Pozycja "na pieska". 5 sposobów na to, by była przyjemniejsza

Nie każda kobieta lubi pozycję "na pieska". Seksuolodzy i terapeuci seksualni proponują paniom kilka opcji, dzięki którym taka konfiguracja może stać się przyjemnością.

– W tej pozycji można uzyskać najgłębszą penetrację, a także dotrzeć do punktu G – tak zachwala w wywiadzie dla "Women's Health" pozycję "na pieska" dr Ava Cadell. Podobne zdanie na ten temat ma dr Nan Wise, psychoterapeuta i certyfikowany terapeuta seksu. Jego zdaniem bez patrzenia w oczy partnerowi, łatwiej jest osiągnąć orgazm. Jak? Eksperci dają 5 rad.

Wybierz pion
Klasyczna konfiguracja "na pieska", czyli klęczenie na czworakach, może być fajne na chwilę, ale w końcu kolana dają się we znaki. – Wiele kobiet skarży się, że bolą je kolana lub że odczuwają ból pleców lub szyi – mówi Ava Cadell. Jej zdaniem, można robić to na stojąco, pochylić się lekko nad stołem albo oprzeć o ścianę.

Wyjdź z sypialni
Najlepsze w tym układzie jest to, że seks można uprawiać poza łóżkiem. Wypróbuj go więc pod prysznicem, stojąc na schodach, trzymając się poręczy lub pochylając się nad blatem kuchennym. – Moim ulubionym jest wyginanie się nad pralką ustawioną na wirowanie, bo działa jak gigantyczny wibrator – mówi Cadell.

Pozwól dotykać piersi
Jeśli lubisz stymulację piersi, pozycja "na pieska" jest do tego stworzona. Łapiesz ręce partnera i kładziesz je na piersiach. Następnie, trzymając swoje dłonie na jego, możesz wskazać dokładnie, jak chcesz być dotykana.

Spójrz z bliska
Ustaw się przed lustrem, abyście ty i twój partner mogli spojrzeć na siebie z innej strony. Odrzuć włosy, nieco bardziej wygnij plecy i złapcie się wzrokiem.

Weź kilka głębokich oddechów
Jeśli czujesz się zdenerwowana, specjaliści zalecają to, co robi każdy nauczyciel jogi, zanim spróbowałby skomplikowanej pozy - oddychania. "Weź głęboki wdech przez nos i daj sobie chwilę, aby poczuć się lepiej" – radzą. mówi. Kiedy wydychasz powietrze, rozluźnij się. Napięcie nie pozwala na osiągnięcie rozkoszy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl Zobacz także: Triki urodowe z PRL-u. Testujemy