Gryfina Halicka nie przebierała w słowach. Publicznie nazwała księcia impotentem
Problemy łóżkowe potrafią rozbić niejeden związek lub przynajmniej poważnie nim zachwiać. Gorzej, gdy od czyjegoś potomstwa zależą losy całej krainy. Przy wyrozumiałym partnerze to jeszcze pół biedy. Ale Gryfina Halicka była osobą bezlitosną. Swojemu mężowi, Leszkowi Czarnemu, publicznie wypomniała impotencję.
01.06.2023 15:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zanim wybuchł skandal
Arpadówna i Leszek Czarny spotkali się prawdopodobnie po raz pierwszy na węgierskim dworze. Gryfina wychowywała się w Budzie, razem ze swoją siostrą Kunegundą Halicką, wydaną w 1260 roku za czeskiego króla – Przemysła Ottokara II. Z kolei przed piastowskim księciem stała wizja objęcia krakowskiej dzielnicy. Bezdzietny Bolesław Wstydliwy, zrezygnowawszy z przekazania sukcesji innym krewnym (z Kazimierzem kujawskim był wówczas w konflikcie, a Siemowit sandomierski zmarł przedwcześnie), nawiązał współpracę z bratankiem. Ostatecznie Bolesław po prostu adoptował Leszka Czarnego i wyznaczył go na następcę.
Z krakowskiej perspektywy związek młodego księcia i Gryfiny był bez wątpienia korzystny. Szwagrem kobiety był przecież władca czeski, a ona sama stanowiła gwarancję dobrych relacji z węgierskim dworem. Jednak przyszła księżna nie mogła powiedzieć tego samego. Pozytywy dla 17-letniej Gryfiny były nieporównywalnie mniejsze, a sam związek byłby de facto mezaliansem. I to nie do końca legalnym. Para miała bowiem wspólnych krewnych w trzecim pokoleniu. Mimo to, małżeństwo zostało zalegalizowane. Wszystko za sprawą księżnej Kingi (ogłoszonej później świętą), której udało się przekonać zarówno opiekuna Arpadówny, jak i samego papieża.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jaka matka, taka natka
Leszek Czarny nie miał łatwego życia z żoną. Sieradzki dworek, w którym para zamieszkała zaraz po ślubie, nie umywał się do pałacu na Wawelu czy w Budzie. Mężczyzna, próbując sprostać oczekiwaniom Gryfiny, urządził jej drugi dwór, w którym zamieszkali też urzędnicy, kapelani oraz żony i córki lokalnych możnych. Życie duchowe było niezwykle istotne dla księżnej. Nie wiadomo, ilu dokładnie kapłanów przebywało w jej posiadłości w Sieradzu. Gdy pojawiała się w Krakowie – prawdopodobnie było ich siedmiu.
Posiadłość na Wawelu bardziej odpowiadała ambicjom kobiety. Do tego stopnia, że wkrótce władza nad krakowską dzielnicą stała się politycznym celem Gryfiny. Jej mąż musiał przejąć Wawel po Bolesławie Wstydliwym, inna opcja nie wchodziła w grę. Księżna była bowiem niezwykle wpływową i aktywną osobą na arenie międzynarodowej. Podobnie zresztą jak niemal wszystkie jej najbliższe krewne, zwłaszcza matka – Anna Arpadówna. A gdy Leszek Czarny, podczas trwającego konfliktu, opowiedział się nie po stronie węgierskiej, a czeskiej, jego żona postanowiła… rozwieść się albo przejąć Kraków.
Księżna – dziewica
Bezdzietny związek i papieskie błogosławieństwo pozwalały władcom odsyłać niechciane żony. Rzadko jednak rozwód inicjowały kobiety. Właśnie takim przypadkiem było małżeństwo Leszka i Gryfiny. Aby osiągnąć swój cel, kobieta ośmieszyła męża i wywołała skandal. Ogłosiła publicznie, że książę nie sprawdził się ani podczas nocy poślubnej, ani nigdy później, a ona sama jest dziewicą.
Zobacz także
Jan Długosz tak opisywał całe zajście:
"Zdjąwszy czepek, którym jako mężatka zwykła osłaniać głowę, w klasztorze Braci Mniejszych w Krakowie w obecności wielu ludzi zaczęła potem, chodząc z odkrytą głową, zachowywać się jak panna i unikać towarzystwa księcia Leszka, zamierzając starać się o rozwiązanie tego małżeństwa".
Sam piastowski władca ani nie potwierdził, ani nie zdementował pogłosek rozpowszechnianych przez małżonkę. Faktem jest, że po sześciu latach od ślubu para pozostawała bezdzietna. Gryfina natomiast rozpoczęła trwającą niemal cztery lata separację. Przebywała wówczas głównie na Wawelu i w zakonie franciszkanów, którzy mieli pomóc jej unieważnić małżeństwo.
Na dobrej drodze
Para ostatecznie do siebie wróciła. Przyczyniły się do tego mediacje Bolesława Wstydliwego, a być może też zmiana orientacji politycznej Leszka. Mężczyzna podjął się nawet leczenia impotencji – trudno powiedzieć, na ile skutecznie. W każdym razie, ich małżeństwo pozostało bezdzietne. Nie pomogła urynoterapia, jedzenie żab i węży też nie rozwiązało sprawy. Możliwe zresztą, że ich łóżkowe problemy miały inne podłoże – niektórzy uważają, że Leszka Czarnego po prostu nie pociągały kobiety.
Niezależnie od przyczyn i spekulacji, jedno jest pewne – od tej pory wiedli dosyć spokojne życie, pozbawione skandali i publicznych oszczerstw. Choć definitywnie nie był to związek usłany różami, kobieta została z mężem. Po przejęciu przez niego dzielnic krakowskiej i sieradzkiej wspierała jego politykę. Podczas konfliktu Leszka Czarnego z biskupem, interweniowała nawet u papieża. Prawdopodobnie uniknął wówczas ekskomuniki.
Kraków dla… Wacława
Gryfina Halicka jeszcze za życia męża była bardzo przywiązana do swojego siostrzeńca – Wacława II. Do tego stopnia, że po śmierci Leszka Czarnego oddała czeskiemu władcy posiadane dzielnice. Kroniki wspominają o dokumencie (wystawionym lub sfałszowanym), który owo przekazanie by potwierdzał, nie wiadomo jednak, czy taki papier w rzeczywistości kiedykolwiek istniał. I choć ostatecznie to krakowscy możni zdecydowali o tym, by Krakowem władał Wacław II, Gryfina bez wątpienia mu to ułatwiła.
W dokumentach kobieta używała tytułu "pani sądecka". Jednak w ostatnich latach życia więcej czasu spędziła w Pradze, niż na sądeckich ziemiach. Zmarła między 1303 a 1309 rokiem. Pochowano ją w praskim kościele, obok siostry Kunegundy – królowej Czech. Z dala od grobu męża.
Źródła:
- Barciak A., Czechy a ziemie południowej Polski w XIII oraz w początkach XIV wieku. Polityczno-ideologiczne problemy ekspansji czeskiej na ziemie południowej Polski, Katowice 1992
- Długosz J., Roczniki, czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego, ks. 7-8, Warszawa 2009
- Faron B. Święte i tygrysice. Piastówny i żony Piastów 1138-1320, Kraków 2018