Pytają ją, kiedy dziecko. Kwaśniewska stawia sprawę jasno
- Jeśli ktoś mi pisze o przysłowiowej szklance wody na starość czy o tym, że ktoś musi zarabiać na nasze emerytury, to nie wydaje mi się zbyt spełniony w rodzicielstwie - oceniła Aleksandra Kwaśniewska. Sama wciąż musi się tłumaczyć z bezdzietności.
18.05.2023 10:37
Przez 10 lat była córką urzędującego prezydenta. Gdy Aleksander Kwaśniewski w 2005 roku przestał być głową państwa, ona zaczęła pojawiać się w mediach w zupełnie innej roli. Wzięła udział w "Tańcu z gwiazdami", wystąpiła w teledysku, zaczęła pracę jako prezenterka telewizyjna, zagrała w filmie, próbowała swoich sił w dubbingu, prowadziła program z matką, pracowała w radiu.
"Kobiet, które mają dzieci, nikt nie pyta"
Od 2021 roku ponownie można ją oglądać na szklanym ekranie jako współprowadzącą talk-show "Miasto kobiet" w TVN Style. Prywatnie jest żoną Jakuba Badacha, wokalisty i kompozytora. Para rzadko opowiada o swoim życiu prywatnym, choć internetowi komentatorzy często poruszają temat ich bezdzietności. Właśnie doczekali się jednoznacznej odpowiedzi.
Czytaj także: Kwaśniewska mówi o synu. Potwierdziła przypuszczenia
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nigdy nie chciałam publicznie mówić o swojej bezdzietności, bo stoję na stanowisku, że to nie jest coś, z czego muszę się komukolwiek tłumaczyć. Nieposiadanie dziecka w ogóle nie powinno być przedmiotem pytań. Zauważmy, że kobiet, które mają dzieci, nikt nie pyta, czy je planowały, czy zaliczyły wpadkę, czy poczęcie było naturalne czy in vitro - powiedziała Aleksandra Kwaśniewska w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów".
Jak przyznaje, do tego, by publicznie poruszyć ten temat, zachęciły ją historie widzek programu. Wiele z nich doświadcza piętnowania, także w rodzinie, tylko dlatego, że nie widzą siebie w roli matek. Jej też jest to ciągle wypominane, zwłaszcza w mediach społecznościowych.
Wciąż ją dopytują. Mąż nie musi się tłumaczyć
- Zupełnie nie rozumiem, dlaczego ludzie tak strasznie potrzebują to drążyć. Jesteś spełniona jako matka? Fantastycznie! Ale nie narzucaj innym swojego scenariusza na szczęście. Nie mam nic przeciwko dzieciom i nie mam nic przeciwko matkom, ale wiesz, uważam, że na przykład zupełnie nie ma sensu nie mieć psa, a jakoś nie skaczę na Instagramie po profilach osób, które nie mają psów, i nie piszę im w komentarzach: "Kiedy pies?!" - wyznała.
Co znamienne, na podobne pytania nie musi odpowiadać jej mąż. Utarło się, że macierzyństwo czy bezdzietność to wyłącznie decyzja kobiety.
- Jeśli ktoś mi pisze o przysłowiowej szklance wody na starość czy o tym, że ktoś musi zarabiać na nasze emerytury, to nie wydaje mi się zbyt spełniony w rodzicielstwie. Bo czy serio dzieci się kocha za ich wkład w system emerytalny? - dodała w rozmowie z "Wysokimi Obcasami".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!