Pracują jako pokojówki. Mówią, z czego nigdy nie korzystać w hotelu

Chociaż pokoje hotelowe zazwyczaj wyglądają na idealnie wyczyszczone, często to tylko pozory. Pokojówki zdradzają, jak wyglądają kulisy sprzątania i z jakimi sytuacjami spotkały się ze strony gości. - Jeden pokój był w takim stanie, że trzeba było wyłączyć go z użytku - opowiada Julia.

Pokojówki opowiedziały, jak wygląda sprzątanie pokoi
Pokojówki opowiedziały, jak wygląda sprzątanie pokoi
Źródło zdjęć: © Getty Images | Comstock
Dominika Frydrych

16.06.2023 | aktual.: 16.06.2023 08:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wraz ze zbliżającymi się wakacjami, hotele szykują się na szczyt sezonu. Mało kto wie jednak, jak wygląda praca pokojówek. Sprzątanie wiąże się dużym wysiłkiem fizycznym w szybkim tempie czy z przykrymi "niespodziankami" zostawianymi przez gości.

Nie każdy też zdaje sobie sprawę, jak wygląda przygotowanie pokoi na kolejnych gości. Chociaż wszystko wygląda na idealnie wysprzątane, pokojówki mówią wprost, że na niektóre rzeczy lepiej uważać.

Poszewką czyściła szklanki i toaletę. "Schemat był ten sam"

- Pracowałam w jednym z hoteli należących do popularnej sieci. Po tym doświadczeniu w życiu nie zdecydowałabym się na to, żeby spędzić tam noc – ocenia Monika Nawrocka w rozmowie z WP Kobieta. - Po prostu kiedy widziałam, jak pracuje tam obsługa hotelowa, brzydziło mnie to.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na sprzątnięcie jednego pokoju z łazienką mieli 10 minut. - I to maksimum, więc wyobraź sobie, jak wygląda takie sprzątanie - mówi. Najpierw trzeba było szybko ocenić, co zrobić. - Jeśli widzisz, że goście zostawili w miarę niewygniecioną pościel i na tym łóżku nie ma widocznego bałaganu, to zdecydowanie szybciej jest naciągnąć prześcieradło i wyrównać poduszki niż to wszystko przebierać na nowo – wspomina.

Z kolei jeśli pościel wymagała wymiany, to najczęściej poszewką od poduszki myło się szafki nocne, łazienkę, w tym nawet toaletę, a także... szklanki. - Nie przypominam sobie, żebyśmy miały jakieś ścierki. Poszewki mają taki materiał, który nie zostawia pyłu na szklankach czy lustrach. Jak złapiesz jedną, to jedziesz nią po wszystkim, co się da, dopóki nie jest na tyle brudna, że trzeba ją wymienić.

Wszystko miało być sprzątnięte tak, aby osoba, która sprawdzała pokoje, po otwarciu drzwi widziała porządek. Czy odbyło się to z zachowaniem zasad higieny, czy nie – tego już nikt nie widział i w to nie wnikał. - Oczywiście tego, jak się sprząta i w jaki sposób zrobić to szybko, uczyły mnie osoby, które były tam od dawna. Którakolwiek z nich by mi tego nie pokazywała, zawsze schemat był ten sam, więc dla mnie to było jasne, że w tym hotelu wszystko tak sprzątają - opisuje Monika.

Korzystanie z kubków czy szklanek w pokojach hotelowych odradza nie tylko ze względu na czyszczenie ich poszewką. - Jeśli ich stan wizualny był w porządku, one też zostawały po poprzednich mieszkańcach. Z perspektywy gościa pokój zawsze wygląda na czysty, ale mnie do dziś na sam widok jest niedobrze, inaczej nie umiem tego określić - wyznaje.

Nie pij ze szklanek w hotelu. Pokojówka wyjaśnia dlaczego

Julia, która ma na swoim koncie praktyki m.in. w czterogwiazdkowym hotelu w Poznaniu, ma kilka porad dla gości. Przede wszystkim zaznacza, żeby nie pić ze szklanek w pokoju albo umyć je własnoręcznie, bo prawdopodobnie będą czyszczone tą samą szmatką co meble. - Na posprzątanie całego pokoju z łazienką po gościach było około 40 minut. To dość mało czasu, więc wszystko jest robione tak, żeby wyglądało na posprzątane - opowiada.

Lepiej też uważać na pościel. - Bardzo często gość spędzał w pokoju jedną czy dwie noce, więc pościel była w dobrym stanie. Pokojowe uczyły nas, żeby w takich sytuacjach popsikać ją, włącznie z prześcieradłem, jakimkolwiek płynem - do szyb, do łazienek, zapachowym - i ją wyprostować, bez zmieniania – wyznaje.

Jak zachowują się goście w hotelu? "Brudne naczynia pod prysznicem"

Jednocześnie wspomina, z czym spotykała się ze strony gości. - Jeden pokój był w takim stanie, że trzeba było wyłączyć go z użytku. Rozwalone łóżko, wszędzie rozlane czerwone wino i inne alkohole, krew, płyny ustrojowe na dywanie i w całej łazience plus wymiociny pod szybą na biurku. Tam nawet sufit był brudny...

Co radzi gościom, którzy chcą ułatwić pracę pokojówkom? - Jeżeli można, to warto uchylić okno przed wymeldowaniem, przy wyjściu z pokoju wyłączać telewizor czy światło, nie kraść baterii, żarówek, ręczników i innego wyposażenia - prosi. - Świetnie, jeśli zostawimy po sobie względny porządek. Nie chodzi mi o sprzątanie generalne, ale śmieci można wrzucić do śmietnika, papier nie musi być porozwalany po całej łazience, a lustro to nie jest dobre miejsce na szminkę... No i głupie żarty w stylu zostawiania karteczki z napisem "pomocy" nie są dobrym pomysłem.

Miło, kiedy gość zostawi napiwek, mimo że nie jest to obowiązkowe. - Nie traktuj też pokojowej jak kogoś, kogo trzeba się brzydzić. Można kulturalnie powiedzieć chociażby "dzień dobry" czy "dziękuję" - mówi.

Renata od około ośmiu lat dorabia sobie w niewielkim hotelu. Ona z kolei narzeka na zachowanie gości. - Jest tam ogólnodostępna kuchnia, w której są naczynia, sztućce, garnki, kuchenka indukcyjna, lodówka i zamrażarka. Oczywiście mamy płyn do naczyń, gąbki, całe wyposażenie. Mój szef dba o takie rzeczy – opisuje.

Problem w tym, że goście regularnie zostawiają po sobie brudne i zaschnięte naczynia w pokojach. - Znoszę je, myję i ustawiam na suszarce. Są też ludzie, którzy myją po sobie sami, ale często zdarza się, że tego nie robią - mówi Renata. Problemem jest też przygotowywanie intensywnie i nieprzyjemnie pachnącego jedzenia w kuchni, i zostawianie po sobie bałaganu.

Najgorsze jest jednak zachowanie w łazience. Jak relacjonuje, bywało, że goście zostawiali po sobie brudną i niespłukaną toaletę. - Przecież to naprawdę nic wielkiego, żeby użyć po sobie spłuczki i szczotki! - dziwi się.

Przypomina sobie też inną sytuację. - Zatrzymał się u nas pewien pan i mieszkał dość długo. Kiedy weszłam, żeby posprzątać jego pokój, to naprawdę nie wiedziałam, od czego zacząć... Zostawił po sobie brudne naczynia w łazience pod prysznicem – wspomina. Innym razem przy sprzątaniu znalazła na łóżku zużytą prezerwatywę.

Czas na posprzątanie pokoju jest różny. - Jeżeli mam "dwójkę" i ktoś jest w niej jedną dobę, to mam około 20 minut. Ale jeżeli mam apartament czteroosobowy, gdzie są dwa pokoje, po dwa łóżka w każdym albo pięcioosobowy - dwa pokoje z aneksem kuchennym, to może być nawet do dwóch godzin. Zarabiam 23 złote na godzinę - mówi.

Dominika Frydrych, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (358)