Rzuciła szczeniakiem o podłogę na oczach policjantów. Zwierzę nie przeżyło
Sąd Okręgowy w Opolu wydał wyrok ws. kobiety, która zbiła psa, gdy policja przeszukiwała jej mieszkanie. Skazana nie zgodziła się z wyrokiem, tłumaczyła, że była w wielkim stresie.
W marcu ubiegłego roku do mieszkania Katarzyny F. weszli funkcjonariusze policji z nakazem przeszukania. Nagle przez otwarte drzwi wbiegł szczeniak, kobieta chwyciła zwierzę i rzuciła nim o podłogę. Pies zmarł niedługo po tym.
Sąd skazał ją na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata, przydzielił jej nadzór kuratora i wyznaczył 500 zł darowizny na rzecz schroniska dla zwierząt w Opolu. Kobieta odwołała się od wyroku. Swoją apelację tłumaczyła wielkimi emocjami, które towarzyszyły jej podczas przeszukania. To, co zrobiła, miało być wynikiem stresu, a nie chęcią zabicia psa.
Sąd był jednak nieugięty. Na początku kwietnia podtrzymał wyrok, tłumacząc, że zwierze poniosło śmierć i nie ma żadnych przesłanek, by go kwestionować.