Wojewódzki wykpił serial, w którym gra Damięcki. Tak mu odpowiedział
Mateusz Damięcki był gościem podcastu "WojewódzkiKędzierski". Podczas rozmowy z Kubą Wojewódzkim wrzało. O co poszło? Damięcki oburzył się na to, co prowadzący zaczął mówić o serialu, w którym gra.
Podcast "WojewódzkiKędzierski" znany jest z tego, że prowadzący potrafią zadawać ostre pytania, a dyskusja momentami jest co najmniej "dynamiczna". Ostatnio gościem Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego był Mateusz Damięcki. W czasie rozmowy temat zszedł na grę aktora, a konkretnie na przeskok pomiędzy różnymi gatunkami produkcji, w jakich gra.
Wojewódzki zaczął porównywać inne produkcje, w jakich pojawił się jego gość, do będącego na antenie od ponad ćwierćwiecza serialu "Na dobre i na złe". Damięcki dołączył do obsady 10 lat temu i wciąż pojawia się w odcinkach telenoweli.
- Jakie to są uczucia, emocje, stan ducha i ciała kiedy z planu "Furiozy" wracasz na plan "Na dobre i na złe"? To mnie bardzo ciekawi - dopytywał dziennikarz. Damięcki próbował uciąć jednym słowem "wspaniałe", ale Wojewódzki nie dawał za wygraną. W końcu aktor poddał się i przypomniał, że ten serial jest na rynku 25 lat, przetrwał wielu prezydentów Polski i prezesów TVP oraz wszystkie możliwe rządy, a mimo to nie znika z anteny.
Opisy serialu brzmią jak stand up?
Wojewódzki przytoczył wpis z Instagrama aktora, w którym znalazł się krótki opis odcinka „Na dobre i na złe”. Dziennikarz wypowiedział się na jego temat mocno kpiąco. Porównał go nawet do wystąpień komików.
- Sięgam na twój Instagram, który jest horyzontalnym nośnikiem wiedzy na temat twojej aktywności i czytam: "W nowym odcinku Kuba zada Radwanowi niewygodne pytania dotyczące Blanki. Jaką usłyszy odpowiedź?". Dla mnie, z punktu widzenia gościa - wybacz, bo widzę, że cię to trochę uwiera - zadającego niewygodne pytania, to brzmi jak kabaret. Jak stand-up opowiadający scenariusz - kpił Wojewódzki. Gościowi nie spodobało się to, w jaki sposób prowadzący wypowiada się o produkcji.
- Ty nie jesteś odbiorcą tego serialu. Oglądasz to? - zapytał Damięcki. Spodziewał się, że Wojewódzki zaprzeczy, jako że typowy target telenoweli jest nieco inny. Tymczasem dziennikarz odpowiedział, że tak i zaczął dopytywać, czy takie seriale dla Damięckiego to aktorskie wyzwanie, czy maszynka do zarabiania pieniędzy.
Damięcki broni "Na dobre i na złe"
Gościowi nie spodobało się to i ponownie próbował bronić "Na dobre i na złe", przypominając wieloletnią emisję, na co Wojewódzki odparował, że Pałac Kultury jest w stolicy od półwiecza, a nie jest jej najpiękniejszym budynkiem. W końcu Damięcki zdecydował się wyjaśnić Wojewódzkiemu różnicę pomiędzy "Na dobre i na złe", a produkcjami takimi jak "Furioza".
- Emocje są zupełnie inne. W "Furiozie" gramy jedną albo dwie sceny dziennie i to jest obóz przetrwania, a jak jadę do "Na dobre i na złe" i robię 11 scen, bo musimy się zmieścić, bo mamy pięć dni na odcinek, to to jest zupełnie inny sposób treningu dla mnie. Takiej ekipy jak w "Na dobre i na złe", odkąd tam gram od 10 lat, nie znajdziesz nigdzie w Polsce - powiedział.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.