Rzuciła pracę w korporacji dla gastronomii. Zarabia teraz 2 razy więcej
Zuzanna, gdy dostała pracę w jednej z największych korporacji w kraju, myślała, że to szczyt jej marzeń. Szybko jednak przekonała się, z jak dużym stresem musi się mierzyć. Po kilku miesiącach miała dość. Pracę za biurkiem zostawiła dla gastronomii.
Zuzanna miała prosty plan na życie. Dobre liceum, ambitny kierunek studiów na jednym z najlepszych uniwersytetów, a potem spokojna praca w biurze. Kiedy realizowała swój plan krok po korku, myślała, że na końcu czeka ją szczęście i spełnienie. Nic bardziej mylnego. Gdy zaczęła swoją pracę, szybko zauważyła, że godziny 8-16 tak naprawdę istnieją tylko na jej umowie.
Rzuciła pracę w korporacji
Dziewczyna przyznała, że z pracy musiała odejść, bo nie wytrzymywała psychicznie. Była ciągle zmęczona, a po pracy zabierała resztę zadań do domu. Miała nad sobą szklany sufit, często słyszała, że na awans nie może liczyć. Do tego czuła jeszcze ciągłą presję. Przełożeni naciskali na coraz lepsze wyniki. Zuzanna po paru miesiącach zauważyła, że praca stała się dla niej całym życiem, a dzień wolny był największą karą. Potrzebowała terapii, żeby zrozumieć, że to nie tędy droga.
Chociaż decyzja o porzuceniu pracy była dla niej trudna, dzisiaj dziewczyna mówi o tym, jak o swoim największym zwycięstwie. "Bałam się, co powie rodzina. Myślałam, że będą rozczarowani. Nawet sama uważałam odejście za swoją porażkę, że sobie nie dałam rady. Terapeutka potrzebowała kilku sesji, żeby uświadomić mi, że praca mnie nie definiuje. Rzuciłam to" – opisuje na forum WP Kafeteria.
Pomimo ciężkich początków Zuza uważa, że teraz jest naprawdę szczęśliwa. "Teraz mam pracę fizyczną, czasem jestem zmęczona, ale mam ogromny komfort psychiczny, miłą atmosferę i taki wielki życiowy luz. Zarobki dwa razy większe i czuję wewnętrzny spokój i szczęście. Po pracy mimo zmęczenia fizycznego, mam siłę na swoje pasje. Napisałam ten post, by podzielić się swoim doświadczeniem. Mam sporo rówieśniczek, które uważaj pracę fizyczną za brak godności i biorą pod uwagę tylko pracę biurową w stresie za mniejsze pieniądze. Ludzie szanujcie się" – zaapelowała.
Internauci byli pod wrażeniem postawy dziewczyny. Wielu z nich pisało, że znajdują się w podobnej sytuacji, ale nie znaleźli jeszcze w sobie odwagi na zmianę pracy.
"Zrobiłam dokładnie to samo, ale ja byłam nauczycielką. Po latach spędzonych w szkole powiedziałam sobie dość. Teraz czuję, że żyję" – napisała użytkowniczka.
"Moja znajoma rzuciła pracę w centrali wielkiego banku, a teraz pracuje w fabryce żaluzji. Dawno nie widziałem bardziej zrelaksowanej osoby, wcześniej była cieniem człowieka. Popieram, ludzie szanujcie swoje zdrowie psychiczne" – zaapelował inny forumowicz.
"Ja chyba też oleję pracę biurową w korpo przez stres, wolę nawet mniej zarabiać, ale mieć po pracy spokój, a nie ciągle się stresować i przynosić pracę do domu, bo niewarte tej durnej kasy" – dorzucił kolejny obserwator wątku.
"Dziękuję ci za ten post. Pokazałaś mi, że można" – skomentował użytkownik forum.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl