UrodaRekonstrukcja brwi – na czym polega

Rekonstrukcja brwi – na czym polega

Nowy zabieg dostępny w salonach kosmetycznych podbija serca kobiet, które marzą o pełnych, wyraźnych, a jednocześnie jak najbardziej naturalnych brwiach. Ile kosztuje rekonstrukcja brwi, jak długo utrzymuje się efekt i czy każdy może skorzystać z zabiegu?

Rekonstrukcja brwi – na czym polega
Źródło zdjęć: © 123RF

17.10.2014 | aktual.: 04.07.2018 09:24

Nowy zabieg dostępny w salonach kosmetycznych podbija serca kobiet, które marzą o pełnych, wyraźnych, a jednocześnie jak najbardziej naturalnych brwiach. Ile kosztuje rekonstrukcja brwi, jak długo utrzymuje się efekt i czy każdy może skorzystać z zabiegu?

– Codziennie poświęcam na to około pięciu minut. Kiedyś więcej, ale po kilku latach nabrałam wprawy. To niby niedługo, ale fakt, że muszę to robić codziennie, bardzo mnie już męczy – narzeka Paulina, 34-letnia specjalistka w firmie farmaceutycznej. Będąc nastolatką Paulina zaczęła namiętnie wyskubywać brwi. – Nie wiem dlaczego wydawało mi się, że im bardziej będą cienkie tym lepiej – przyznaje. Efekt jest taki, że naturalnych włosków ma niewiele. Żeby brew była widoczna, a twarz nabrała charakteru, konieczne jest więc codzienne domalowywanie części brwi. Paulina coraz częściej myśli o makijażu permanentnym, ale boi się przerysowanego efektu, którego nie pozbędzie się przez dwa-trzy lata.

Wyjściem dla kobiet mających podobne jak Paulina problemy z cienkimi, niemal niewidocznymi brwiami, może okazać się ich rekonstrukcja. Nowy, ale szybko zdobywający popularność zabieg oferowany przez coraz większą liczbę salonów kosmetycznych.

Na czym to polega?

Rekonstrukcja brwi, w porównaniu np. do makijażu permanentnego, to przede wszystkim metoda nieinwazyjna. – Efekt utrzymuje się maksymalnie do czterech tygodni, w zależności od tego, jak starannie o niego dbamy – mówi Katarzyna von Engel z Salonu Velure w Warszawie, specjalistka rekonstrukcji i zagęszczania brwi metodą Sleek Brows.

Na czym polega zabieg? Przede wszystkim metody rekonstrukcji są dwie: building i sculpting. Pierwsza polega na doczepieniu maleńkich, sztucznych włosków do naturalnych brwi klientki. – Chodzi o to, by efekt był jak najbardziej naturalny. Doczepione włoski wyregulują kształt brwi oraz sprawią, że będzie ona ciemniejsza i pełniejsza. Chodzi o to, by łuk brwiowy był ładny i wyrazisty, ale nie przesadnie gęsty – tłumaczy Katarzyna von Engel.

Druga metoda, tzw. sculpting, polega na dorysowaniu bardzo cienkim drucikiem brakującej brwi specjalną farbką strukturalną, która po zastygnięciu, podobnie jak doczepianie, utrzymuje się na skórze około czterech tygodni. Ta metoda polecana jest głównie kobietom, które mają ubytki w brwiach, np. nie mają ich początków lub końcówek. – Niedawno miałam klientkę, która wybierała się na wesele i postanowiła wyregulować sobie samodzielnie brwi żyletką – opowiada Katarzyna von Engel z Salonu Velure. – Przyszła przerażona, bo w brwiach miała po prostu duże ubytki. Zdecydowała się na połączenie obu metod, czyli doczepianie i dorysowanie. Wyszła zachwycona efektem.

Dla kogo?

Rekonstrukcją brwi niezwykle zainteresowane są panie, których natura nie obdarzyła pełnymi, kształtnymi łukami oraz te, które kierując się modą panującą podczas ich młodości, nadmiernie wydepilowały sobie brwi, przez co osłabione włoski nie odrastają. Codzienne dorysowywanie brakujących fragmentów brwi bywa nie tylko czasochłonne, ale również uciążliwe. Poza tym nie zawsze daje naturalny efekt.

– Rekonstrukcja jest także świetnym wyjściem dla kobiet, które planują wykonać w przyszłości makijaż permanentny i chcą wcześniej zobaczyć, jak będą się czuły z „nowymi brwiami”. Sprawdza się także w przypadku pań, które posiadają stary, płowiejący już makijaż, a są zainteresowane jego ponownym wykonaniem, ale w nieco zmienionym kształcie – mówi Katarzyna von Engel.

Zabieg rekonstrukcji polecany jest także kobietom po chemioterapii. Dzięki stosowanym podczas jego wykonywania farbkom strukturalnym można bowiem całkowicie odbudować linię brwi. To także bardzo dobre wyjście dla wszystkich, którzy po prostu chcą poprawić lub skorygować naturalny wygląd swoich łuków brwiowych. – Jest bardzo wiele pań, które mają problemy z brwiami. Do tej pory mogłam zaproponować im hennę, która farbuje jedynie istniejące włoski lub makijaż permanentny. Teraz mam świetną alternatywę i bardzo dużo chętnych, wręcz zdesperowanych kobiet, które tego typu usług poszukują głównie przez Internet – mówi Katarzyna von Engel.

Ile to kosztuje? Do zabiegu nie trzeba się specjalnie przygotowywać. Wystarczy umówić się na wizytę w wybranym salonie. Ze względu na fakt, że rekonstrukcja jest nowością, nie ma ich jeszcze zbyt wiele, ale zainteresowanie zabiegiem wskazuje na to, że wykonujących je gabinetów kosmetycznych będzie przybywać.

Ile trzeba zapłacić za rekonstrukcję brwi? Ceny uzależnione są od tego, czy u danej klientki należy zastosować jedną czy dwie metody (można zdecydować się na doczepianie albo na połączenie doczepiania i malowania). W warszawskim Salonie Velure za doczepianie należy zapłacić 120 zł, a za metody łączone (doczepianie i malowanie) 190 zł. Ceny dotyczą oczywiście zabiegu wykonanego na obu brwiach.

Agnieszka Majewska/(gabi), kobieta.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (31)