Rak płuc zabija coraz więcej kobiet
Rak płuc to najczęstszy i bardzo źle rokujący nowotwór złośliwy. Liczba chorych rośnie w zatrważającym tempie. Dane statystyczne są przerażające. Według Krajowego Rejestru Nowotworów rocznie notuje się ponad 21 tys. przypadków raka płuc, z czego aż 90 proc. kończy się śmiercią. Obecnie w Polsce więcej kobiet umiera z powodu raka płuc niż raka piersi. Jest on główną przyczyną zgonu kobiet po 45. roku życia.
15.11.2012 | aktual.: 15.11.2012 12:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rak płuc to najczęstszy i bardzo źle rokujący nowotwór złośliwy. Liczba chorych rośnie w zatrważającym tempie. Dane statystyczne są przerażające. Według Krajowego Rejestru Nowotworów rocznie notuje się ponad 21 tys. przypadków raka płuc, z czego aż 90 proc. kończy się śmiercią. Obecnie w Polsce więcej kobiet umiera z powodu raka płuc niż raka piersi. Jest on główną przyczyną zgonu kobiet po 45. roku życia.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) rak płuc jest główną przyczyną zgonów z powodu chorób nowotworowych wśród kobiet i mężczyzn na całym świecie. W Polsce również należy do najczęściej diagnozowanych nowotworów złośliwych. Rocznie 20 tys. osób przegrywa z nim walkę. Porównując, co roku raka płuc notuje się u 200 tysięcy Amerykanów. Ponad 150 tysięcy z nich z powodu tej choroby umiera.
Niestety nowotwór płuc bardzo długo nie daje żadnych objawów, co uniemożliwia wczesne rozpoznanie i skuteczne leczenie. Nierzadko rozwija się w miejscach, które są trudne do zlokalizowania. Dlatego 80-90 proc. przypadków wykrywanych jest zbyt późno, czyli w zaawansowanym stadium choroby, co zmniejsza szansę na efektywne leczenie. To odzwierciedla wysoki współczynnik umieralności. Najczęściej atakuje po 40. roku życia, ale szczyt zachorowania przypada ok. 70. roku życia.
Co powinno wzbudzić nasz niepokój?
Jednym z istotnych objawów jest trudny do wytłumaczenia, przewlekły kaszel. Chociaż pacjenci skarżą się również na ból w klatce piersiowej, duszności, problemy z oddychaniem czy ból barku. Mogą mu towarzyszyć także częste zapalenia płuc, zapalenia oskrzeli lub utrata masy ciała bez konkretnej przyczyny.
Kto jest w grupie ryzyka?
Palenie tytoniu jest odpowiedzialne za 90 proc. wszystkich przypadków raka płuc. Naukowcy twierdzą, że aż 20-krotnie zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia choroby. Nie bez znaczenia jest też częste przebywanie w pomieszczeniach, gdzie pali się papierosy. Jak wynika z badań, bierne palenie 3-krotnie podnosi ryzyko zachorowania. Oddychanie zanieczyszczonym powietrzem czy kontakt z toksycznymi związkami, m.in. ołowiu, niklu, berylu, azbestu, radonu lub chromu także przyczynia się do rozwoju nowotworu. Znacząca rolę odgrywają również predyspozycje genetyczne i płeć.
Zaskoczeniem może być fakt, że kobiety są bardziej zagrożone nowotworem płuc niż mężczyźni. Alarmujący jest wzrost zachorowalności i umieralności kobiet na raka płuc. W wielu krajach europejskich liczba zgonów jest już większa niż w przypadku raka piersi. Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że w Polsce drastyczna tendencja utrzymuje się od trzech lat. Jak podaje BBC, szacuje się, że liczba kobiet zmagających się w Wielkiej Brytanii z rakiem płuc wzrośnie w ciągu 30 lat z 26 tys. do 95 tys. (w przypadku mężczyzn – z 39 tys. do 42 tys.)
Ciaran Devane z Macmillan Cancer Support twierdzi, że: - „Rak płuc jest wśród nowotworów często pomijany. Jednak dane statystyczne powinny służyć przypomnieniu, że nadal jest głównym zabójcą.” Jej zdaniem badania naukowe, które są kluczowym elementem skutecznego leczenia, wymagają większego dofinasowania.
Eksperci podkreślają, że prawie 90 proc. przypadków nowotworu płuc jest spowodowana paleniem papierosów. W American Lung Association czytamy, że ludzie z rakiem płuc… sami na siebie go ściągają. Jak zmniejszyć ryzyko zachorowania? Specjaliści jednogłośnie przyznają, że najprostszym sposobem na uniknięcie śmierci z powodu raka płuc jest rzucenie palenia. Pomóc może także ograniczenie kontaktu z substancji potencjalnie rakotwórczymi.
Należy przypomnieć, że listopad jest Miesiącem Świadomości Raka Płuc. Wiele osób angażuje się w walkę z tym złośliwym nowotworem. Coraz chętniej celebryci mówią o swojej chorobie i o cierpieniu, które dotknęło ich bliskich. Pragną w ten sposób podnieść świadomość i zachęcić do regularnych badań.
Determinacji w walce z rakiem płuc nie brakowało Kathryn Joosten znanej mi.in z serialu „Gotowe na wszystko” (zdobyła dwie nagrody Emmy), „Ally McBeal”, „Detektyw Monk”, „Chirurdzy” czy „Ostry dyżur”. Chorobę zdiagnozowano u niej w 2001 roku. Po operacji, która odbyła się w 2010 roku, aktorka ogłosiła, że jest już zdrowa. Niestety zmarła w 2012 roku w wieku 72 lat. Pomimo tego, że przegrała walkę z nowotworem, nie poddawała się i nie traciła nadziei. Wierzyła, że sławne osoby mogą podnieść świadomość. W jednym z wywiadów powiedziała: – Myślę, że na celebrytach ciąży duża odpowiedzialność. Mogą wykorzystać swoją pozycję i pokazać prawdziwą twarz w walce z rakiem płuc – zwłaszcza jeśli mogłoby to zmniejszyć zachorowalność”.
- Rak płuc jest dzisiaj tym, czym AIDS był w latach 80. – twierdzi amerykańska aktorka Gloria Stuart, która wystąpiła m.in. w „Titanicu” i przez pięć lat dzielnie wałczyła z nowotworem płuc. Z kolei Dana Reeve nie pasowała do profilu typowego pacjenta z rakiem płuc. Reeve nigdy nie paliła, a nowotwór zdiagnozowano u niej w wieku 44 lat. Kobieta nie ukrywała choroby, często o niej mówiła. Natomiast dziennikarz Peter Jennings zmarł w wieku 67 lat zaledwie kilka miesięcy po tym, gdy dowiedział się o diagnozie. Jednak jego córka Elizabeth nadal wspomina jego walkę z nowotworem. W ten sposób pragnie uświadomić wszystkim, jakie mogą być konsekwencje nałogowego palenia. Ponadto nie można zapominać, że wczesna diagnoza raka płuc pozwala na efektywne leczenie.
Historia Amerykanki Elaine Nussbaum dowodzi, że nigdy nie wolno się podawać. Po latach dramatycznej walki oraz pomimo przerzutów nowotworu na kości i płuca udało jej się dzięki ogromnej determinacji pokonać chorobę. Jej książka „Pokonałam raka” może być nadzieją dla wszystkich osób zmagających się z nowotworem. Autorka udowadnia, że niezależnie od stadium zaawansowania choroby możliwy jest powrót do zdrowia.
Monika Stypułkowska(ms/mtr)