Blisko ludziSeksoteki. Świątynie rozpusty

Seksoteki. Świątynie rozpusty

Seksoteki, naked party, spotkania swingersów – do niedawna takie imprezy znaliśmy tylko z amerykańskich filmów. Dzisiaj można się na nie wybrać także w Polsce.

Seksoteki. Świątynie rozpusty
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

07.08.2007 | aktual.: 26.06.2010 21:39

Seksoteki, naked party, spotkania swingersów – do niedawna takie imprezy znaliśmy tylko z amerykańskich filmów. Dzisiaj można się na nie wybrać także w Polsce.

Seks i jeszcze raz seks...

Na pierwszy rzut oka seksoteki niczym nie różnią się od zwykłych klubów muzycznych. Tu i tu gra muzyka, ludzie tańczą, przy barze sączy się alkohol. Różnice zauważy tylko ten, kto wyjdzie z głównej sali, zajrzy za kotary.

Dopiero tam dla wielu zaczyna się prawdziwa zabawa. Odwiedzający seksoteki uprawiają miłość z nawet kilkunastoma partnerami jednej nocy, tu nikogo nie dziwi kopulująca na sofie para, która zaraz rozejdzie się w swoją stronę, by uprawiać seks z właśnie poznanymi klubowiczami.

Tego typu klubów w Polsce na razie jest tylko kilka, zawsze są głęboko zakonspirowane, wstęp tam mają tylko wtajemniczeni. Ale wielu spragnionych ekstremalnych wrażeń co weekend jeździ do Berlina. Tam działa m.in. KitKat Club i Panorama Bar. W każdy piątek i sobotę gromadzi się tam kilkaset osób, które niczego nie pragną tak bardzo, jak seksu.
W Panorama Bar wielu z nich chętnie robi „to” w znajdujących się na podwyższeniu klatkach, dzięki czemu całość można obserwować z niemal każdego miejsca klubu. Z kolei w KitKat działa basen i prysznice, zazwyczaj oblegane przez co najmniej półnagie postacie…

Nie tylko dla znudzonych par...

Jeden z klubów dla swingersów chwali się, że należy do niego 400 par z całej Polski. Regularnie organizuje im seksparty – odbywające się najczęściej na Śląsku, Kujawach i w Małopolsce spotkania, na których małżeństwa czy pary partnerskie uprawiają seks grupowy.

Najmłodsze pary należące do klubu mają po 20 lat, najstarsze - około 50-tki. Klubowe seksparty organizuje się głównie w ustronnych pensjonatach. Wejście na nią mają tylko zweryfikowane wcześniej osoby, które poznają tajne hasło. Bez niego nikt nie dostanie się na imprezę. Spotkania trwają około doby.

Coraz więcej naked party

Imprezy typu naked party (zwane także underwear party) odbywają się tylko w kilku klubach w Polsce, między innymi w Krakowie i Warszawie. Taka zabawa niemal nie różni się od zwykłej dyskoteki. Tyle tylko, że w tym przypadku uczestnicy zabawy są… zupełnie nadzy. Z relacji uczestników wynika, że tak jest najczęściej.

– Nikt nikogo nie zmusza do pozbycia się całej odzieży – mówi Romek, który kilka razy w życiu gościł na naked party. – Jednak z tego, co widzę, to nie zawsze mile widziane są osoby, które chodzą po lokalu całkowicie ubrane i wlepiają wzrok w innych. To krępujące.

W Polsce nagie zabawy urządzają najczęściej środowiska gejowskie oraz naturyści.

Pojawienie się nad Wisłą takich imprez to dowód na naszą seksualną emancypację. Coraz częściej sprawy łóżkowe traktujemy jak kolejną formę sprawiania sobie przyjemności. Dla wielu grup to już wyłącznie rozrywka, którą uprawia się w miejscach publicznych, na oczach innych. Nie obowiązują w niej niemal żadne reguły, chodzi tylko o nasze samopoczucie.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)