Rosja prawosławna. "Bystre kobiety do rzadkość"
Wielkie religie monoteistyczne mają to do siebie, że stoją na straży tradycji. Czasem tradycji źle pojętych i obskuranckich. Słowa przedstawiciela rosyjskiego kościoła prawosławnego brzmią jak przeklejone żywcem z debaty o prawa kobiet do edukacji.
Dmitri Smirnov głowa rosyjskiego kościoła prawosławnego został skrytykowany w liście otwartym opublikowanym w czasopiśmie "Novaya Gazeta".
"Arcybiskup nie tylko pokazał swój niski poziom znajomości biologii, ale na dobrą sprawę uprawomocnił dyktaturę mężczyzn" – czytamy we w liście.
A oto wypowiedź Smirnova, która oburzyła rosyjską opinię publiczną:
"Kobiety nie są równie mądre, co mężczyźni. Oczywiście, są kobiety takie jak Marie Curie, ale to rzadkość" – powiedział patriarcha w wywiadzie dla radia. Co ciekawe, duchowny zajmuje się w Kościele prawosławnym zagadnieniami związanymi z rodziną.
I to wszystko w Rosji, kraju borykającego się z olbrzymią skalą przemocy domowej wobec kobiet. Znane i w Polsce powiedzenie "jeśli bije, to kocha" rodowód ma rosyjski.
Na domiar w lutym 2017 roku Duma rosyjska zdekryminalizowała pierwsze zgłoszenie przemocy w rodzinie. Według statystyk co piąta Rosjanka doświadczyła przemocy fizycznej ze strony męża lub partnera.
Co ma piernik do wiatraka, a nazywanie kobiet głupszymi od mężczyzn do przemocy domowej? Cóż, stawianie kobiet o kilka stopni niżej od ich partnerów oficjalnie uprawomocnia przemoc. Bo skoro mężczyźni są inteligentniejsi, powinni sprawować rządy w domu. A że rewolucja bywa krwawa? Rosjanie do tego przywykli.
Źródło: Independent