Niezwykłe życie Simony Kossak. Apodyktyczna i uparta

Pochodziła ze znanej malarskiej rodziny. Ale zamiast korzystać z przywilejów, zdecydowała się porzucić Kraków i zamieszkać w środku Puszczy Białowieskiej.

Simona Kossak, lata 70.
Simona Kossak, lata 70.
Źródło zdjęć: © PAP | Maciej Musia�-AR

13.12.2024 15:14

David Attenborough to chyba obecnie najbardziej znana na świecie postać popularyzująca świat dzikiej przyrody. Ale jeśli chodzi o żywiołowość i charakterystyczność, to nie umywa się on do naszej Simony Kossak. Ta polska biolożka, która przez 30 lat żyła w kompletnej głuszy, oprócz ogromnej wiedzy posiadała także nieprzeciętną charyzmę i temperament. Każdy, kto kochał przyrodę, musiał pokochać i ją. Każdy, kogo los zwierząt nie obchodził, stawał się jej wrogiem. Wobec Simony Kossak trudno było pozostać obojętnym.

Panienka z Krakowa

Specyficzne podejście do życia, które prezentowała Simona Gabriela Kossak, wynikało w dużej mierze z jej wychowania i relacji z rodzicami. Jej dzieciństwo nie było bynajmniej czasem pełnym radości i beztroski. Bycie córką Jerzego Kossaka, przedstawiciela trzeciej generacji polskich malarzy, wiązało się z szeregiem przykrych wspomnień. W domu Kossaków uskuteczniano zimny chów, kindersztubę i bicie dzieci szpicrutą. Tym, co najbardziej rzutować będzie na życie przyszłej pani biolog, były jej relacje z matką. Zarówno Simona, jak i jej siostra Gloria, w pierwszych latach swojego życia były wychowywane przez nianie. Dla Elżbiety Kossak ważniejsze były spotkania towarzyskie i przyjemności dnia codziennego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Później wcale nie było lepiej. Ich matka spokrewniona była z samym Otto von Bismarckiem i być może dlatego wychowanie swoich córek oparła na prawdziwie pruskim drylu. Brak instynktu macierzyńskiego wynikał z faktu, że Jerzy Kossak przez całe życie pragnął mieć syna, który mógłby kontynuować malarską tradycję rodu. Dużo młodsza od niego Elżbieta nie dała mu jednak męskiego potomka. Przez całe swoje życie Simona czuła, że matka odtrąciła ją właśnie z tego powodu. W przyszłości nigdy tak naprawdę nie otworzy się przed żadnym człowiekiem. W pełni będzie w stanie zaufać jedynie zwierzętom.

Od filologa do biologa

Kiedy Simona była małym dzieckiem, znosiła do "Kossakówki", rodzinnego domu w Krakowie, chore i wymagające opieki zwierzęta. W dzieciństwie nie marzyła jednak o życiu w środku prastarej puszczy. Kiedy zdała maturę, bez powodzenia starała się dostać do szkoły aktorskiej. Udało się jej zostać studentką pierwszego roku filologii polskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale po roku zrezygnowała ze studiów. Niespodziewanie w 1962 r. zaczęła pracę w Instytucie Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego w podkrakowskich Balicach. To wtedy w jej głowie zaczęła kiełkować myśl o zdawaniu na biologię.

Dostała się za drugim podejściem, a pierwsze lata nauki były dla niej dość ciężkie. Pracę magisterską obroniła jednak na ocenę bardzo dobrą. Młoda Kossakówna kochała góry. Marzyła, że po studiach będzie pracować w Bieszczadzkim Parku Narodowym, który miał niebawem powstać. Jako że plany jego utworzenia materializowały się powoli, polecono jej znaleźć miejsce, gdzie będzie mogła przeczekać kilkanaście miesięcy. Tak trafiła do Białowieskiego Parku Narodowego. Miała zostać w nim góra trzy lata. Została na ponad 30.

W 1971 r. z Krakowa do Białowieży jechało się pociągiem prawie 13 godzin. Leżąca na drugim krańcu Polski puszcza nie zrobiła na Simonie Kossak dobrego pierwszego wrażenia. Podobnie zresztą jak jej nowe miejsce pracy – Zakład Badania Ssaków Państwowej Akademii Nauk. Nie podobało jej się m.in. to, że zaraz obok zakładu znajdowały się lokale mieszkalne dla jego pracowników. Jak sama wspominała, czuła się tam jak w getcie. Szybko zaczęła rozglądać się za innym lokum. Tak trafiła na Dziedzinkę.

Dom pośrodku niczego

Dziedzinką nazywany był pewien urokliwy domek należący do Białowieskiego Parku Narodowego. Znajdował się on w samym środku puszczy, ok. 6 km od Białowieży. Nie było tam bieżącej wody, prądu, toalety. Chatka przez długi czas stała niezamieszkana i wymagała pilnego remontu. Kiedy Simona Kossak poprosiła ówczesnego dyrektora parku o możliwość zamieszkania w Dziedzińce, ten odmówił. Już wcześniej obiecał tam kwaterunek znanemu warszawskiemu fotografowi Leszkowi Wilczkowi.

Simona jednak nie odpuszczała i wynegocjowała, by dom został podzielony na pół. W jednej części zamieszkała ona, a w drugiej zaś Leszek Wilczek. Oboje mieli silne charaktery, więc początkowo ich życie w Dziedzince pełne było kłótni i sprzeczek. Z biegiem czasu znajomość ta przerodziła się jednak w trudny do sklasyfikowania związek, będący dziwną mieszaniną szorstkiej przyjaźni i miłości.

Coraz mocniej oczarowywało ją również piękno białowieskiej puszczy. Jej nowy dom szybko zaczął zapełniać się zwierzętami, które z różnych powodów nie mogły żyć na wolności. Lokatorami Dziedzinki stali się m.in. dzik zwany Żabką, będący prawdziwym rozbójnikiem kruk Korasek, oślica Hepcia, rysica Agatka, dwa łosie Pepsi i Cola, sowa, czarny bocian, pawie, kury, owce i wiele innych. Kiedy dziś ogląda się archiwalne zdjęcia Simony, na których np. siedzi przy stole z wielkim dzikiem, trudno uwierzyć, że fotografie te są autentyczne.

Najbardziej zżyła się jednak z sarnami, które stanowiły obiekt jej badań w Instytucie Badań Leśnictwa. Pracę tam zaczęła w 1975 r. W tym samym czasie zmarła jej matka. W życiu dorosłym ich relacje nieco się polepszyły. Elżbieta Kossak była częstym gościem w Białowieży. W pewnym momencie panie ponownie się jednak skłóciły. Przed śmiercią matka Simony zdążyła jeszcze ją wydziedziczyć.

Dlaczego piszczy w trawie?

Świat zwierząt i przyrodę Simona Kossak zawsze stawiała na pierwszym miejscu. Postawa ta powodowała jednak, że często popadała w konflikty z ludźmi, którzy nie podzielali jej pasji. Łatwo robiła sobie wrogów. Bywała apodyktyczna i uparta. Ci, którzy na świat patrzyli podobnie jak ona, stawali się jej dobrymi przyjaciółmi. Często byli jej gośćmi w Dziedzińce. Chatka stała się znanym miejscem towarzyskich spotkań ludzi związanych ze światem przyrody. Przełom lat 80. i 90. to czas, kiedy Simona Kossak zaczęła być postacią znaną również poza środowiskiem naukowym. Początkowo nie była to jednak popularność, której by sobie życzyła.

W 1991 r. zaczął się konflikt Simony z jej byłym miejscem pracy, czyli Zakładem Badania Ssaków PAN. Spór wokół ochrony populacji rysia w Białowieży zdobył ogólnokrajowy rozgłos i oparł się o Ministerstwo Ochrony Środowiska i Prokuraturę Rejonową w Hajnówce. Nie był to jednak jedyny powód, dla którego Simona Kossak stała się postacią znaną i rozpoznawalną. W sprawy ochrony przyrody i świata zwierząt zaczęła wtajemniczać słuchaczy radia Białystok. Na jego antenie prowadziła słynne do dziś słuchowisko "Dlaczego piszczy w trawie?". Zaczęła również pisać książki i tworzyć filmy przyrodnicze (opowiadające m.in. o życiu intymnym owadów). W 2000 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski nadał Simonie Kossak tytuł profesora nauk leśnych.

Saga puszczy białowieskiej

Simona Kossak zmarła 15 marca 2007 r. po krótkiej walce z chorobą nowotworową. Była jedną z pierwszych osób w Polsce, która tak mocno mówiła o potrzebie ochrony środowiska. Przez ponad 30 lat pracy starała się przybliżać ludziom tajemnice przyrody i popularyzować wiedzę o Puszczy Białowieskiej. Mimo że często kłóciła się z innymi naukowcami, leśnikami i myśliwymi, to należy pamiętać, że jej konfliktowość wynikała przede wszystkim z troski o przyrodę. Jako zoopsycholog Simona Kossak dostrzegała dużo analogii między światem dzikich zwierząt a światem ludzi.

W którymś momencie, bazując na sposobie, w jaki zwierzęta opiekują się swoim potomstwem, dokonała również swojej autoanalizy. Brak miłości ze strony rodzica sprawia, że znacząco maleje szansa na rozwinięcie prawidłowych funkcji społecznych u dorosłych osobników. Sama była najlepszym przykładem zaburzenia tego typu relacji. Na całe szczęście udało się jej zapełnić tę lukę miłością do dzikiej przyrody.

Bibliografia:

Simona Kossak, Saga Puszczy Białowieskiej, Marginesy, Warszawa 2016.

Kamińska, Simona – Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak, Kraków 2015.

Padoł, Zahartowana, Jak Simona Kossak uciekła krakowskiej elicie do puszczy, onet.pl, (dostęp 20.09.2021);

Zuchora, Simona Kossak. Outsiderka z puszczy. Rozmowa z Joanną Kossak, "Twój Styl", (dostęp 20.09.2021);

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)