Seks spod znaku eko. Nowy wymiar gadżetów erotycznych
Drewniane, szklane, kamienne dilda, ręcznie szlifowane korki analne z orzecha amerykańskiego, kauczukowe prezerwatywy i biodegradowane stymulatory – ekogadżety erotyczne, niezwykle popularne na Zachodzie, powoli zdobywają też polski rynek. I choć ten u nas na razie raczkuje, miłośnicy seksu spod znaku ekologii na pewno znajdą coś dla siebie.
W czasach, gdy wiele osób rezygnuje z używania jednorazowych plastikowych butelek na wodę i zamienia je na pojemniki wielokrotnego użytku, gdy zakupy zamiast w jednorazowych siatkach lądują w biodegradowalnych torbach z płótna, ekologia wkracza w nowe obszary życia. Także te nieoczywiste, jak choćby erotyka.
Nic dziwnego, że coraz więcej osób szuka ekologicznych zabawek do sypialni, nieszkodliwych dla środowiska, wyprodukowanych zgodnie z zasadami fair trade, gdzie zamiast plastiku stosuje się surowce naturalne lub biodegradowalne. Mamy już świadomość, że opakowania prezerwatyw czy lubrykanty przechowywane w plastikowych butelkach i zabawki zrobione ze sztucznych tworzyw, które są źródłem przyjemności w sypialni, dla środowiska są źródłem zanieczyszczeń. Ci, którym dbanie o planetę jest bliskie, nie wyjdą z pustą ręką z rodzimych sex-shopów, choć nie w każdym ekogadżety są dostępne.
Nurt ekoseksgadżetów przybiera na sile
– Nurt eko wśród gadżetów erotycznych jest wciąż raczkujący, ale możemy powiedzieć z pewnością, że nie tylko zaistniał, ale także cieszy się coraz większym zainteresowaniem. U nas mniejszym niż na Zachodzie, ale moda na ekogadżety seksualne dotrze pełną parą i do nas – mówi Agata Ptak, współzałożycielka sklepu internetowego Lulapink.pl, która dodaje, że produkty ekologiczne stanowią ok. 10 proc. sprzedaży wszystkich towarów kupowanych przez klientki i klientów sklepu.
Jakie produkty cieszą się największym zainteresowaniem? – Popularne są dilda wykonane z drewna, szkła lub kamienia. Powstają też coraz to bardziej innowacyjne polimery, które są oparte na skrobi i z których wykonuje się gadżety erotyczne. Taki produkt poddany odpowiedniej obróbce jest w stu procentach biodegradowalny – mówi Agata Ptak.
– Najlepsze są wibratory wykonane z takich polimerów i co charakterystyczne, nie mają one wbudowanego akumulatora. Dzięki temu użytkownicy mogą korzystać z baterii wielorazowego użytku, które doładowuje się, dopóki pozwala na to ich żywotność. Taki erotyczny gadżet nie zostawia dużego śladu śmieciowego, bo praktycznie nie ma się co w nim zepsuć. Ekologiczne to znaczy dla nas trwałe. Jeden z producentów daje 15 lat gwarancji na swoje wibratory, co nie zdarza się przy innych sprzętach elektronicznych, które mamy w domu. Wystarczy spojrzeć na lodówkę czy pralkę.
Jakie cechy musi mieć erotyczna zabawka, żeby uznać ją za ekologiczną? Zdaniem Agaty Ptak, to przede wszystkim podkreślana już długowieczność, a także odpowiedni materiał, z której jest wykonana. Ważne jest, by nie zawierała elementów, które są trudne w recyclingu.
– Żadnych wielkich podzespołów elektronicznych, żadnych czipów – przekonuje. – Nie do przecenienia jest właśnie trwałość np. szklanych dild. Tym wykonanym z dmuchanego szkła zagraża jedynie gwałtowny upadek. Zmiana temperatur natomiast – a można te dilda chłodzić i ogrzewać – nie ma wpływu na ich właściwości. W razie rozbicia, 100 proc. materiału, z którego są wykonane, można ponownie przetworzyć.
Ekostymulacja powietrzem i wegańskie prezerwatywy
Nie wszystko, co na pierwszy rzut oka nie wydaje się eko – takim nie jest. Na rynku pojawił się znanej na świecie marki bezdotykowy masażer łechtaczki w ekologicznej wersji. Stymulator w różowym kolorze, który wykorzystuje do pieszczot technologię powietrznej stymulacji, jest wykonany z innowacyjnego tworzywa Biolene i w pełni może zostać poddany recyklingowi.
Zadbano także o żywotność wbudowanego akumulatora – można go naładować 300 razy i wymienić. W dodatku lider na rynku sekszabawek z każdego sprzedanego egzemplarza przeznacza pieniądze na zasadzenie drzewa za pośrednictwem organizacji One Tree Planted. Trend (a może konieczność?) dostrzegają i realizują już zatem także wielkie marki.
- Warto zwrócić także uwagę na wegańskie prezerwatywy czy kubeczki menstruacyjne, wykonane z naturalnego kauczuku – opowiada Agata Ptak. - Oznacza to, że na żadnym etapie ich produkcji nie zostały wykorzystane żadne produkty odzwierzęce. Niektóre marki opatrują swoje produkty znakiem fair trade, co jest równoznaczne z tym, że np. kauczuk był pozyskany w sposób odpowiedzialny, bez degradacji środowiska, a wszystkie osoby pracujące przy wykonaniu tego produktu – od pozyskania kauczuku poczynając, a na pakowaniu już gotowego przedmiotu kończąc – zostały uczciwie i godziwie wynagrodzone.
Manufaktura z drewnianymi amuletami
Na rynku ekogadżetów erotycznych coraz większym zainteresowaniem cieszą się zabawki wykonane z drewna. Na ten surowiec postawili Sylwia Kępa, która wraz z mężem Piotrem prowadzi sklep internetowy Same Przyjemności.
- Robimy drewniane dilda, które są dużo bardziej ekologiczne niż te wyprodukowane z tworzyw sztucznych. Poza tym są w pełni biodegradowalne, przyjazne dla człowieka w użyciu, zdrowe, bo wykonane w całości z natury. W erotyce coraz bardziej widoczny jest również trend związany z ideą zero waste, czyli m.in. dążenia do wytwarzania gadżetów z materiałów odzyskanych. To akurat nie dotyczy naszych amuletów, które są wykonane z palisandru, który sprowadzamy z Ameryki Południowej, chociaż staramy się mądrze wybierać dostawców, zgodnie z ideą fair trade – mówi właścicielka sklepu.
- Palisandrowe drewno ze względu na to, w jakich rośnie warunkach, jest bardzo twarde, odporne na uszkodzenia i działanie drobnoustrojów czy wilgoci. Wykorzystuje się je do budowy konstrukcji narażonych na kontakt z wodą, ponieważ długo zachowuje swoje właściwości i piękny wygląd. To pozwala nam na nielakierowanie tworzonych przez nas amuletów – tak właśnie nazywamy nasze dilda. Wierzymy, że kontakt z naturalnym drewnem pozwala na niezwykłe połączenie z naturą, dlatego zabezpieczamy je jedynie ekologicznym olejem.
Skąd pomysł na drewniane dilda? – Jesteśmy parą, która bardzo lubi eksperymentować, lubimy gadżety, także mainstreamowe, od których zaczynaliśmy nasze przygody z zabawkami erotycznymi i które do dzisiaj lubimy. Ale w pewnym momencie zaczęliśmy otwierać się na nowe, naturalne materiały. Najpierw zainteresowaliśmy się dildami kamiennymi, które znaleźliśmy na zagranicznych stronach internetowych. W Niemczech, Holandii, Danii ekologiczny biznes erotyczny jest znacznie bardziej rozkręcony, u nas dopiero raczkuje. Podglądaliśmy te zachodnie trendy, gdzie drewno już dawno weszło do branży i Piotr doszedł do wniosku, że skoro umie rzeźbić w drewnie, to dlaczego czegoś takiego nie miałby dla mnie zrobić.
Sylwia Kępa przyznaje, że gdy jej koleżanki zobaczyły, co mąż dla niej wyrzeźbił, zareagowały bardzo ekspresyjnie i radośnie i też chciały taki amulet mieć dla siebie.
– Wtedy pomyśleliśmy, że na takie gadżety może być popyt – opowiada Sylwia Kępa. – I rzeczywiście w kręgach, w których się obracamy, ludzi świadomych swoich potrzeb, swojej seksualności, mających potrzebę budowania własnego dobrostanu nasze amulety budzą ciekawość, co powoduje, że ludzie coraz częściej je kupują. Jednak w szerszym świecie, szczególnie w Polsce, gdzie myślenie o seksie w kontekście i grzechu jest bardzo silne, drewniane gadżety erotyczne budzą więcej szoku niż ciekawości. W mediach społecznościowych obok naszych amuletów staramy się promować zdrową seksualność, partnerstwo oparte na bezprzemocowej komunikacji, czułości, bliskości. To dla nas bardzo ważne, bo produkcja i sprzedaż amuletów łączą się z wyznawaną przez nas filozofią pozytywnej seksualności.
Kryształki Svarowskiego i korek analny
Gadżety erotyczne wykonane z drewna jesionu i orzecha amerykańskiego produkuje i sprzedaje pan Adrian (prosi o zachowanie nazwiska do wiadomości redakcji). To, co wyróżnia jego produkty, to możliwość wysadzania ich na życzenie klienta kryształkami Svarovskiego. Dzięki temu dilda i korki analne mają niepowtarzalny charakter. Drewniane zabawki erotyczne są dodatkowo pokrywane co najmniej pięcioma warstwami specjalnego, bezpiecznego lakieru. To zabezpiecza je przed działaniem wilgoci. – Wszystkim naszym produktom poświęciliśmy mnóstwo czasu, zanim trafiły na rynek – mówi pan Adrian.
Jego zdaniem, mimo że w Polsce rynek takich zabawek ekologicznych dopiero raczkuje, zauważalna jest tendencja wzrostowa. - Na początku było ciężko przekonać klienta do naszego produktu – przyznaje. – Jednak z roku na rok zmienia się troszkę mentalność naszego społeczeństwa i zauważamy coraz większe zainteresowanie ekologicznymi produktami – opowiada producent drewnianych dild. – Współpracujemy głównie z sex-shopami i ekskluzywnymi butikami, trafiają do nas osoby również z polecenia, czyli takie, których znajomi używali naszych produktów i zachęcone rekomendacją także decydują się wypróbować gadżety z naturalnego materiału - dodaje.
Ceny ekologicznych gadżetów erotycznych niewiele różnią się od cen tradycyjnych zabawek. Wahają się między 150 a 400 zł.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!