Przyszłe mamy chętnie sięgają po to urządzenie. Eksperci odradzają
Będąc w ciąży, młode mamy często stresują się i martwią o swoje maleństwo. Nie wystarczą im regularne wizyty lekarskie i badania wykonywane przez fachowców. By spać spokojnie, same postanawiają sprawdzać, czy z dzieckiem wszystko jest w porządku. Jednak eksperci ostrzegają, aby zaprzestać korzystania z domowych detektorów tętna płodu. Ta metoda badania może mieć bowiem negatywne skutki.
25.08.2017 | aktual.: 01.03.2022 13:13
Urządzenia zwane potocznie "dopplerami" stają się coraz bardziej popularne wśród kobiet oczekujących dzieci. Przyszłe mamy chcą w ten sposób upewnić się, że ich rosnący potomek prawidłowo się rozwija. W rzeczywistości może być to jednak bardzo mylące. Domowe metody nie są bowiem tak wiarygodne, za jakie uważa je większość, a co za tym idzie, mogą budować w rodzicach fałszywe poczucie bezpieczeństwa.
Według położnej Hannah Harvey aż połowa matek w Wielkiej Brytanii przyznaje, że używa "dopplerów" w domu, a liczba ta cały czas rośnie.
- Wyszkolona położna zwraca w czasie badania uwagę na szereg rzeczy, takich jak przyspieszenie i spowolnienie bicia serca. Mogą być one oznaką, że dziecko jest w niebezpieczeństwie, co może także doprowadzić do przedwczesnych narodzin - powiedziała Harvey w rozmowie z "Daily Mail". - Matka mogłaby usłyszeć, jak serce dziecka bije z prędkością 90 uderzeń na minutę i zakładać, że wszystko jest w porządku, ale położna zdaje sobie sprawę, że "zdrowa" liczba powinna wynosić od 110 do 160 - dodaje.
Według ekspertki, zamiast koncentrować się na dźwiękach serca, matka powinna przyzwyczaić się do zwracania uwagi na regularne ruchy dziecka. Mimo to wiele kobiet nie kryje zachwytu urządzeniem. "Odkryłam, że mój detektor jest absolutnym wybawieniem zarówno w tej, jak i w mojej poprzedniej ciąży, ponieważ miałem wiele poronień" - napisała jedna z kobiet. "Moja córka była bardzo spokojna przez ostatnie kilka dni. Naprawdę się martwiłam, dopóki nie sięgnęłam po detektor i usłyszałam, że wszystko jest w porządku" - dodaje inna.
Jednak eksperci twierdzą, że detektorom tętna płodu nie powinno ufać się zbyt mocno. Mogą one nie tylko wprowadzić w błąd i uśpić czujność, ale także w odwrotnym przypadku - wywołać panikę.
- To urządzenie może powodować ogromny niepokój wśród kobiet w ciąży, jeśli nie są w stanie usłyszeć bicia serca dziecka, a tym samym zrozumieć, co się dzieje, dopóki nie zobaczą się z lekarzem lub położną - przekonuje dr Alison Wright, wiceprezes Królewskiego Kolegium Położników i Ginekologów w rozmowie z BBC.
Producenci twierdzą, że urządzenia nie powinny być używane jako substytut opieki medycznej. Mimo to wiele osób domaga się całkowitego zakazu ich sprzedawania na terenie Wielkiej Brytanii. W Polsce tego typu urządzenia również są dostępne. Na portalach aukcyjnych można je kupić już za około 100 złotych.