Sam jechał po alkoholu. Zachowanie Rynkowskiego ocenił jednym słowem
Informacja o kolizji drogowej spowodowanej przez Ryszarda Rynkowskiego poruszyła opinię publiczną i środowisko artystyczne. Głos w sprawie zabrał aktor Tomasz Stockinger, który sam przed laty prowadził samochód pod wpływem alkoholu.
Tuż przed planowanym występem na koncercie "Trzy ćwiartki Jacka Cygana – urodziny" w ramach 62. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, Ryszard Rynkowski nieoczekiwanie nie pojawił się na scenie. Jak się okazało, 73-letni artysta spowodował kolizję drogową w miejscowości Żmijewko, uderzając swoim Volkswagenem w bok Opla podczas próby wyprzedzania.
Poszkodowany kierowca rozpoznał znanego piosenkarza i niezwłocznie wezwał służby. Badanie wykazało, że miał on we krwi 1,6 promila alkoholu. Po wytrzeźwieniu Rynkowski usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Prokuratura potwierdziła, że muzyk przyznał się do winy, choć odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu kara do 3 lat więzienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ryszard Rynkowski: Mam żal do moich kolegów z Vox
Ryszard Rynkowski zwrócił się jednak do fanów, przesyłając oświadczenie portalowi JastrząbPost, a jego menedżer wyraził zgodę na publikację wizerunku Rynkowskiego. "Drodzy Fani, chciałem wszystkich was najmocniej przeprosić za zdarzenie z 14 czerwca 2025 roku. Zdaję sobie sprawę z tego, że zawiodłem wielu z was, szczególnie wspaniałą opolską publiczność. Obiecuję, że sytuacja ta stanowić będzie dla mnie lekcję, z której wyciągnę odpowiednie wnioski".
Wielu celebrytów zabrało głos w tej sprawie i wyrażało swoje oburzenie oraz dezaprobatę dla tak nieodpowiedzialnych zachowań. Aktor Tomasz Stockinger zapytany o sprawę, wypowiedział się w bardziej stonowany sposób, określając kolizję jako błąd.
- Sprawa jest oczywista: błąd. Więcej nie chcę komentować. Jest już wystarczająco dużo komentarzy w przestrzeni medialnej na ten temat, mój dalszy komentarz jest zbędny. Niech się wypowiadają eksperci od tego problemu - powiedział Światu Gwiazd.
Dziennikarka Świata Gwiazd, która rozmawiała z aktorem, przyznała, że czuła spięcie mężczyzny, gdy rozmowa zeszła na temat Rynkowskiego. Mogło być to spowodowane przeszłością Stockingera, który w 2009 roku doprowadził do kolizji pod wpływem alkoholu.
W trakcie jazdy najechał na tył poprzedzającego pojazdu, który następnie uderzył w kolejny samochód. Badanie alkomatem wykazało, że Stockinger miał aż 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. W konsekwencji aktor stracił prawo jazdy na dwa lata, zapłacił 10 tys. zł grzywny i został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Po zdarzeniu przeprosił ludzi na łamach "Faktu". - Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło. Dlatego chciałbym przeprosić wszystkich, którzy ucierpieli z powodu tego incydentu. Ostatnio nie czuję się najlepiej, jestem mocno przepracowany. Dlatego zadziałały tu wszystkie elementy: stres, nieodpowiedzialność i zwykła głupota. Jest mi niepomiernie wstyd. Tym bardziej że przez lata pracowałem na swój wizerunek porządnego człowieka. Niech będzie to ostrzeżeniem dla innych kierowców. Nie warto ryzykować.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.