pachami. Śmiechom nie było końca – opowiada.

Obraz
© Archiwum prywatne

Kolejnym minusem dla Ilony był dysonans w kwestii wychowania. Rodzice koleżanek pozwalali im na imprezy, dawali pieniądze na zakupy. Ona mogła o tym jedynie pomarzyć. - Mój tata wychował się w wielodzietnej, bardzo biednej rodzinie, gdzie nie było mowy o niepotrzebnych wydatkach typu kino czy kawa ze znajomymi – tłumaczy.

Gdy Ilona chciała gdzieś wyjść ze znajomymi, musiała wcześniej opracować skrupulatny plan. – Prosiłam mamę, aby mnie kryła i powiedziała ojcu, że muszę zostać dłużej w szkole lub będę uczyć się u koleżanki. Ojciec wierzył, ale i tak dzwonił do kogoś, aby mieć potwierdzenie, więc trzeba było dogadać się jeszcze z kimś starszym, kto też potwierdził naszą wersję –dopowiada.

Korzystanie z młodzieżowych rozrywek w weekendy również było poza zasięgiem nastolatki. – Sobota to dla taty dzień sprzątania. Jest pedantem, więc co tydzień całą rodziną urabialiśmy sobie ręce po łokcie – mówi. – Z kolei niedziela miała być zarezerwowana dla rodziny – dodaje.

Gdy Ilona dorosła i założyła własną rodzinę, dostrzegła pozytywne strony posiadania o wiele lat starszego od siebie taty. - Nauczył mnie szacunku do ciężkiej pracy, do starszych i przede wszystkim do rodziców. Moi rówieśnicy często pyskowali, aby pokazać jacy to są fajni albo krzyczeli na swoich rodziców. Mi na takie zachowanie nie przyzwalano. I całe szczęście. – wyjaśnia.

Obraz
© Archiwum prywatne

Pan Andrzej prowadził swój zakład produkcyjny. - Nauczył mnie spawać, toczyć na tokarce, frezować, malować – wylicza Ilona, która dzięki temu wyrosła na zaradną kobietę. – Teraz potrafię wiele rzeczy w domu zrobić lub podreperować sama – dopowiada.

Kobieta nauczyła się od ojca dużego szacunku do zapracowanych pieniędzy. – Może trochę jestem dusigroszem, ale chyba wolę to niż rozbijać się co weekend w drogich klubach i budzić się z moralnym kacem, ile wydałam. Pamiętam jak moje koleżanki śmiały się ze mnie, że są wakacje, a ja zamiast pić piwko i uganiać się za chłopakami, pracuję w barze szybkiej obsługi i śmierdzę kebabem. Pierwszą pensję dałam w całości rodzicom, aby pomóc im finansowo – przyznaje.

Dzisiaj 25-latka mieszka z rodzicami, swoim narzeczonym i dwójką dzieci. Kobieta przyznaje, że pan Andrzej sprawuje się fenomenalnie jako dziadek. - Nigdy nie myślałam, że będzie niańczył moje dzieci. Zawsze, gdy gorzej się czuł, mówił mi: "Ilonka, obym ja dożył tego, jak będziesz dorosła". I proszę bardzo. Ma 75 lat, trzyma się dość dobrze i mam wrażenie, że wnuki ujęły mu lat – mówi.

- Jego koledzy już dawno są po drugiej stronie albo mają prawnuki, tylko nie pamiętają ich imion. Mój tata mimo wieku jest bardzo sprawny intelektualnie. Dużo czyta, interesuje się polityką, sportem. Jest wspaniałym mężczyzną – podsumowuje Ilona.

Obraz
© Archiwum prywatne

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (362)
Zobacz także