Próba przed ślubem
Stawiają się wszyscy odgrywający istotne ślubne role: narzeczeni, ich rodzice, orszak druhen etc., konsultanci ślubni skrupulatnie w notatnikach zapisują swe spostrzeżenia, odbywają się próbne przysięgi. Każdy dowiaduje się, kiedy idzie, stoi, a kiedy siada - próba generalna przed ślubem to w Ameryce sprawa powszechna. W Polsce - na szczęście - jest odmiennie: rzadko która para narzeczonych ją przeprowadza.
28.04.2010 | aktual.: 28.04.2010 19:38
Stawiają się wszyscy odgrywający istotne ślubne role: narzeczeni, ich rodzice, orszak druhen etc., konsultanci ślubni skrupulatnie w notatnikach zapisują swe spostrzeżenia, odbywają się próbne przysięgi. Każdy dowiaduje się, kiedy idzie, stoi, a kiedy siada - próba generalna przed ślubem to w Ameryce sprawa powszechna. W Polsce - na szczęście - jest odmiennie.
Rzadko która para narzeczonych przeprowadza próbę. A warto zauważyć, że w Ameryce często narzeczeni swe role dobrze znają, bo już nie raz je ćwiczyli, skoro pobieranie się i rozwodzenie oraz pobieranie ponowne nie należy tam do wyjątków.
Według statystyk w Stanach 40 proc. pierwszych małżeństw kończy się rozwodem, a im dalej, tym gorzej: rozwodzi się 60 proc. par, które zawarły związek po raz drugi i aż 73 proc. tych, które pobrały się po raz trzeci. Nie ulega wątpliwości, że pary, które zamierzają po raz trzeci czy czwarty, czy kolejny przysięgać, że nigdy nie opuszczą ukochanej osoby, raczej żadnych prób już nie potrzebują. Tymczasem jednak, skoro ćwiczą, muszą mieć powód. Wygląda na to, że robią to nie dla siebie, ale dla spokoju i pewności zatrudnionych przez siebie ślubnych konsultantów, którzy przecież odpowiadają za to, by dzień ślubu był wyjątkowy.
Jak się dobrze przygotować od ślubu. Wcale bez próby...
Narzeczeni w Polsce, gdzie ślub nadal najczęściej – i na szczęście - bierze się raz w życiu, mają więc zdecydowanie więcej powodów do stresu. Zanim jednak wpadniecie na pomysł ściągania świadków, rodziców i wszystkich innych ważnych osób w jedno miejsce - gdzie wszyscy się tylko jeszcze bardziej zestresujecie - podpowiadam, jak niczego nie ćwiczyć i nie próbować, a i tak się dobrze przygotować.
Przede wszystkim warto wiedzieć, co takiego czeka młodą parę przed samym ślubem: najpierw przygotowania - im mniej osób będzie w nie zaangażowanych (im mniej usług zamówicie, a zwłaszcza im mniej ich zamówi panna młoda), tym mniej bieganiny, nerwów związanych ze spóźnieniami, koniecznością znalezienia dla wszystkich miejsca i ich dopilnowania. Jeśli jednak usług będzie wiele, warto poprosić bliską osobę o pomoc w zorganizowaniu przygotowań.
Po przygotowaniach, gdy będziecie mieli wyruszyć do kościoła, powinno nastąpić błogosławieństwo rodziców - moment będzie wzruszający i - zatem - nieco stresujący, ale też będzie to wydarzenie kameralne, co przynosi nieco ulgi. Po błogosławieństwie nadejdzie czas na wyruszenie w drogę do kościoła...
Droga do kościoła oczywiście też może być nieco stresująca - zwłaszcza że odbywać się przecież będzie po słynnych polskich drogach, które jakie są, każdy widzi. Trudnością, jaka czekać może pannę młodą, jest sprawa umiejętnego wsiadania i wysiadania z auta, tak by nie zniszczyć misternej sukni ślubnej. Warto zatem obie czynności przećwiczyć wcześniej, lub przynajmniej upewnić się, że samochód, który ma zwieźć młodą parę do ślubu, ma na tyle szerokie drzwi i wygodne siedzenia, na tyle dużo miejsca, że suknia w drodze do kościoła nie ulegnie zniszczeniu.
Narzeczony powinien natomiast - najlepiej dzień wcześniej - sprawdzić trasę do kościoła. By w dzień ślubu nie okazało się, że na trasie pojawi się jakiś niespodziewany remont, przebudowa czy objazd.
Wszystko co najważniejsze spotka jednak młodą parę w kościele. Gdy dojedziecie do kościoła, czekać już będą goście - przed nim lub w środku. Postarajcie się - mimo wszystkich emocji - rozejrzeć się po twarzach, uśmiechnąć do bliskich, rozpoznać ich. Będziecie wśród osób bardzo Wam życzliwych, warto o tym pamiętać. Podczas jednego ze spotkań przed ślubem w kancelarii parafialnej ksiądz dokładnie opowie, jak wyglądać będzie ceremonia. Wszystkie informacje o przygotowaniach do Sakramentu Małżeństwa znajdziecie także na stronach Wedding TV.
Zostaniecie powitani przez celebransa w wejściu do kościoła, przejdziecie pod ołtarz główną nawą i siądziecie pod samym ołtarzem. Wyda się Wam, że minęła dosłownie chwilka i już będziecie składać sobie wzajemnie przysięgę małżeńską. Jak to będzie? Na pewno wspaniale i na pewno miło.
Jeśli chcecie, możecie poprosić księdza, by w przeddzień ślubu znalazł dla Was chwilkę, gdy kościół będzie pusty i pokazał Wam wszystko na żywo, łącznie z tym, jak Was będzie do ołtarza prowadził, gdzie siądziecie, jak będziecie ustawieni podczas ceremonii zaślubin. I by Wam podpowiedział, jakie są w tym kościele ślubne zwyczaje. Na pewno chętnie Wam pomoże. Uszy do góry i powodzenia!