Przed ślubem podpisz umowę!
Kiedy planujemy wesele i ślub, to chcemy, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Mamy listę zadań do wykonania, miejsc do odwiedzenia i firm, z którymi mamy zamiar nawiązać współpracę. Może być jednak też tak, że nasz plan będzie się miał nijak do tego, co przygotują dla nas ci, którym powierzymy „ślubne obowiązki”. Co w takiej sytuacji zrobić? Jak ustrzec się przed niepożądanymi niespodziankami? Czy warto mieć zabezpieczenie prawne? Oto rady i głos doświadczenia w tej kwestii.
27.07.2012 | aktual.: 27.07.2012 13:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kiedy planujemy wesele i ślub, to chcemy, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Mamy listę zadań do wykonania, miejsc do odwiedzenia i firm, z którymi mamy zamiar nawiązać współpracę. Może być jednak też tak, że nasz plan będzie się miał nijak do tego, co przygotują dla nas ci, którym powierzymy „ślubne obowiązki”. Co w takiej sytuacji zrobić? Jak ustrzec się przed niepożądanymi niespodziankami? Czy warto mieć zabezpieczenie prawne? Oto rady i głos doświadczenia w tej kwestii.
Zasada jest właściwie jedna, podstawowa. Wszystkie zamówienia, jakie składamy, powinny być podparte pisemną umową. Dzięki temu unikniemy późniejszych nieporozumień, czy to w zakresie szczegółów, czy realizacji całego zadania.
- Umowa pisemna jest gwarancją wiarygodności danej firmy – twierdzi Artur Chojnacki z firmy PROARTI w Koninie, zajmującej się dekoracjami ślubnymi. – Kiedy nie ma ustaleń na papierze, trudno je potem egzekwować. Posiadając umowę, państwo młodzi mogą być pewni, że dana usługa zostanie wykonana, a firma, z której korzystają – że otrzyma wynagrodzenie.
- Na umowach pisemnych korzystają obie strony – dodaje Chojnacki. – Rozumiem jednak, czemu w wielu przypadkach para młoda decyduje się na uzgodnienia ustne. W branży ślubnej bardzo duży odsetek to ludzie nie mający zarejestrowanej działalności gospodarczej. Umowa na piśmie wymuszałaby na nich konieczność rozliczenia się z urzędem skarbowym. A tak dostają czystą gotówkę.
Właściciel PROARTI podkreśla jednak, że umowy na tzw. gębę są bardzo ryzykowne. – Znam wiele przypadków, w których nagle zmieniły się koszty, coś nie zostało wykonane zgodnie z ustaleniami albo, co gorsza, nie zostało zrobione w ogóle.
Umowa czarno na białym określa, jaką usługę zamawiają klienci, jaki jest jej koszt, sposób i termin płatności. – W naszej firmie zawsze rozpisuje się wszystko bardzo dokładnie – mówi Artur Chojnacki. – To nie tylko dowód na to, jak się umawiamy z klientem, ale też jasna wskazówka dla nas, byśmy nie pomylili się przy realizacji danego zlecenia. Jeśli zdarzy się, że o czymś rozmawialiśmy z państwem młodym, potem ostatecznie się na to nie zdecydowali, a kiedy dekoracja jest wykonana, mają pretensje, że nie ma danego elementu – bardzo łatwo zweryfikować, jakie były ustalenia.
Umowy cywilno-prawne warto zawierać z wszystkimi, z których usług zamierzamy korzystać: począwszy od restauracji, poprzez orkiestrę, kamerzystę, fotografa, aż po dekoratora. Najlepszym zabezpieczeniem będzie bardzo szczegółowo rozpisana treść. Oprócz standardowych elementów, takich jak: data, miejsce zawarcia umowy, danych zleceniodawcy i zleceniobiorcy, kwoty, terminu płatności, itp., warto także uwzględnić konkrety dotyczące danego usługodawcy.
Na jednym z forów prawniczych, internautka prosiła o radę, co ma zrobić w przypadku, gdy wraz z narzeczonym podpisali umowę z zespołem muzycznym, który miał wystąpić na ich weselu, ale w międzyczasie z kapeli odszedł jeden z członków, na którym im bardzo zależało. Chcieli rozwiązać z tego powodu umowę i odzyskać wpłaconą zaliczkę. To, że pieniądze im się należą nie było jednak wcale oczywiste, gdyż w umowie nie byli wyszczególnieni z imienia i nazwiska poszczególni muzycy, grający w zespole.
Warto mieć na uwadze podobne niuanse. Na przykład w przypadku umowy z restauracją, dobrze określić na piśmie nie tylko menu, ale także szczegółowe godziny podawania posiłków czy to, że gorące napoje będą podawane bez ograniczeń, na życzenia gości. Z fotografem można spisać, w jakich godzinach ma robić zdjęcia, na jakich szczególnie nam zależy (jeśli mamy takie preferencje). Następnie – na jakim papierze, w jakim formacie mają zostać dostarczone i kiedy to nastąpi.
Przygotowywanie szczegółowych umów wydaje się z początku żmudnym zajęciem, na które w ferworze weselnych przygotowań może brakować czasu. Zwłaszcza że uskrzydleni nadchodzącym wielkim dniem, nawet nie pomyślimy, że ludzka uczciwość bywa zawodna. Warto jednak poświęcić kilka chwil więcej i we wszystkich ślubnych działaniach zabezpieczyć się pisemnie. Zyskamy dzięki temu spokój i pewność, że w tym ważnym momencie wszystko pójdzie zgodnie z planem. A jeśli nawet zdarzą się drobne wpadki – będzie możliwość wyegzekwowania naszych praw.
(ios/bb)